Kontynuacja rozdziału 4

67 9 0
                                    


-Czekaj... Em... To miłe, ale ja wciąż cię ledwo znam. Właściwie jedyne co o tobie wiem to to, że jesteś Oliwier i mieszkasz na przeciwko mnie.
-Racja.-Chłopak przybliżył się do mnie i spojrzał mi głęboko w oczy...-Ale zaufaj mi.-dodał.
-Ja... No nie wiem...
Złapał mnie za rękę.
-Proszę.-nalegał.
Zgodziłam się, a to czy dobrze zrobiłam, się okaże. Motocyklista uśmiechnął się jeszcze bardziej i zaprosił mnie na spacer, na co również się zgodziłam. Wyszliśmy z domu... Szliśmy i szliśmy aż doszliśmy do parku, bardzo ładnego.
-Co chcesz o mnie wiedzieć?-zapytał.
-To będzie spacer zapoznawczy?
-Tak.
-Wszystko.
-Ciekawie...-zaśmiał się-no więc tak, Oliwier, 19 lat, interesuję się motorami, sportem i wszystkim co niebezpieczne. Mam kochających rodziców i jestem jedynakiem. Mieszkam tu od zawsze. Mam dużo przyjaciół/znajomych. No i nie daje sobie wejść na głowę. Teraz ty opowiedz coś o sobie.
-Hm... No to interesuje się [...]-w ten sposób się bliżej poznaliśmy. Rozmawialiśmy bardzo długo o sobie, o swoich pasjach, o swoich rodzinach i nawet nie wiem kiedy, ale otworzyłam się przed nim jak nigdy dotąd przed nikim innym... Powiedział mi wiele pięknych słów... Okazało się, że mimo iż jest motocyklistą i lekkoduchem to potrafi być też uroczy i troskliwy...
-Dlaczego akurat ja?-musiałam o to zapytać.
-Jesteś taka, inna niż wszystkie. Nie lecisz na moje mięśnie, kasę, motor czy wygląd, jesteś no... Normalna.
Uśmiechnęłam się, ale to szybko minęło bo...
-Według Ciebie jestem taka idealna od "a'' do "z" a to nie prawda... Jestem chamska, wredna, bije się i często by ukryć słabość znęcam się nad słabszymi. Jestem potworem z bliznami i okropną przeszłością...!-usiadłam na ławkę.
-Nie jesteś taka. To iluzja. A z bliznami czy bez... I tak jesteś piękna.
Spojrzałam na niego a on na mnie, przybliżyliśmy się do siebie tak jakbyśmy chcieli się... Ale nie. Zadzwonił jego telefon. Nie wiem z kim rozmawiał i o czym, ale to było dziwne. Tak jakby się z kimś na coś umawiał... Nie wiem. Gdy skończył, złapał mnie za rękę i zabrał na gofry. Potem odprowadził do domu i oznajmił, że o 20:00 po mnie podjedzie. Gdy miałam wejść do domu...
CDN

"Szybkość czasu"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz