-O mój Boże! Wstawaj!
Ten okrzyk wyrwał mnie ze snu.
-Czego się tak drzesz?-Zapytałam Amandę, bo to do niej zależał ten głos.
-Dzisiaj spotkanie z Oliwierem. Ubieraj się, ja już gotowa, jak wyglądam?
Przetarłam oczy, usiadłam na kanapie i spojrzałam na nią, była ubrana w sukienkę, miała dwa warkocze i dość mocny makijaż, a buty na koturnie.
-Nie mój styl. Moim zdaniem wyzywająco.-odparłam.
-Nie znasz się.
-To po co się pytasz, skoro uważasz że się nie znam?
-Oh no chodź już, twoja kolej!
Poszłam i się ogarnęłam. Wzięłam prysznic i ubrałam na siebie czarne dżinsy z wysokim stanem, granatową bluzkę z czaszką i trampki. Do tego założyłam swoje kolczyki na usta, które nie dawno ściągnęłam. Prawie mi dziurki zarosły. Uczesałam włosy w tak zwanego kucyka, i pokazałam się Ami.
-No i jak?-zapytałam z obojętnością.
-Em, nie na randkę.
-To dobrze, bo nie idę na żadną randkę tylko na spotkanie.
Chwilę potem wyszłyśmy z domu. Po kilku minutach zobaczyłyśmy Oliwiera obok którego szła Natalia, jego przyjaciółka którą poznałam na imprezie. Ucieszyłam się na jej widok, bo ją polubiłam.
-Co to za laska, jego?
-To tylko przyjaciółka.
-Hej dziewczyny, ładnie wyglądacie. Amanda, to Natalia. Klara, wy już się znacie.
-Hej Amanda ale mów mi Ami-powiedziała, wyciągając do niej rękę.
-Siemka, Natalia ale mów Nati. To co, jedziemy?
-Jasne, na jaki film?-zapytałam.
-O nie kochana, dzisiaj impreza! Zabierzemy was do super klubu.
Będą też inni nasi znajomi.
-Okej.
Widziałam jak mina Amandy zrzedła, dobrze jej tak. Nie wiem czemu, ale nie żal mi jej. Sama chciała umówić się z chłopakiem, którego nawet nie zna.
Jechaliśmy aż w końcu dojechaliśmy. Klub już na zewnątrz robił wrażenie więc co dopiero w środku.
-Dowody proszę.-powiedział ochroniarz. Potem spojrzał na Oliwiera i się z nim przywitał. Jakby znali się od lat. Zresztą, tak też chyba było. Nie sprawdził nas, tylko odrazu wpuścił. Jedyne co mogę powiedzieć o tym pomieszczeniu to jedno wielkie "WOOOOOW". Serio, Zajebiście tu. Zamówiliśmy drinki, Amanda ciągle się popisywała przed Oliwierem. Robiła z siebie paniusie a ja miałam tego dość, zresztą nie ukrywałam zażenowania. Co chwilę prosiła go do tańca a ja czułam się... zazdrosna. Idiotyczne, nieuzasadnione uczucie, którego chciałam się pozbyć. Gdy ona go pocałowała... Wstałam, popatrzyłam mu w oczy i wybiegłam do toalety...
CDN

CZYTASZ
"Szybkość czasu"
Historia CortaHistoria dziewczyny, której życie to nie bajka wypełniona tęczą.