Rozdział 1

122 11 0
                                    

Obudziło mnie głośne stukanie do szyby, za którą stał tata.
Wyszłam z auta a w ręce wciąż trzymałam prezent który dostałam kilka godzin wcześniej.
Moim oczom ukazał się dom, dużo większy niż poprzedni i zdecydowanie ładniejszy.
Ruszyłam niepewnym krokiem w stronę otwartych na oścież drzwi a gdy weszłam do środka ujrzałam przepiękne wnętrze, którego nie jeden by pozazdrościł...
-I jak?-powiedziała mama przytulając mnie od tyłu.
-Jest, piękny.
-Ha! Mówiłem, że się jej spodoba.-Wtrącił tata wnosząc trzy pudła do domu.
-Nie ciesz się na zapas-dodałam i zaczęłam oglądać mój nowy dom.
Był na prawdę śliczny, nawet krzesła mnie w nim zachwycały.
-Kupiliście nowe meble?-zapytalam.
-Tylko trochę nowych-odpowiedziała mama.
Poszłam na górę, gdzie była masa drzwi, tylko zupełnie nie wiem po co bo ja jestem jedynaczką...
20:55
Zaraz 21 a ja jeszcze nie umyta, bo na miejsce dojechaliśmy o prawie 14 i cały ten czas wykorzystaliśmy na "dekorowanie" domu.
Na szczęście czynności takie jak meblowanie, mieliśmy z głowy bo zostało to zrobione już kilka dni temu przez tatę i jego kolegów czy coś.
Mój pokój jest... No cóż, bajkowy.
Dużo książek, filmów i jakiś ozdób poukładanych na szafkach...
Dobra idę się myć...
21:30
To był dość męczący dzień, nie wspominając o ciężkim rozstaniu z dziadkami...
Oby noc była lepsza.
-Córaaaaa- z dołu wydobył się głos taty.
-No co?- mówiłam, schodząc  po schodach.
-Usiądź, jest coś o czym musisz wiedzieć.-powiedziała mama wskazując na fotel obok niej.
Mogłam spodziewać się wszystkiego, ale to co usłyszałam, zwaliło mnie z nóg.
CIĄŻA?! -Mamo jak to, to stąd ten nowy dom?-dopytywałam wręcz oburzona.
-Tak, stąd. Mówiłaś zawsze że chciałbyś mieć rodzeństwo więc...
-Ale starsze, a nie dużo młodsze. Jaki ja będę miała z niego pożytek? Będzie biegać i marudzić, płakać po nocach, same kłopoty!
-Nie mów tak. Poza tym źle, że używasz liczby pojedynczej, ponieważ będą to trojaczki.
Te słowa sprawiły, że szczęka opadła mi do ziemi, a wewnątrz mnie zrobiło się gorąco...
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę, a moi rodzice totalnie mnie nie rozumieli. Padały tylko słowa typu "mamy nadzieję, że będziesz nam pomagać" i tyle.
CDN

"Szybkość czasu"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz