Złapał mnie ponownie za rękę i powiedział żebym się nie martwiła, że będę się dobrze bawić. To mnie uspokoiło, bo boje się tłumów i obcych...
Gdy weszłam do domu, mama koniecznie chciała się wszystkiego dowiedzieć, ale ja ją tylko poinformowałam, że o 20 wychodzę i nie wiem kiedy wrócę. Ucieszyło ją to, że znalazłam kogoś z kim mogę spędzać czas. Do 20, została godzina. Odrazu poszłam się umyć i znaleźć jakąś w miarę okej sukienkę. Gdy się uszykowałam, stanęłam przed lustrem i oglądałam się z każdej możliwej strony. Nie wiem czy wyglądam dobrze...
-Mamo!-krzyknęłam.
-Tak, Klarciu?
-Co o tym myślisz?-zapytałam wskazując na swój makijaż, fryzurę i ubiór.
-Wyglądasz pięknie, ten chłopak będzie zachwycony.
-No nie wiem...
-Nie bój się, rozluźnij i spędź miło wieczór.
-Dobrze.-wlasnie wtedy mnie przytuliła i szepnęła do ucha "kocham cię", ale ja nie umiałam jej na to odpowiedzieć... Tylko się lekko uśmiechnęłam.
Przez resztę czasu czekałam na te upragnioną godzinę. Aż w końcu...
W moje okno uderzyło coś lekkiego. Wyjrzałam i zobaczyłam jego. Uśmiechał się, ja zresztą też. Poszłam na dół i wyszłam z domu. Bałam się jego reakcji...
Widziałam jak ogląda mnie od góry do dołu gdy podchodziłam do niego.
-Wow, wyglądasz ślicznie.
-Dziękuję.
-I na dodatek kolorowo.-zaśmiał się. Wsiedliśmy na motor i ruszyliśmy. Nie wiem ile tak jechaliśmy ale pamiętam, że zamknęłam oczy i wtulona do niego, prawie zasnęłam. Wspominałam już, że miałam kask? Przyniósł dla mnie, to było miłe z jego strony...
Po jakimś czasie się zatrzymaliśmy pod jakimś domem.
-Jesteśmy.-powiedział pomagając mi zejść z maszyny. Było słychać tłum bawiących się ludzi i głośno puszczoną muzykę.
Weszliśmy do środka gdzie nie było prawie nikogo, ale gdy zaszliśmy na tyłu domu... Myślałam, że się zgubię. A Oliwier się z każdym witał. W pewnym momencie straciłam rachubę ale on złapał mnie od tyłu za talię i powiedział:
-Spokojnie, jestem tu.-wziął moją dłoń i zaczął mnie zapoznawać z każdym. Było na prawdę fajnie a Ci ludzie, wydawali się tacy towarzyscy. Było tam dużo chłopaków którzy wyglądali jak Oliwier... To znaczy, umięśnieni i w czarnych, skórzanych kurtkach.
CDN