Rozdział 2

78 10 0
                                    


07:00
*dźwięk budzika* ech, ten odgłos mnie kiedyś wykończy.
Sięgnęłam ręką i go wyłączyłam.
Leżałam z dwie/trzy minuty patrząc w sufit i myśląc jak będzie wyglądał ten dzień i czy w szkole mnie ktoś polubi...
W poprzedniej byłam bardzo lubiana, ale czasami miałam wrażenie, że to przez to iż jestem bardzo bogata, a nie za to jaka jestem. No jedynie Amanda wydała się mi taka szczera, więc się z nią na prawdę mocno zaprzyjaźniłam. A teraz... Jej tu nie ma. Jestem sama.
Ale się zamyślałam... Czas wstawać. Poszłam do mojej własnej łazienki, która znajdowała się za drzwiami w moim pokoju. Ogarnęłam się i z przyzwyczajenia chciałam iść się spakować, ale jak? Przecież nie znam nawet planu. Książki mam, ale muszę się dowiedzieć jakie są dzisiaj lekcje... Zresztą, jakie są na cały tydzień. Już wiem! Wezmę wszystkie książki, właściwie nie ma ich tak dużo a jako iż jestem na pierwszym roku studiów, mogę mieć jeden gruby zeszyt, do nawet trzech/czterech przedmiotów, także miejsca w plecaku mimo to mi brakować nie będzie. Zrobiłam tak. Gdy skończyłam, wzięłam wszystko co mi trzeba i zeszłam na dół.
-Hej tato.
-O dzień dobry, gotowa?
-Zależy na co, do szkoły czy do znajomych? Ah tak, przecież żadnych tu nie mam.
Tata podszedł do mnie i położył mi rękę na ramieniu...
-Córcia ja wiem, że jest Ci z tym wszystkim ciężko. Ciąża, nowe otoczenie i ten ogromny dom... Jednak wykaż trochę entuzjazmu,  dla mnie i mamy to też dużo zmian. Jeszcze te dzieci... Nie cieszysz się, że będziesz mieć rodzeństwo? -To nie tak, bo ja w gruncie rzeczy się cieszę... Ale to tak wiele w tak krótkim czasie... Nie sądzisz? W prawdzie zauważyłam, że mama przytyła i to nawet bardzo, ale nigdy bym nie przepuszczała, że to ciąża. Jedno, bym może jakoś przełknęła, ale trójka?
-Wiem. Ale będzie dobrze, dzieci to dar i należy się z niego cieszyć.
To mnie zagięło, bo tata to pracoholik i nigdy nie miał czasu na takie rozmowy ze mną. W dodatku co to za słowa: "dzieci to dar", w ogóle nie podobne do niego.Okej, już ta godzina. O 8 zaczynam, co daje mi 20 minut
na dotarcie do szkoły...
07:55
Po drodze, jeszcze rozmawialiśmy. Było to miłe.
A gdy wyszłam z auta...
CDN

"Szybkość czasu"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz