Rozdział 6

235 13 0
                                    

Rozdział 6
Witamy
Pov. Shemin
Po godzinę byliśmy na miejscu. Staneliśmy przed bramą, i zobaczyliśmy straże, które po chwili zastawiły nam drogę.
-Nikt, nie wjedzie.
Kajtek uśmiechnął się i pokazał zęby.
-Myślę, że jednak nam pozwolicie wejść.
Strażników kompletnie to zbiło z tropu.
-Wpuścić ich! - rozległ się donośny głos.
Podniesiono bramy i przepuszczono nas. Przejechaliśmy przez bramę i zatrzymaliśmy się przed dwoma mężczyznami.
-Jestem Keren, aktualny pan Macindaw-przedstawił się wysoki i umięśniony brunet.-To jest dowódca mojej straży John Buttle.
-Jestem Kajetan Hirl-Zuk jestem synem wodza Orena Hirl-Zuka. To jest Shemin Reconocedor, nasza zwiadowczyni.
-Kobieta, pff. Do niczego się nie nadaje-stwierdził Buttle.
Coś się we mnie wtedy zagotowało. Ten facet był bezczelny, w swoim krótkim życiu zrobiłam więcej niż on przez te całe 30 lat. Bo uważam, że ma około tyle.
-Drogi Panie, wypraszam sobie ten brak szacunku-powiedziałam dając naciska na każde słowo-to, że jestem kobietą nie znaczy, że nic nie umiem. W przeciwieństw do Pana ja nie zabijam i nie krzywdzę bez powodu.
-Dobrze myślę, że lepiej będzie jeśli skończymy już to-stwierdził Keren.-Zapraszam do pokoi.
To powiedziawszy obrócił się i odszedł. Szybko ruszyliśmy za nim i po chwili znaleźliśmy się w dużym pokoju z widokiem na las. Przy ścianie stało łóżko, obok szafa i biurko.
-Dziękuje-powiedziałam.
Keren skinął tylko głową i odszedł prowadząc Kajtka do innego pokoju.

Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, ale mam problemy i lekka depresję w związku, z którymi zabrano mi telefon, komputer i tablet. Rozdział ten pisze, więc w szkole na zajęciach informatycznych. A tak z dobrych wiadomości. Mam pomysł na nową książkę, która opowiadała by o życiu osób kochających taniec. Nazywała by się Tancerze na zawołanie. Jeśli jesteście za piszcie.

Night Furyn

Zwiadowcy-Dziewczyna wojnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz