Rozdział 13

218 10 1
                                    

Rozdział 13
No to opowiadaj
Pov. Shemin
-Zasadniczo to nie jest taki zły pomysł-powiedział powoli Will.
-Naprawdę, dzięki-udałam skromność.
Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
Pov. Aron
Patrzyłem na Shemin, która znowu się uśmiechała. To był dla mnie największy skarb. Moja siostrzyczka wróciła, ta za którą tak bardzo się stęskniłem przez ten rok. Nareszcie miałem wszystko o czym marzyłem dziewczynę, kumpla i kochaną siostrzyczkę. Kiedy wszyscy się uspokoili weszliśmy do chatki uzdrowiciela Malcolma. Will od razu poszedł zaparzyć kawę, a reszta usiadła przy stole. Oczywiście wszyscy się nie pomieściliśmy w pomieszczeniu, a już na pewno nie przy stole. W tak sposób Derek, ja, Horece i Will siedzieli, a reszta stała. Kiedy każdy otrzymał kubek z napojem zaczęliśmy sobie opowiadać różne historie. O tym co się działo, jak nam czas minął i ogólnych rzeczach. W życiu nie sądziłem, że tyle tematów mamy do obgadania, bo kiedy skończyliśmy niebo było już zupełnie czarne.
-Co teraz?-spytał Kajtek.
Poznaliśmy go parę godzin temu i powiem wam, że jest to naprawdę sympatyczny człowiek. Nie jego wina, że jego ojciec jest zły. Nie on wybrał dla niego drogę, ale kiedy na niego patrzę widzę, że ma dobre zamiary i zależy mu na Shemin oraz oderwaniu się od ojca. Fakt faktem, że ciągle musiał robić wszystko co mu kazano więc trochę mi go żal. No bo w końcu ciągle tylko słyszał. Zrób to, zrób tamto. Ja bym na pewno zwariował, ale on ma wolę ze stali.
-Myślę, że to oczywiste-stwierdziła Shemin.
Wszyscy na nią spojrzeliśmy. Nawet Will podniósł wzrok z nad kawy.
-Co się tak na mnie patrzycie?-spytała.
-Oświecisz nas czy mamy się domyślić o co ci chodzi?-zapytał Horace.
-A no tak, a więc ja i Kajtek wracamy do zamku, a wy tu zostajecie. Zostaliśmy tu wysłani aby odebrać władzę Kerenowi oraz go zabić. Myślę, że dokładnie za dwa dni spotkamy się tutaj i zaatakujemy zamek. Wy go odzyskacie, my wam pomożemy, a potem wszyscy wrócimy na zamek.
-Ja tam uważam, że to dobry pomysł-stwierdził po namyśle Derek.-Ale bardzo możliwe, że tak myślę z braku innych rozwiązań.
-Nie wiem-mruknął Will, po czym spojrzał na mnie-niech książę zadecyduje.
Wszystkie pary oczu zwróciły się na mnie.
-Czyli ustalone widzimy się znowu dokładnie za dwa dni, kiedy słońce będzie w zenicie-odparłem.

Z góry przepraszam za tak długą przerwę, ale nie miała czasu. Monitoringi, sprawdziany, kartkówki i zwał szkolny. Istna tragedia, ale się postarałam i jest rozdział. Teraz będą się rozdziały pojawiać rzadziej, a za niedługo zamierzam skończyć książkę.

Pozdrawiam
NightFuryn

Zwiadowcy-Dziewczyna wojnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz