Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Yoongi kreśli notatki, które sporządził przed rozpoczęciem pracy nad nowym artykułem. Wzdycha, odchylając głowę do tyłu.
- Co jest? - pyta Jimin, odrywając się na moment od krzyżówki, za której poprawne rozwiązanie mógłby wygrać całkiem sporą sumę, która spokojnie pozwoliłaby mu opłacić połowę rachunków Yoongiego.
- Jebać to - mruczy blondyn, wstając od biurka. Popycha krzesło, a ono uderza z impetem o drewniany blat.
- Jebać - przytakuje Jimin, uśmiechając się półgębkiem. Poirytowany Yoongi to najlepszy Yoongi, o ile powodem irytacji nie jest jego współlokator.
- A tobie jak idzie? - zmienia temat starszy, wsuwając palce obu dłoni we włosy. Przeczesuje je do tyłu, na krótką chwilę tworząc coś na wzór minikity.
- Wypełniłem ich już tyle, że któraś musi wygrać - chwali się Jimin, wertując gazetę, w której gdzieś na ostatnich stronach pojawił się także artykuł napisany przez Yoongiego jakieś trzy tygodnie temu.
- Będę trzymać kciuki - mówi beznamiętnie Yoongi, opadając na kanapę obok rudzielca. - Przelicz tylko, czy więcej nie wydasz na znaczki, niż jest to warte - dodaje, zerkając kątem oka na stertę uzupełnionych krzyżówek i innych banalnych zagadek i gier logicznych.
- Myślałem, że ty mi je zaniesiesz, skoro i tak będziesz szedł do redakcji.
Yoongi milczy chwilę, zastanawiając się nad opcją, którą zaproponował Jimin. W końcu sięga po leżące przy udzie Jimina krzyżówki i zwija je w gruby rulon.
- To już ostatnia? - pyta, palcem wskazując magazyn leżący na kolanach chłopaka.
Jimin kiwa głową i przyśpiesza ruchy, przełączając swój umysł w tryb turbo. Nie chce zatrzymywać Yoongiego dla jednej głupiej krzyżówki, ale nie chce też odpuścić w takim momencie. A co, jeśli to właśnie ta jedna kartka papieru zapewni mu zwycięstwo?
- Okej, skończyłem. - Jimin unosi głowę, ale Yoongi jest już w przedpokoju i powoli wiąże buty, naciągając sznurówki tak mocno, że krew ledwo dopływa mu do stóp.
- To daj, zaniosę teraz - mówi blondyn, łokciem próbując zgarnąć z oczu przydługą grzywkę.
- Pójdę z tobą - proponuje Jimin, a Yoongi nie protestuje.
Od pobicia Jimin nie miał żadnego kontaktu ze swoim byłym szefem, ani z jego podwładnymi, ale mimo to, spacery po mieście były dla niego okropnie stresujące. Chłopak non stop rozglądał się dokoła, mając wrażenie, że ktoś go obserwuje.
Yoongiemu paranoja młodszego wcale nie przeszkadzała, chociaż było mu przykro, że chłopak nie potrafi normalnie żyć. Współczuł mu przeszłości i naprawdę miał nadzieję, że przyszłość da radę zagoić wszystkie rany Jimina, nawet te najgłębsze, niewidoczne gołym okiem.
- Masz ochotę skoczyć potem do kina? - proponuje Yoongi, jakby wcale w ciągu ostatnich dni nie szukali najszybszych sposobów na zdobycie pieniędzy, będąc na skraju ubóstwa.
- Hm? - Jimin marszczy brwi, zaskoczony nagłą zmianą humoru chłopaka. Nawet ton głosu Yoongiego był jakiś... inny, fałszywie uprzejmy. Jakby blondyn kpił sobie nie tylko z Jimina, ale z całego świata.
- Słyszałem, że grają teraz same hity - tłumaczy starszy.
- Gdzie to niby słyszałeś? - Jimin parska śmiechem, nie dowierzając starszemu. Odkąd ze sobą mieszkają, ani razu nie widział, żeby chłopak z kimkolwiek się spotykał, czy w jakikolwiek inny sposób podtrzymywał przy życiu swoje życie towarzyskie. Wątpliwe było więc to, że ktokolwiek polecił mu w ostatnim czasie jakikolwiek film.
Yoongi wzrusza ramionami.
- W radiu - kłamie, ale Jimin nie ma żadnych podstaw, aby mu nie wierzyć. Odpowiada więc tylko przedłużonym "a", jednocześnie zamykając temat kina.
Ostatnie pięć minut spaceru Yoongi spędza na układaniu krzyżówek Jimina w idealną kupkę. Chociaż nie ma nawet najsłabszego wiatru, a ulice są praktycznie puste, rudzielec prawie dostaje ataku paniki za każdym razem, kiedy któraś z kartek chce wymknąć się z rąk Yooniego.
- Skąd ty wziąłeś tyle gazet? - Śmieje się blondyn, naprawdę będąc pod wielkim wrażeniem. Ma w dłoniach prawie trzydzieści różnych zagadek i żadna z nich nie jest starsza, niż trzynaście dni.
- Pytanie skąd ty tyle ich wziąłeś. - Jimin przechyla głowę na bok, prawie uderzając nią w ramię Yoongiego.
- Praca - odpowiada krótko Yoongi i w tym samym momencie stają przed drzwiami redakcji, dla której pracuje. - Czekasz czy wchodzisz ze mną? - pyta, mimo że zna już odpowiedź.
- Wchodzę.
Wewnątrz redakcji jest chłodno i stosunkowo ciemno. Pracownicy zawdzięczają to grubym murom budynku i układzie uniemożliwiającym wstawienie okien w korytarzach. Yoongi dobrze zna te korytarze, chodził nimi już dobre kilka lat, za każdym razem pokonując dokładnie tą samą trasę.
Pokonują kamienne schody i przechodzą do skrzydła, w którym blondyn miał kiedyś obiecany gabinet. Odrzucił jednak ofertę, nie mogąc patrzyć na tyrających od rana do nocy współpracowników, poświęcających pracy zbyt wielką część swojego życia.
- No, to tutaj - oznajmia Yoongi, popychając szklane drzwi, całkowicie niepasujące do ogólnego wystroju wnętrza. Jimin podąża za nim krok w krok, chociaż nie jest pewien, czy ma prawo tu być. Uznaje jednak, że skoro Yoongi nie każe mu zostać w tyle, nikt inny też nie powinien robić z jego obecności żadnego problemu.
Mijają kilka par drzwi, zanim Yoongi chwyta za klamkę jednych z nich. Otwiera je pchnięciem i bez słowa wchodzi do środka. Jimin zauważa zmianę w postawie przyjaciela i decyduje się zostać za progiem. Obserwuje jednak rozwój akcji przez drzwi, które zablokowały się na zniszczonej wykładzinie.
- Byul - Yoongi zwraca się do młodej dziewczyny z wysokim kucykiem. - Chociaż jedna z tych odpowiedzi ma wygrać, zadbaj o to, okej? - prosi, zrzucając na jej biurko stos krzyżówek.
- Ale... - zaczyna kobieta, unosząc do góry palec w niewiarygodnie irytującym geście, typowym dla osób przemądrzałych.
- Wiem, wiem. - Yoongi przewraca oczami. - Po pierwsze, to nie moje zgłoszenia - wyjaśnia, domyślając się, że dziewczyna chciała przypomnieć mu o zasadzie, według której pracownicy redakcji nie mają prawa brać udziału w konkursach organizowanych przez magazyn. - A po drugie, tu masz moje wypowiedzenie - mówi, wyciągając z kieszeni spodni pozginaną kartkę.
- Miłego dnia! - dodaje na wyjściu, posyłając kobiecie całusa, a Jimin nie wierz w to, co widzi. Ktoś podmienił mu Yoongiego!
///bardzo (BARDZO) dziękuję za prawie 4k, nie wiem, co z tej okazji zrobić, ale chętnie rozdałabym wszystkim ciastka