Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Yoongi spogląda na Jimina, plastikową słomką mieszając swoją kawę mrożoną. Jimin odpowiada uniesieniem jednej brwi, więc blondyn napiera powietrza w usta i zaczyna rozmowę:
- Nie będziemy o tym mówić?
- O czym?
- No, wiesz o czym. - Speszony Yoongi chwyta w zęby rurkę i bierze dwa duże łyki płynnej przyjemności.
- Nie powinni dać ci do tego jakiejś łyżeczki? Na dole masz lody, co nie? - Jimin całkiem niechcący zmienia temat.
- Poradzę sobie - odpowiada starszy, końcówką słomki wyciągając z napoju odrobinę waniliowych lodów. - To co... porozmawiamy o wcześniej?
- Ale o czym dokładnie chcesz rozmawiać? - Jimin, ze swoim espresso, odchyla się do tyłu, głową uderzając o wysokie oparcie skórzanej, czerwonej kanapy.
- O nas? - W głosie Yoongiego da się wyczuć niepewność, a nawet zażenowanie.
- Wiem. - Rudzielec wzrusza ramionami. - Chcesz porozmawiać o nas, ale co dokładnie chcesz ode mnie usłyszeć?
- Nie wiem... nie wiem. - Starszy rezygnuje z dalszej dyskusji, widząc, że ciągnięcie Jimina za język i tak nie ma sensu.
- Chcesz wiedzieć, czy jesteśmy razem? Czy to coś zmie-.
- Dokładnie to! - wtrąca się słowo Jimina Yoongi. - Właśnie o to mi chodzi. Chcę mieć jasność, jak wygląda sytuacja między nami.
- Po pierwsze... wyciągnij kijek z tyłka - żartuje rudzielec, ale Yoongiemu wcale nie jest do śmiechu. - Po drugie, mam cię, jak w przedszkolu, zapytać o chodzenie? Bo jeśli tak, to nie ma sprawy. Chcesz ze mną chodzić?
- Nie - prycha pisarz.
- To po co w ogóle ta rozmowa? - Na twarzy Jimina pojawia się zadziorny uśmiech, kiedy Yoongi chwyta w dłoń swoją szklankę i bez słowa przetransportowuje się do blatu przy kasie.
Jimin wpatruje się chwilę w plecy chłopaka, po czym przewraca oczami i, chowając swoją dumę do kieszeni, podchodzi do niego. Siada tuż obok, a pustą filiżankę oddaje młodemu bariście, który, jak dziewczyna z recepcji, wygląda na zagubionego w nowej pracy.
- Słuchaj... - zaczyna Jimin, otwartą dłoń kładąc na wysokości łopatek Yoongiego. - Możemy być razem, ale nie musimy. Możemy robić romantyczne rzeczy, ale nie musimy. Mi pasowało tak, jak było. Czułem się przy tobie swobodnie i mam nadzieję, że jedna chwila tego nie zniszczy.
Yoongi spogląda na niego spode łba, powoli sącząc swoją kawę.
- Chcę po prostu wiedzieć, czy jeśli ja odwalę taki numer, jak ty dzisiaj, to nie zostawisz mnie gdzieś na poboczu?
Jimin mruży oczy, nie wiedząc, czy głowę chłopaka naprawdę zaprzątają takie myśli.
- Przyznaję, może odrobinę przesadziłem.
- Odrobinę? - Yoongi parska śmiechem, za co dostaje kuksańca między żebra.
- Odrobinę bardzo - poprawia się młodszy. - Chciałem być spontaniczny i poniosło mnie. Może naoglądałem się zbyt wielu filmów i chciałem spróbować czegoś nowego, nie wiem.
- Było przyjemnie - przyznaje Yoongi, całkowicie zmieniając nastawienie.
- Było. - Jimin kiwa głową. Potem zastanawia się chwilę, aż w końcu odwraca się przodem do starszego i z nieco zbyt poważą miną pyta:
- To co, chcesz ze mną chodzić?
- Może - odpowiada Yoongi, a kąciki jego ust unoszą się, kiedy trzyma między nimi słomkę.
- Idę zapaść się pod ziemię - burczy młodszy, zeskakując ze stołka. Czeka chwilę, aż Yoongi skończy swój napój i razem wychodzą z motelowej restauracji, najpierw upewniając się, że zakręcony barista dostanie wysoki napiwek.
- To co, basen? - proponuje Yoongi, kiedy z oddali widzi nieruchomą taflę wody. - Chyba jest pusty - dodaje, mając nadzieję, że to zachęci Jimina.
- Po to tu przyjechaliśmy - odpowiada niemal z oburzeniem rudzielec, momentalnie zmieniając kierunek marszu.
Dzień jest pogodny, a wręcz upalny, jednak z uwagi na to, że w całym motelu jest raczej pusto, i przy basenie opala się tylko jedna kobieta, której mąż siedzi nieco dalej, schowany pod parasolem z gazetą w ręku. Jego widok przypomina Jiminowi o Playboy'u Yoongiego. Mężczyzna już ma ochotę powiedzieć coś uszczypliwego, ale kiedy zastanawia się nad dobrym pociskiem, Yoongi odzywa się pierwszy:
- Nie powinieneś mieć jakichś lewych dokumentów, skoro praktycznie jesteś przestępcą?
- I może jeszcze kryminalistą do tego? - przewraca oczami Jimin, wzdychając cicho.
Yoongi wzrusza ramionami, nie widząc różnicy między jednym, a drugim.
- Mam, mam - odpowiada Jimin. - Potem mogę ci pokazać, pod jakim nazwiskiem się tutaj zameldowałem, chociaż nie wiem, czy to dobry pomysł.
- Czemu?
- Jeszcze wydasz mnie policji.
Blondyn parska udawanym śmiechem i upewniając się, że nie zrobi młodszemu krzywdy, jednym pchnięciem wrzuca go do wody. Rudzielec próbuje bronić się przed upadkiem, machając rękami jak oszalały. Chwilę potem jego ciało styka się z zimną cieczą, a on sam ma wrażenie, że umiera.
- O, kurwa! - krzyczy, dysząc głośno. Staje prosto, otulając się własnymi rękami. - Zabiję cię! - ostrzega, ale nie dając Yoongeimu szansy na ucieczkę, chwyta go za kostkę i także wciąga do basenu.
- Zimno! - Blondyna przechodzą dreszcze, kiedy zawiesza się na szyi Jimina, byle tylko ukraść mu ostatki jego własnego ciepła.
- Co ty nie powiesz? - śmieje się Jimin, z Yoongim na rękach wchodząc na głębszą wodę.
Chwilę zajmuje mężczyznom przystosowanie się do temperatury wody, której Słońce jeszcze nie zdążyło nagrzać. Kiedy pierwszy szok mija, w basenie okazuje się być całkiem przyjemnie, szczególnie, że są na nim sami.
Yoongi uwalnia Jimina ze swojego morderczego uścisku i odpływa pół metra od niego, nie spuszczając z chłopaka wzroku ani na momencik. Jimin przechyla głowę na bok i uśmiecha się niemal niezauważalnie.
- Rozbieraj się - rozkazuje Yoongi, kiedy jest już w bezpiecznej odległości od młodszego.
- Najpierw ty - odpowiada Jimin, szybko podpływając do starszego. Yoongi już chce ruszać do ucieczki, ale kiedy kładzie się plecami na wodzie, rudzielec chwyta jego łydkę, potem udo, a potem w końcu biodro.
- Najpierw ty - powtarza, zsuwając spodenki blondyna powoli. Chociaż uwagę skupia tylko i wyłącznie na Yoongim, widzi, jak kobieta z dzieckiem zbliża się do basenu. Widząc poczynania zakochanych, zawraca natychmiast, na co Jimin reaguje krótkim śmiechem.
Pisarz nie poddaje się tak łatwo. Mimo że jest w dość niekorzystnej dla niego pozycji, udaje mu się chwycić rąbek koszuli Yoongiego i unieść jej materiał do góry, a potem zarzucić na twarz Jiminowi. Rudzielec nie reaguje, pozwalając starszemu mieć swoją chwilę.
- Najpierw ty - szepcze blondyn, kładąc dłonie na nagich ramionach młodszego.
a/n: już wiem jak zakończy się to ff i powiem wam, padniecie