Yoongi i Jimin siedzą przy stoliku w kuchni, z jedną szklanką kranówki między nimi. Blondyn co chwilę zerka na naradzających się w salonie mężczyzn, modląc się w duchu, by po prostu dali mu spokój. Młodszy za to twarz schowaną ma w dłoniach, ale nie płacze, chociaż wiele mogłoby na to wskazywać.
Cisza między nimi wwierca się w ich umysły, wywołując przeróżne uczucia, począwszy od strachu, skończywszy na furii. Yoongi kręci głową, bezgłośnie powtarzając "nie, nie, nie". Jimin unosi wzrok, zaciskając usta w cienką linię. Nie ma pojęcia, co właściwie mógłby teraz zrobić, co powiedzieć. Nabiera w płuca powietrza, uświadamiając sobie, w jak beznadziejnej są sytuacji.
- Nie wiedziałem, że tutaj będą - odzywa się w końcu, a wypowiedzenie każdego słowa wiąże się z prawdziwym fizycznym bólem. Jego gardło zaciska się, a usta wysychają momentalnie.
- Nie no, pewnie, że nie wiedziałeś! - Yoongi parska śmiechem, lekceważąc obecność intruzów. - Tylko od samego początku nie chciałeś wracać, bo nie i tyle, tak?
- Yoongs... - Rudzielec wzdycha ciężko, przykładając palce do skroni. - Przyznaję się, zjebałem. Ale przysięgam ci, miało ich już nie być.
- Już? - Blondyn łapie go za słówko, marszcząc brwi.
- Ciszej tam! - krzyczy jedna z osób w salonie.
Yoongi posyła Jiminowi ostrzegawcze spojrzenie i, kiedy myśli, że na uciszeniu się skończy, widzi jak niewysoka brunetka idzie w ich kierunku, cały czas trzymając dłoń na rewolwerze. Przez ścięte krótko włosy i workowate ubrania, Yoongi dopiero teraz zauważa, że jest ona kobietą. Nieśmiały rumieniec próbuje zająć miejsce na jego policzkach, kiedy wyglądająca na zmęczoną dziewczyna wpatruje się prosto w niego. Jej oczy są podkrążone, a kąciki ust opadają na dół, podkreślając jej nietypową urodę.
- Tylko spróbujecie kombinować... - szepcze, nachylając się nad uchem Jimina - a chętnie rozwalę wam głowy - kończy, przykładając zimną lufę do czoła chłopaka. Rudzielca przechodzą ciarki, kiedy metal sunie po jego skórze.
- Nie zrobiłabyś tego, Amber. - Oddech Jimina przyśpiesza, więc zamyka on oczy, starając się odzyskać spokój. Rewolwer dotyka jego szyi, a on nie może nic na to poradzić. Chciałby skulić się w sobie, ale powstrzymuje ten odruch, nie chcąc okazać słabości.
- Och, naprawdę? - Kobieta uśmiecha się szyderczo, znów skupiając wzrok na onieśmielonym Yoongim. Unosi broń i bez żadnego ostrzeżenia naciska spust. Siła odrzutu zaskakuje ją samą, kiedy z szeroko otwartymi oczami wpatruje się w pękniętego kafelka.
- Daj chłopcom spokój. - Jeden ze starszych mężczyzn, wyglądający na szefa, przewraca oczami. Gestem dłoni przywołuje Amber do siebie, a ona posłusznie wykonuje polecenie. Nie odmawia sobie jednak obdarowania Jimina lekkim uderzeniem między łopatki, zanim opuści kuchnię.
CZYTASZ
strawberries & cigarettes [yoonmin]
Fanficnocne randki z narkotykami i dobrą muzyką, czyli melancholia i klimacik teotfw/baby drivera powiew lat '90 + top!jimin