Siedziałam z Dominicem w jego ogromnym salonie,opowiadając o tym co się wydarzyło.Dzieci bawiły się w basenie,który mieścił się na podwórku bruneta.
-Będzie dobrze Sam-przytulił mnie głaskając moje ramie
Nie umiałam przestać płakać,Harry mnie uderzył...nigdy mnie nie uderzył i nigdy mnie tak nie traktował jak ostatnio...
Napisałam Mattowi co się stało i mnie poparł,ale też się wściekł na mojego JESZCZE męża
Zazwyczaj wybaczam ludziom,ale nie to.Nie potrafię.Zawsze gdy kobiety,które są bite przez mężów i nadal z nimi są to mnie to zastanawia jak można się tak poniżyć...wolałabym mieszkać pod mostem niż tak być traktowana.Może i to był pierwszy incydent,ale nie wierze w takiej sytuacji w słowa ,,pierwszy i ostatni obiecuje"-Chcesz coś do jedzenia?-zapytał całując mnie w czubek głowy
-Nie dziękuje,nie jestem głodna-uśmiechnęłam się smutno
-No dobrze a dzieciaki co by zjadły?
-One zjedzą cokolwiek
Po chwili zamówił pizzę,a ja zawołałam dzieciaki i wszyscy oglądaliśmy jakieś bajki w telewizji.
Dominic okazał się wspaniałym człowiekiem i myśle,że mogę go traktować jak przyjaciela.Wyłączyłam telefon,aby mieć spokój od Harrego i jego jakiś ludzi z firmy.
O dziewiętnastej położyłam dzieciaki w pokoju gościnnym u Dominica a sami jeszcze oglądaliśmy film lecz po chwili zasnęłam oparta o tors mężczyzny.***
Obudziłam się w sypialni Dominica,ale oczywiście bez niego.Nie pamietam jak się tam znalazłam,wiem że zasnęłam przy brunecie i pewnie mnie przeniósł.
Wstałam i postanowiłam zrobić śniadanie,mam szczerą nadzieje,że brunet ma coś w lodówce.
Była ósma,dzieci wraz z Dominiciem śpią.Dominic gdy śpi jest słodki,podeszłam cicho do kuchni aby go nie obudzić bo spał na kanapie.Otworzyłam lodówkę i za dużo składników nie znalazłam.Korzystając z tego,że ma jajka postanowiłam zrobić jajecznicę.
Zaczęłam smażyć jajka zerkając na śpiącego Dominica.Po chwili śniadanie było gotowe,zostawiłam to tak jak było i podeszłam bliżej mężczyzny patrząc na niego z uśmiechem.
-Aż taki piękny jestem?-otworzył oczy
Cała się zarumieniłam bo myślałam,że śpi-Cud miód i orzeszek-Zaśmiałam się-zrobiłam śniadanie
Brunet odsunął kołdrę a mi szczęką opadła.Miał idealnie wyrzeźbione ciało,patrzyłam na niego jak zahipnotyzowana.Uważnie przyglądałam się każdemu milimetrowi jego ciała,przy prawym boku miał tatuaż.Był to jakiś napis podajże po hiszpańsku-Nie patrz się tak bo się zarumienie-przerwał mi zachwycanie się jego ciałem
Zaśmiałam się i chciałam iść obudzić dzieci,ale coś a raczej ktoś mi przeszkodził.Po kilku sekundach leżałam oparta rękoma o klatkę Dominica.Dzieliło nas zaledwie dwa centymetry,patrzyłam w jego piękne niebieskie oczy a on w moje jego wzrok skierował się na moje usta
-Przypomnę ci,że mam męża-uśmiechałam się i podniosłam z niego
-Jesteś piękna słońce,gdybym był na miejscu Harrego traktowałbym cię jak księżniczkę-złapał mnie za rękę i kładził wierzch mojej dłoni-Ale nie jesteś
-Jeszcze-wstał i mnie ominął a ja stałam i patrzyłam jak odchodzi w stronę łazienki
-Zrób zdięcie,zostanie na dłużej-krzyknął a ja się otrząsnęłam i poszłam obudzić dzieci
HARRY
Sam nie odbiera,Matt mnie pobił i aktualnie jestem z podbitym okiem i złamanym nosem więc cudownie.
Czy żałuje? Tak i nie
Żałuje bo skończyło się na tym,że się wyniosła
Nie bo może w końcu zacznie liczyć się z moim zdaniem,ale najpierw mogłaby łaskawie odebrać telefon bo ona niech robi co chce,ale nie pozwolę aby dzieci z nią zostały
Czy ją kocham? Oczywiście,całym sobą tylko mam dość jej humorków i tego,że ma mnie w dupie.Pewnie jest u tego całego fagasa.Dziwka.
Jak się dowiem gdzie mieszka to on i ona ucierpią lub przeproszę Sam i koniec.
***
Włączyłam telefon
321 nieodebranych połączeń
120 nieprzeczytanych wiadomościFAJNIE
Mógł myśleć wcześniej nad tym co robi...Dzieci są w żłobku a ja jadę do domu,aby spakować resztę moich rzeczy.Mam nadzieje,że Harry nie wpadł na idiotyczny pomysł,aby zostać w domu.
Włożyłam klucze i przekręciłam zamek.Weszłam,ale nikogo na całe szczęście nie było.
Moje ruchy były bardzo szybkie aby nie trafić na mojego tzw MĘŻA
Sięgnęłam po walizkę i ruszyłam w stronę garderoby.Spakowałam wszystko co miałam to samo zrobiłam z rzeczami z sypialni.Pobiegłam z walizką do samochodu i włożyłam do bagażnika,weszłam ponownie do domu i sięgnęłam po kolejna walizkę na rzeczy dzieciaków.Zrobiłam to co wcześniej z moją,chciałam już zamknąć dom gdy nagle ktoś złapał mnie za nadgarstek
CZYTASZ
To był błąd | II cz.,,Jesteś moja"
JugendliteraturCzy tak wyjątkowa miłość,która narodziła się pomiędzy dwójką przypadkowych sobie ludzi przetra wiele przeciwności? Ich uczucie nie raz było wystawiane na wiatr,lecz zawsze go pokonywali ale czy tym razem będzie tak samo? Czy Harry,Sam i ich dwójka d...