Minął już tydzień od próby samobójczej Harrego,wyszedł z tego prawie bez szwanku.Chodzi na przymusową terapie psychopatyczną.
Jadę właśnie po dzieci bo zostały dłużej u moich rodziców.Nie wiedzą co się stało i cały czas się wacham czy im mówić.
Zaparkowałam na podjeździe i weszłam do domu.
-Hej-krzyknęłam ściągając ramoneskę
-Cześć córciu-przywitał się ze mną tata,całując w policzek
-Mama!-krzyknęły dzieci zbiegając ze schodów
-Powoli-powiedziałam śmiejąc się
Przywitałam się z nimi
-Cześć mamo-przywitałam się z nią
-Hej Sam-pocałowała mnie w polik-co się stało,że przyjechałaś tydzień później?
Wzięłam głęboki wdech i poprosiłam aby usiedli a dzieci,aby poszły się pobawić
-No więc jak wiecie pokłóciłam się z Harrym-zaczęłam a oni kiwnęli głową-Harry próbował popełnić samobójstwo
-Co?!-powiedzieli równocześnie
-Żyje?!-zapytała mama
-Tak,tak jest z nim lepiej.Nie ma większych komplikacji
-Ale dlaczego? Taki ogarnięty,wesoły mężczyzna chciał się zabić?-zapytał tata
Nie mogę im powiedzieć,że mnie zgwałcił,oj nie...
-Eh myślał,że koniec naszego małżeństwa...-powiedziałam-i tak to koniec,przepraszam nie mogę wam powiedzieć o co chodzi,ale prawdopodobnie złoże papiery o rozwód
-Boże...dziecko czy ciebie Pan Bóg opuścił? Z tak wspaniałym facetem chcesz się rozwodzić? Jak ty sobie poradzisz-histeryzowała moja rodzicielka-on cię uratował przed tym porywaczem a ty chcesz się rozwodzić?
Gdybyś wiedziała,że to on mnie porwał...
-Milly uspokój się! Jeśli chce się rozwodzić to znaczy,że ma powód-powiedział tata-Zdradził cię kochanie? Jeśli tak to ja mu skopie jaja
Zaśmiałam się i kiwnęłam głową na znak,że mnie nie zdradził.
-No widzisz-wskazała na mnie ręką-zmysły podkradała-schowała głowę w rękach pokazując,że jest załamana moją decyzją
-Pamiętaj,że ja będę cię zawsze wspierał a jeśli będziesz gotowa to możesz nam powiedzieć co się stało-zwrócił się do mnie tata
-Mamo...gdybyś wiedziała co się wydarzyło to inaczej byś to postrzegała!-krzyknęłam,mając dość jej pieprzenia jaki to błąd popełniam-a tobie tato dziękuje
-To do jasnej anielki powiedz co się stało!-teraz krzyknęła ona
-Harry mnie uderzył i...-przerwałam
Co ja zrobiłam?! Oni nie mieli wiedzieć
Ich wzrok był zaskoczony i tata był zły,jego ręka mocno się zacisnęła
-Boże...przepraszam-przytuliła mnie-zrobił ci coś jeszcze?
-Nie...spokojnie
-A to skurwiel-powiedział tata,stojąc w tym samym miejscu co wcześniej
-Tato spokojnie,nic mi nie jest nie jestem też na niego zła tak jak na początku-uśmiechnęłam się smutno
-Jak on tu przyjedzie to mu kurw
CZYTASZ
To był błąd | II cz.,,Jesteś moja"
Teen FictionCzy tak wyjątkowa miłość,która narodziła się pomiędzy dwójką przypadkowych sobie ludzi przetra wiele przeciwności? Ich uczucie nie raz było wystawiane na wiatr,lecz zawsze go pokonywali ale czy tym razem będzie tak samo? Czy Harry,Sam i ich dwójka d...