Minęło już kilka dni od rozprawy.Mieszkamy razem z Harrym i dziećmi w naszym domu,układa nam się wspaniale,ale jeszcze nie współżylismy bo nie jestem na to gotowa.Za dwa dni jedziemy do Kanady na operacje,od której wszystko zależy,czy Harry będzie żył jak kiedyś,czy...nawet nie chce o tym myśleć co może się stać podczas tej operacji.
-Kochanie,wyglądasz pięknie-pocałował mnie policzek zjeżdżając do szyji
-Dziękuje-odwróciłam się tak aby widzieć jego twarz
-Kocham cię skarbie-połączył nasze usta w pocałunek,który odwzajemniłam
-Ja ciebie też-powiedziałam
-Mama!-nagle usłyszałam Lilly
Przewróciłam oczami i ruszyłam w stronę dzieci
-Tak?-zapytałam gdy zobaczyłam siedzących na podłodze Lilly i Ericka
-On mi mówi,że jestem głupia!-wskazała oburzona na brata
-Dlaczego tak mówisz Eric?-odwrociłam się w stronę małego bruneta
-Bo ona jest głupia-krzyknął
-Nie wolno tak mówić,rozumiesz?-zapytałam lekko zła
Do pokoju wszedł Harry i stanął naprzeciwko mnie
-Co się dzieje?
-Erick obraża Lilly-powiedziałam szybko nie odrywając od nich wzroku
-Erick co się ostatnio z tobą dzieje?-zapytał Hazz
Nagle mały wybuchnął płaczem,kucłam koło niego i mocno go przytuliłam
-Co się stało kochanie?-zapytałam
-Lilly wyjdź proszę-poprosił Harry i kucnął koło mnie
-Ja wiem-powiedział pomiędzy szlochem
-Co wiesz skarbie?-zapytałam
-Ze tata umiera-zapłakał bardziej
Popatrzyłam się na Harrego a następnie na synka...
-Skąd?-przytulił go i zapytał
-Słyszałem waszą rozmowę-płakał w tors swojego taty
-Nie umieram młody,przecież was nie zostawię-zaśmiał się smutno Hazz a ja miałam łzy w oczach
Erick odsunął się delikatnie od Harrego i popatrzył mu w oczy
-Obiecujesz?-zapytał
-Obiecuje-pocałował go w czółko a nasz syn znów się do niego przytulił
Harry złożył mu obietnice,której nikt z nas nie może być pewny...
-Chodź do mamy-zachęciłam go i po chwili był już u mnie na rękach a mój mąż otarł łzy.
Zawołałam Lilly i zaproponowałam wraz z Harrym abyśmy te dwa dni przed tym aż pojedziemy do Kanady spędzili razem.Postanowiliśmy iść dziś do parku wodnego nurkować z delfinami
***
Po powrocie położyłam dzieci spac a sama poszłam wsiądź prysznic.
Stałam pod prysznicem już dobrą godzine i płakałam.Jutro ostatni dzień przed wydarzeniem,które może zmienić nasze życie o 180 stopni.
Mam szczerą nadzieje,ze będzie wszystko dobrze i ta pieprzona operacja się uda...
Po wyjściu z łazienki zobaczyłam śpiącego już Harrego,nakryłam go kołdrą a sama jeszcze poszłam do kuchni aby wysłać fakturę jednemu z naszych klientów.
Postanowiłam wrócić do firmy i nadal pomagać Harremu bo to przecież nasza wspólna działalność.
CZYTASZ
To był błąd | II cz.,,Jesteś moja"
Roman pour AdolescentsCzy tak wyjątkowa miłość,która narodziła się pomiędzy dwójką przypadkowych sobie ludzi przetra wiele przeciwności? Ich uczucie nie raz było wystawiane na wiatr,lecz zawsze go pokonywali ale czy tym razem będzie tak samo? Czy Harry,Sam i ich dwójka d...