Rozdział 1

1.8K 84 12
                                    

Leżałam z Harrym w łóżku,Lilly i Erick już śpią a my rozmawiamy o tym jak pogodzimy opiekę nad naszym trzecim dzieckiem.

-Może wezmę wolne na dwa miesiące abyś ty mogła odpoczywać-mówi,bawiąc się moimi włosami

-A co z firmą?

-Nie zawali się jeśli mnie nie będzie przez parnaście dni

-Zobaczymy,a teraz dobranoc bo jestem zmęczona-mówię spokojnie,bawiąc się palcami Harrego,które oplatają moją talie

-Dobranoc,kocham cię skarbie-całuje mnie w tył głowy i tak zasypiam

-Mamo!-z mojej krainy snów wybudził mnie nikt inny jak Erick-wstawaj, dziś idziemy na wesołe miasteczko

-Która jest godzina skarbie?-pytam,próbując się rozbudzić

-Szósta-mówi to z taką radością,a mi wcale nie jest wesoło.
Spałam może z cztery godziny bo cały czas odczuwałam bóle.

-Chodź tu do mamy-zwracam się do Ericka,przesuwając kadrę tak aby mógł się nakryć

Erick kładzie się koło mnie i mocno mnie przytula

-A Lilly śpi?

-Tak-mówi,patrząc się na mnie swoimi niebieskimi oczkami

-To my też idziemy spać bo wesołe miasteczko słońce jest dopiero o dziewiętnastej.

Erick tylko coś wymruczał pod nosem i niemal od razu zasnął.
Po woli i ostrożnie wstałam z łóżka tak, aby Erick się nie obudził ponieważ jeśli byłby na nogach już od teraz to moglibyśmy sobie odpuścić dzisiejsze plany.

Postanowiłam zrobić naleśniki z czekoladą,bitą śmietaną i owocami.
Gdy nasze śniadanie jest w trakcie robienia,postanawiam zadzwonić do mojego męża aby mu przypomnieć o naszych planach na dzisiejszy wieczór.

Pierwszy sygnał,drugi,trzeci,czwarty i w końcu odbiera

-Halo-słyszę jego zachrypnięty głos

-Kochanie,pamiętasz o wesołym miasteczku prawda?

-Tak oczywiście,że pamiętam-po jego głosie mogę wywnioskować,że zapomniał.

-Okej to proszę postaraj się być dzisiaj wcześniej-mówię i przekładam kolejnego naleśnika na talerz

-Okej,a jak się czujesz?

-Dobrze,właśnie robie śniadanie,a dzieci śpią więc mam chwilkę spokoju

-Cieszę się,jak coś to pamiętaj,dzwoń od razu.

-Yhym.Okej ja kończę,miłego dnia skarbie

-Kocham was-mówi i nie czekając na moją odpowiedź rozłącza się.
Kiwam niedowierzanie głową,uśmiechając się jak głupia do wyświetlacza.
Pomimo tego ile jesteśmy już razem kocham go tak samo jak na początku,cały czas mam dreszcze gdy tylko mnie dotyka,nigdy mi się nie znudzi.Kocham go całą sobą,naszym dowodem miłości jest to ile razem przeszliśmy i ile teraz mamy.Dzieci,które są największym skarbem tej znajomości,ale też nasza wspólna firma,dom i najważniejsze nasze uczucie.

Gdy śniadanie jest gotowe idę w stronę sypialni zobaczyć czy Erick śpi,a następnie do pokoju Lilly.Obydwoje śpią jak zabicie postanawiam to wykorzystać i kieruje się w stronę garderoby,z której wyciągam luźną sukienkę,a następnie idę w stronę łazienki.Wchodzę pod prysznic i biorę gorącą kąpiel.Strumienie wody idealnie ożywiają moje ciało.Wychodzę,wycieram się dokładnie ręcznikiem i ubieram na siebie wcześniej przygotowane ubranie.Postanawiam zrobić sobie lekki makijaż,składający się z tuszu do rzęs i pomady do brwi.Pomimo mojego wieku wcale nie wyglądam tragicznie. Jestem zadowolona z tego,że wyglądam dość młodo. Po tych czynnościach schodzę na dół i zerkam na zegar,który wskazuje ósmą. Nie chce budzić dzieci aby nie były marudne dlatego też włączam laptopa i postanawiam popracować.Robie różne przelewy i oglądam faktury z ostatnich miesięcy.Nasza firma rozwija się naprawdę świetnie,zrezygnowałam z dietetyki i poświęciłam się wypełni firmie.Nie żałuje tej decyzji bo dało mi to większe możliwości.
Gdy kończę wypełnianie ostatniej umowy do salonu wchodzi zaspana Lilly.

To był błąd | II cz.,,Jesteś moja"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz