Oderwałam się od niego i uważnie mu się przyglądałam.Co ja zrobiłam?! Nie powinnam.CHOLERA
-Przepraszam-odezwał się-chce abyś tylko mnie całowała
Moje serce zaraz wypadnie z klatki piersiowej
-Co tu się odpierdala?-krzyknął nagle Dominic
-Dominic uspokój się proszę,nie przy dzieciach-złapałam go za dłoń
Popatrzył na dzieci i zamilkł
-Przypomnę ci,że to nadal moja żona-odezwał się Harry
-Harry!-chciałam go uciszyć
-Już niedługo-przybliżył się do Harrego
-Zamknijcie się,mam was obydwoje dość-krzyknęłam-róbcie co chcecie mam was gdzieś!
Wzięłam dzieci i pojechaliśmy w trójkę do pobliskiego hotelu.Mam tego dość! Nie wiem co czuje,nie wiem czy kocham Harrego czy Dominica.
Dzisiejszy pocałunek z Harrym zawrócił mi w głowie,brakowało mi tego...-Mama będziemy tu mieszkac?-zapytała Lilly
-Nie słoneczko-odpowiedziałam
-Ale my nie mamy ciuchów-odezwał się Erick
-Dziś już jest za późno na zakupy,jutro pojedziemy do wujka i weźmiemy jakieś ubrania
Położyłam dzieci spać a sama wyszłam na balkon i zapaliłam papierosa.Nie pale tylko okazyjnie a teraz jestem w takim stresie,mam nadzieje,że jakoś mi to pomoże
Mój telefon zaczął wibrować
Dominic
Zastanawiałam się czy odebrać,lecz po chwili odebrałam
-Sam...-zaczął-przepraszam
-Za?
-Za to jak się zachowałem w parku,nie powinnienem,ale szlak mnie trafia gdy widzę go przy tobie tym bardziej jak się całujecie
-Ja też cię przepraszam...to nie miało tak wyglądać ja nie wiem dlaczego odwzajemniłam jego pocałunek
-Kochasz go-powiedział
Nie wiedziałam co mam powiedzieć,nie mogę zaprzeczyć,nie potrafię
-Dominic...
-Sam ja to rozumiem,ale się zdecyduj albo ja albo on
-Dominic z nim wiele przeszłam i nie potrafię od tak o nim zapomnieć,wybacz nie mogę ci powiedzieć o mojej a raczej naszej przeszłości...
-Rozumiem czyli wybierasz jego?
-Nie,Dominic błagam cię daj mi czas na to wszystko-mówiłam zaciągając się dymem
-Dobrze...jeśli nie on to złóż pozew o rozwód mam dobrego prawnika
-Okej
Nie wiem czy dobrze robię,ale Dominic wie co robi...
-Kocham cię,spij dobrze
-Pa
Rozłączyłam się gdy po chwili znowu usłyszałam wybieracie telefonu
Byłam pewna,że to Dominic-Już się stęskniłeś?-zaśmiałam się
-Tak-kurw to Harry-tęsknie za tobą od czasu aż spierdoliłem wszystko
-Harry...-nie wiedziałam co mam powiedzieć
-Przepraszam za dziś
-Ja też
Nikt z nas się nie odzywał...
-Ale wiesz co?Nadal uważam,że tylko ja mogę cię całować ale rozumiem,że jesteś szczęśliwa z Dominiciem a twoje szczęście jest dla mnie najważniejsze
Łza spłynęła mi po policzku,to co powiedział jest tak kochane.Pomimo tego,że tak naprawdę go zdradzam dla niego najważniejsze jest abym była szczęśliwa...
-Dziękuje Harry-powiedziałam smutno
-Kocham cię słońce,śpij dobrze-powiedział
-Dobranoc Hazz-uśmiechał się sama do siebie
***
Rano wróciliśmy do Dominica,porozmawiałam z nim i doszliśmy do porozumienia,że rozwiodę się z Harrym i jeszcze dzisiaj jedziemy do prawnika,boje się nie wiem czy to jest fair w stosunku do Harrego...boje się,nie mam ochoty się z nim wykłócać w sądzie.
Wolałabym załatwić na spokojnieJechaliśmy już do kancelarii adwokackiej.Rozmawiałam z Dominiciem,mówił mi co mam powiedzieć prawnikowi i to było wszystkie porąbane ale on wie lepiej i zna się na tym.
Myślałam przez całą drogę o Harrym i o naszej całej przygodzie razem-Dzień dobry-weszliśmy do jednego z pokoi gdzie siedział starszy brunet
-Witam,proszę siadać-usiedliśmy naprzeciwko niego-co państwa do mnie sprowadza?
-Moja przyjaciółka chciałaby złożyć pozew o rozwód-powiedział za mnie Dominic
-To prawda?-skierował pytanie do mnie na co kiwnęłam głową-No dobrze więc proszę opowiedzieć co i jak
Popatrzyłam na Dominica a następnie na bruneta,wzięłam głęboki wdech i zaczęłam opowiadać
-A więc,podsumujmy,chce pani wziąć rozwód z winy pana-przerwał aby zobaczyć w dokumenty-Harrego,prawa rodzicielskie ma mieć tylko pani a mąż może decydować o szkole i leczeniu dzieci,które może brać do siebie kiedy będzie chciał lecz wcześniej informując panią
-Tak-powiedziałam smutno
-Powiem,że powinniśmy to wygrać ponieważ pan Harry może być zagrożeniem tak jak powiedział pani przyjaciel dla dzieci-podsumował,nie uważam że Hazz jest jakimkolwiek zagrożeniem dla Lilly i Ericka ale nie będę się sprzeciwiać
-To dobrze-odezwał się Dominic
-Na dziś to tyle,powinna pani dostać za kilka dni list w sprawie terminu rozprawy
-Dobrze,dziękuje-uścisnęłam mu rękę
-Do widzenia-powiedział Dominic po czym wyszliśmy
Byłam przygnębiona tym wszystkim,miałam już wchodzić do auta gdy Dominic mnie złapał i mocno przytulił
-Będzie dobrze,zobaczysz-pocałował mnie w czubek głowy na co ja tylko powiedziałam bezgłośne ,,ta"
Popar nastu minutach byliśmy już w domu,byłam smutna i to cholernie.
-Zajmiesz się dziećmi proszę?Pójdę się
położyć bo jestem naprawdę zmęczona-Oczywiście,odpocznij słonce-pocałował mnie w czoło a ja ruszyłam w stronę sypialni
Położyłam się na łóżku i wyciągałam mój telefon,wchodząc w galerie.Zaczęłam przeglądać zdięcia gdzie byłam z Harrym,uśmiechnęłam się smutno a w moich oczach pojawiły się łzy.Cholernie mi przykro,że za miesiąc będę już rozwódką,Harry pewnie znajdzie sobie kogoś zawsze przychodziło mu to z taką łatwością,ale ja nie wiem czy będę potrafiła być z Dominiciem może i w łóżku jest nam dobrze ale czy wychowanie dzieci i rodzina?
Po kilku minutach moich rozmyśleń,zmęczona zasnęłam.
~~~
Wesołych świąt kochani,smacznego jajka i abyście odpoczęli od szkoły i w ogóle bo nie jestem pewna czy coś dodam jeszcze w czasie świat ❤️
CZYTASZ
To był błąd | II cz.,,Jesteś moja"
Teen FictionCzy tak wyjątkowa miłość,która narodziła się pomiędzy dwójką przypadkowych sobie ludzi przetra wiele przeciwności? Ich uczucie nie raz było wystawiane na wiatr,lecz zawsze go pokonywali ale czy tym razem będzie tak samo? Czy Harry,Sam i ich dwójka d...