Minęło już dwa dni od pogrzebu Lucasa...czuje się lepiej,lepiej niż wcześniej ale nadal mam tą pustkę w sercu.
Dzieci zaczęły chodzić do żłobka,Harry pracuje a ja jestem sama w domu i szlak mnie trafia gdy patrze na te puste ściany i słyszę ciszę.
Pracuje,ale w domu nie chce wracać jak narazie do firmy.Postanowiłam pojechać na zakupy,ubrałam na siebie czarna tunikę,która sięgała mniej więcej wyżej kolana i zwykła ciemne rajstopy.Jest ciepło więc nie ubierałam żadnej kurtki,niby jest zima ale tutaj w Hollywood cały czas mamy lato.
Wsiadłam do mojego Ferrari i ruszyłam powoli w stronę centrum.Jechałam ostrożnie,myśląc o ostatnich wydarzeniach w moi życiu.
Gdy dojechałam było pełno samochodów intrudno było mi znaleść wolne miejsce parkingowe.Po jakiś piętnastu minutach błądzenia po parkingu wreszcie udało mi się zaparkować.
Weszłam do sklepu,wzięłam wózek i zaczęłam szukać potrzebnych artykułów spożywczych.
Nagle uderzyłam w coś twardego a raczej w kogoś,podniosłam wzrok do góry i moim oczom ukazał się wyższy o głowę brunet z zielonymi teńczówkami.Na moje oko miał oko 30 lat ale był przystojny i umięśniony,ubrany w koszule w kratę i ciemne spodnie.-Wszystko okej?-zapytał a mnie aż zamurowało,ma cudowny głos
Ty masz męża,ogarnij się Sam
-Tak,tak.Przepraszam-chciałam już odejść,ale mnie zatrzymał
-To chyba przeznaczenie,nie chciałabyś wyskoczyć na jakaś kawę?
-Raczej nie.-pokazałam mu palec,na którym miałam obrączkę
-Eh...a może przyjacielska kawa?-nalegał
-No nie wiem,zobaczę
-Do ja dam ci moja wizytówkę i jak coś to dzwoń-podał mi małą karteczkę
-Okej
-Miło było cię poznać-powiedział i odszedł z uśmiechem od ucha do ucha
Mam swoje lata a jednak nadal mam powodzenie u płci przeciwnej.
Zrobiłam zakupy i wyszłam ze sklepu,teraz muszę tylko znaleść samochód na 5 km parkingu...
***
Byłam już w domu i postanowiłam przygotować obiad za nim wszyscy wrócą.
Przygotowałam kasze z krewetkami i rukolą i po chwili w przedsionku zjawił się Harry z dziećmi.-Siadajcie-powiedziałam dając buziaka Harremu
Przy stole rozmawialiśmy o planach na następny miesiąc,zawsze sobie planujemy ci chcemy robić w danym czasie,aby Harry mógł sobie zorganizować prace.
Postanowiliśmy wybrać się do Paryża a dokładniej do Disneylendu,to kawał drogi więc muszę zająć się biletami na lot i zarezerwować hotel bo pewnie Harry nie będzie miał czasu na to...Obydwoje pojawiliśmy się z dziećmi a po chwili obydwoje padli i musiałam ich położyć spać.
Harry poszedł do swojego biura a ja zaczęłam sprzątać kuchnie i salon,ostatnio a raczej mam na myśli odkąd urodziłam dzieci,nie mamy dla siebie kompletnie czasu.Znaczy on nie ma...
Gdy skończyłam postanowiłam iść do mojego męża,aby móc z nim spędzić chodź pare minut-Hej-powiedziałam obierając się o drzwi,patrząc się na niego
-Co tam?-zapytał nie odrywając wzroku od ekranu komputera
-Nic,przyszłam bo nie wiem czy zauważyłeś ale kompletnie nie mamy dla siebie czasu
-No bo pracuje,ktoś musi to wszystko utrzymać-popatrzył na mnie zza urządzenia
-Chcesz mi powiedzieć,że nic nie robie?-podniosłam lekko głos
-Nie,ale to ja pracuje całymi dniami aby utrzymać dom,dzieci i ciebie-odsunął się od komputera i zaczął bawić się swoimi palcami
-Chcesz mieć jedną rzecz mniej do ,,utrzymania"?!
-Uspokój się-mówił spokojnie,irytując mnie coraz bardziej
-To ja kurwa siedzę cały dzień w domu,patrząc się na puste ściany,to ja wychowałam dzieci bo ich tatuś woli cały czas pracować i to ja próbuje utrzymać tą rodzine w całości bo jakbyś nie zauważył,ona się sypie!-mówiłam na jednym tchu,podchodząc bliżej do mojego męża
-Ale to nie przez emnie umarły Lucas!-wbił mi swój palec w klatkę piersiową a ja się czuje jakby grunt pod nogami mi się sypał
Chciałam coś powiedzieć,ale nie mogłam,czuje się jakby wbił mi nóż prosto w serce.Łzy spływają mi po policzku,ostatni raz popatrzyłam na Harrego i wybiegłam z domu biorąc po drodze kluczyki do auta.Wsiadłam i jechałam,sama nie wiem dokąd,jak najdalej od niego...On mnie nienawidzi,zabiłam mu dziecko! Mógł mi to powiedzieć odrazu a nie owijać w bawełnę.
CZYTASZ
To był błąd | II cz.,,Jesteś moja"
Teen FictionCzy tak wyjątkowa miłość,która narodziła się pomiędzy dwójką przypadkowych sobie ludzi przetra wiele przeciwności? Ich uczucie nie raz było wystawiane na wiatr,lecz zawsze go pokonywali ale czy tym razem będzie tak samo? Czy Harry,Sam i ich dwójka d...