Pierwszy etap zakończył się sukcesem. Kuroi i Ginrou wraz z Sakurą i resztą, co zdali, udali się na wskazane miejsce, gdzie zastali kobietę w płaszczu. Miejsce to miało pod wejściem do jednego z najniebezpieczniejszych miejsc w całym kraju Ognia. Sakura widząc nazwę placówki wzdrygnęła się delikatnie, ale po chwili wróciła do siebie.
-To jest to miejsce, o którym mówiliście z Kakashi-senseiem, prawda?
-Hai - odpowiedział bez najmniejszego strachu czy też zdenerwowania Gin. - Las Śmierci, nasz drugi etap.
-Dobra dzieciarnia! Chodźcie tu bliżej.
Drużyna siódma podeszła spokojnie do kobiety o ciemnych włosach. Anko, bo tak się nazywała egzaminatorka, przedstawiła wszystkie zasady uczestnikom drugiej części egzaminu, po czym rozdała jakieś papierki.
-Macie dziesięć minut na przeczytanie i podpisanie tego. Inaczej nie przystąpicie do testu.
Wszyscy powoli zaczęli się gdzieś oddalać, aby w spokoju zapoznać się z tekstem. Bracia udali się spokojnym krokiem w stronę wielkiego drzewa, dającego przyjemny cień.
-Myśle, że ten cały egzamin będzie banalny.
-Bo będzie. Trzeba tylko uważać na tego całego... Jak mu było?
-Kaburo? Kabuto?
-Kabuto! - pomyślał Gin i posłał uśmiech do brata. - Śmierdzi wężami.
-Racja. Jeśli ma on jakiś związek z Orochimaru, to będziemy mieli kłopoty.
-Mało powiedziane - powiedział w myślach i przełknął ślinę. - Lepiej na niego nie wpadajmy.
W tym momencie do chłopców podeszła różowowłosa z głupkowatym uśmieszkiem na twarzy. Bracia spojrzeli na nią znudzeni, ale wymusili lekki uśmiech.-Macie już wszystko? Lepiej odnieście dokumenty do Anko-san.
Kuroi wstał i zabrał papierki ze sobą wprost do egzaminatorki. Jak tylko wrócił dostrzegł coś, czego się spodziewał prędzej czy później. A mianowicie Sakure klejącą się do Ginroua, który próbował zachować zimną krew.
-Sakura?
-Ah! Kuroi, już wróciłeś? - spytała odsuwając się na kawałek od niebieskookiego. Wzór w czerwonych oczach zaczął się powoli kręcić i w pewnym momencie przyspieszył, aż nagle się zatrzymał ukazując sześcioramienną, złotą gwiazdę bez źrenicy. - K-Kuroi?
Chłopak nie odpowiedział. Trzymał tylko wzrok na dziewczynie, przynajmniej tak mogłoby się jej zdawać. Gin zmarszczył lekko brwi i wstał powoli, dekoncentrują tym brata.
-Uspokój się, nii-chan - powiedział podchodząc bliżej. Położył on dłoń na jego ramieniu i przybliżył się, by powiedzieć mu coś na ucho. - Później się tym zajmiemy.
Namida odetchnął głęboko. Kiwnął powoli głową i ruszył za bratem do miejsca zbiórki. Sakura lekko przerażona powoli ruszyła za chłopcami, ale w pewnym momencie poczuła coś dziwnego. Jakby była obserwowana. Takim przenikliwym, okropnym spojrzeniem. Różowowłosa zignorowała to i ruszyła przed siebie.
~~*^*~~
-Za dwie minuty zaczynamy. Przygotujcie się do startu.
CZYTASZ
Naruto Namikaze - Nowy Władca Demonów [POPRAWKI]
FanfictionPioruny waliły jeden za drugim. Ciemną noc co chwilę rozświetlał błysk na niebie. Młody chłopak stał po środku wielkiego krateru z głową spuszczoną w dół. Jego oczy były zakryte przydługimi, mokrymi kosmykami czarnych włosów z złotymi pasemkami. Na...