Jeszcze tego samego dnia wraz z kompanami ruszyliśmy na posiłek który mieliśmy spożyć z nowymi towarzyszami. Kiedy wyszłam na dwór i zastałam stół cały obstawiony pysznie wyglądającymi potrawami, poczułam się jak w raju.
-Jedzcie do syta!-powiedział złotooki,gdy zasiedliśmy do stołu.-Specjalność Balbadd, pieczona eumeta z ziołami.-była to ryba. Wyglądała tak smakowicie! Tylko, że...Heh, mam uczulenie na ryby...-Wszystko w porządku, Lea?-zapytał spoglądając na mnie.
-Um...Niestety, ale nie mogę spożywać ryb.-odpowiedziałam drapiąc się po karku.
-A więc,zamów co tylko zechcesz. Opłacimy wszystko co zamówicie.-rzekł fioletowowłosy z lekkim uśmiechem. Aż oczka mi się zaświeciły.-Jeszce nie przedstawiłem wam moich towarzyszy.- To Ja'far i Masrur. Morgiano, Masrur jest jednym z Fanalis. Ty też, prawda? Macie takie same oczy.-w sumie co racja, to racja.
-Miło mi.-przywitał się mężczyzna.
-Mnie również.-odpowiedziała trochę zdezorientowana Mor. Po kilku minutach talerze były już puste. Ja, Aladdin oraz Morgiana rozmawialiśmy z męskim przedstawicielem Fanalis, a fioletowowłosy i Ja'far siedzieli przy stole.
-Cześć, jestem Aladdin!-zawołał wesoło.
-Miło mi.-odpowiedział Masrur.
-Ty i Mor jesteście z tego samego kraju, prawda?-zapytałam
-Tak.-rzekł.
-Jesteś wielki! Inni Fanalis też tacy są?-dopytywał Aladdin. muszę przyznać, Masrur był naprawdę wysoki. Tym bardziej, że byłam nawet niższa od Morgiany, lecz wyższa od niebieskowłosego.
-Czy ja wiem.-tym razem odezwała się różowowłosa.
-Ale Ugo i tak jest większy. Pozwól,że przedstawię ci mojego przyjaciela, Ugo!-powiedział chłopiec i dmuchną w swój złoty flet. Wtedy wyłoniły się z niego dwie ogromne, niebieskie ręce. Gdy Ja'far je zobaczył aż wypluł wodę, a Sinbad krzyknął.
-Aladdinie, również jesteś Magi?-zapytał fioletowowłosy gdy staliśmy za budynkami. Przed nami siedział ogromny, niebieski dżin, który zamiast głosy posiadał flet. Nie byłam za bardzo zdziwiona, ponieważ już widziałam go kilka razy, ale o tym wspomnę kiedy indziej.
-Również?-zdziwił się chłopak.-Proszę pana, zna pan innego Magiego?
-Tak.-odpowiedział klepiąc olbrzyma po ramieniu.
-Kim, pan jest?-kolejne pytanie padło z ust Aladdina.
-Nazywam się Sinbad.-rzekł dumny. Sinbad? Skąd kojarzę to imię...? Aladdin przez chwile wydawał się bardzo zdziwiony, jednak po chwili wyraz jego twarzy zmienił się i widać było, że kompletnie nie przypomina sobie jakiejś osoby o takim imieniu.
-Nie słyszałeś o mnie?! Przygody Sinbada?!-Sinbad...Sinbad? ciągle powtarzałam w myślach. Miałam strasznie dziwne uczucie, iż skądś go znam. Wtedy olśniło mnie.
-Aaaa. Niemożliwe?!-krzyknęłam, a wszyscy spojrzeli na mnie. w oczach Sina dostrzegłam iskierki-Ten, który odbył niezliczone podróże i płyną po nienazwanych wodach, który przepłyną siedem mórz, który zdobył siedem lochów i założył kraj?! Sinbad, król Sindrii?!-zawołałam, blask w oczach mężczyzny lekko przygasł, zupełnie jakby spodziewał się nieco innej odpowiedzi.-Człowieku, to dzięki historiom o twoich podróżach sama postanowiłam wyruszyć w własną!-fan mode aktywowany. Poczułam lekki ból głowy, który wzrastał z krzykną chwilą, jednak nie dałam sobie po tego poznać.
-To niesamowite?-zapytał Aladdin.
-Nie wiesz? A jesteś Magim?-zapytał zdezorientowany Sinbad.
CZYTASZ
Pinku no Kami~Utracone Wspomnienia||Magi
FanfictionTak, jest to kolejne opowiadanie na podstawie anime Magi. Był już Judal to teraz przyszedł czas na kolejną moją ulubioną postać. Lea, czternastolatka o wielu tajemnicach. Pewnego dnia na swojej drodze poznaje różowowłosą Fanalis, Morgianę oraz nieb...