Louis
-Harry do cholery rusz łaskawie tą dupe i odbierz ten telefon bo za chwilę mnie szlak trafi!-krzyknął Liam przechodząc przez salon i tym sposobem na ułamek sekundy zasłonił mi ekran telewizora.
-No już, już!-krzyknął Harry wychodząc z łazienki ze szczoteczką do zębów w buzi.
-Kto robi śniadanie?-mruknął Harold wymijając swojego brata i stając parę metrów ode mnie.
Przeniosłem swój wzrok na niego i wzruszyłem ramionami.-Kto je jajecznice?!-krzyknął pełen optymizmu Niall wchodząc do pomieszczenia w którym się znajdowaliśmy.
-Znowu jajecznica?-spytał zniesmaczony brunet.
-Harold przywyknij, u nas co drugi dzień jest jajecznica na śniadanie...-mruknąłem i wróciłem do oglądania telewizora.
Wziąłem telefon i napisałem do Belli.Ja: Będziecie dzisiaj u nas? 😏
Bella: Raczej tak. Meg jest u siebie więc do niej piszcie. Ja pewnie wpadnę z Cameronem 😉
Ja: Ok, Norman może też wpadnie.
Bella: Znając Normana stawiam, że tak.
W zasadzie, to cieszyliśmy się ostatnimi dniami wolnego. Pojutrze wracaliśmy do szkoły i chyba nikogo z nas ten fakt nie cieszył.
-Ewentualnie mogę ci zrobić tosty.-zaproponował Niall na co Harold skinął głową na "tak".
-Fuck...kto brał moją ładowarkę?-spytał Payne lustrując mnie wzrokiem. Co będę go okłamywał?
Delikatnie podniosłem rękę w górę nie odrywając wzroku od telewizora.-No tak Tommo. A jakby inaczej?-przewrócił oczami i wyszedł prawdopodobnie rozpieprzyć mi wszystkie rzeczy w pokoju żeby znaleźć ładowarkę.
-Cześć...-mruknął Zayn.
-Hejj...-odpowiedziałem odwracając się w stronę kuchni bo poczułem, że coś się przypala.
-Horan jesteś pewien, że nic ci się nie pali?-spytał zaspany Harold siedząc przy stole.
-O cholerka...-blondyn przygryzł warge i wyciągnął czarne tosty z tostera.-Ym...to te będą dla Louisa!-powiedział szybko i minutę potem podstawił mi talerz pod nos.
Z rzekomych "tostów" dosłownie wylewała się nutella.-Dzięki Niall...-mruknąłem lekko się krzywiąc.
-Też cię kocham Lou!-krzyknął blondyn.
-Po śniadaniu u mnie!-krzyknął loczek wybijając do kuchni i stawiając wodę w czajniku.
-Matko Louis po jaką cholerę ci dziewięć saszetek budyniu w pokoju?-Liam usiadł obok mnie podłączając telefon do ładowania.
-Ciiiii! Bo Niall usłyszy! A wracając do pytania, lubie budyń. To tak na czarną godzinę.-powiedziałem a brunet pokiwał głową na znak, że rozumie.
Po zjedzeniu super pożywnego śniadania zrobionego przez Nialla zebraliśmy się w gabinecie Harrego.
-A więc tak, słuchajcie. Dzwonił do mnie Shawn. Pamiętacie Shawna? Mieliśmy u niego kiedyś parę zleceń.
I właśnie tak owe dostaliśmy.
Chodzi o to, że potrzebuje osoby która przez jakiś czas będzie robiła za prawnika żeby wydostać jednego z jego ludzi z więzienia. Papiery i całą resztę ma załatwić on tylko potrzebuje kogoś od nas.-przeleciał wzrokiem po nas wszystkich.-I proponuję żeby to był Liam.-Co?! Dlaczego ja?-spytał brunet.
-Patrząc na to racjonalnie. Harry nie bo od razu widać, że się nie nadaje, Niall prawnik no to błagam cię, wiesz jak by się to skończyło, Lou nie bo jest zastępcą Hazzy i będzie potrzebny do tej akcji, ja nie, po Zaynie widać, że ćpun, Cameron to takie dziecko a Michael to Michael. A ty? Sam popatrz. Na pierwszy rzut oka wydajesz się odpowiedzialny. Gdybyś jeszcze taki był to mógłbyś być prawnikiem ale sory nie jesteś taki i jesteś gangsterem...-Harold zrobił tutaj pałze.-Więc na pozór jesteś idealny do tej roboty!
-Pieprz się Harold...-mruknął Lee.
-Zluzuj Payne, Meg będzie dumna...-brunet przewrócił oczami.
-Koniec. Liam, jutro przyjedzie Shawn to z nim dogadamy szczegóły. Teraz możecie iść.-zarządził loczek.
Meghan
Po południu umówiłam się w parku z Bellą i chłopakami. Poszliśmy na tyły gdzie nikt praktycznie nie chodził.
Było tam stare boisko do nogi więc postanowiliśmy zagrać.-Ok-zaczął Louis-Jest nas jedenaście.
Kto sędziuje?-spytał chłopak.-Ja! Bo muszę zjeść bułkę.-powiedział Niall i stanął obok Louisa.
Dobraliśmy się po równo i ustawiliśmy się na boisku.
Ja byłam w drużynie z Bellą, Normanem, Louisem i Liamem a przeciw nam grał Harry, Harold, Cameron, Michael i Zayn.-Nie umiem gwizdać, więc start!-krzyknął blondyn i zaczęliśmy grać.
Naszej drużynie którą Bella nazwała "Team LiloMellan", swoją drogą kreatywna nazwa, szło o dziwio dobrze w przeciwieństwie do "Team ZarroldMeron" co brzmiało trochę jak melon ale mniejsza z tym. Skończyło się na wyniku 5 do 4 dla nas oczywiście.
Zmęczeni opadliśmy na trawę.-Wiedziałam, że moja nazwa przyniesie nam szczęście...-wydyszała Bella.-Team LiloMellan!-krzyknęła.
-To brzmi jak jakiś lek...-powiedział Li.
-Lek na ból dupy...-zaśmiał się Lou.
-Sprzydał by się plastikowi...może nawet jej taki załatwię?-powiedziałam unosząc brew.
-Brawooooo!! Team LiloMellan!-krzyknął Niall podlatujac do nas i przygniatajac Louisa i Liama.
-O fu...współczuję...-wykrzywiłam się i popatrzyłam na Ise.
-Zjadłbym coś...-mruknął blondyn i zrobił "dzióbek" zastanawiając się.
-Jadłeś bułkę przed sekundą...-uniosłam jedną brew.
-Boże, no ale jestem głodny...
-Meghan wystarczy-uśmiechnęłam się złośliwie.
-Co?-spytał zdezorientowany.
-Matko...no bo powiedziałeś "Boże" a jej chodziło, że bogiem nie jest i wystarczy jak będziesz do niej mówił Meghan...-powiedziała blondynka.
-Aaaa...to skoro tak...to...matką nie jestem. Niall wystarczy.-uśmiechnął się pogodnie a ja widząc minę Isy prawie wybuchnęłam śmiechem.
-Oj w kopałaś się Bella...-zaśmiał się Liam.
-Boże...
-Liam wystarczy...-odpowiedział brunet złośliwie się uśmiechając.
Po tych słowach blondynka wstała i stanęła do nas tyłem po czym jeszcze odwróciła głowę i rzuciła.-A wiecie co? Pieprzcie się!-krzyknęła.
-Z kim?-spytał Niall ale ona już nie odpowiedziała i odeszła wkurzona a my zaczęliśmy się śmiać.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Hejka 💕 Co tam u was? Postaram się częściej dodawać rozdziały ale nie obiecuje.
Widzieliście występ Liama w Japonii?
Zaśpiewał aż trzy piosenki One Direction!
Może niedługo wrócą?
Chodzą pogłoski, że mają wrócić w lipcu tego roku. Ale nie wiadomo ile w tym prawdy. Chociaż miejmy nadzieję, że tak będzie ❤
Lounialle ❤
CZYTASZ
Bad Direction 2
FanfictionWszystko zaczęło się od małego wypadku na schodach pewnego wieczoru, a jak się skończy? Przeżyli razem chwilę załamania i szczęścia. Chodź był to krótki czas znajomości coś zaczęło ich łączyć, ale czy to przetrwa?Jak poradzą sobie z kolejnymi nieco...