19

205 17 4
                                    

Liam

Dziś miał przyjechać Shawn. Nie byłem zadowolony z tego pomysłu, żebym to ja był tym prawnikiem, adwokatem czy Bóg wie kim ale niestety, takie było moje zadanie.

-O mój Boże ale ma furę...-powiedział rozmarzony Louis patrząc przez okno.
Podszedłem do niego i przeleciał mnie nieprzyjemny dreszcz kiedy zobaczyłem "kolege" który przyjechał z Shawnem.
Nie podobał mi się, i według mnie będą z nim problemy.

-Siema Shawn!-krzyknął Harry otwierając drzwi.

-No witam witam, Harry Styles we własnej osobie!-powiedział ściskając dłoń loczka.

-Wchodźcie-brunet zaprosił ich do środka gestem ręki.-Harold, Niall, Bella i Meg idzcie grać do góry.-powiedział do czwórki grającej na xboxie.

-Pfff...bo jakiś kurna książe przyjechał...-prychnął Harold a facet który był z Shawnem stanął orzed nim. Miał krótko ścięte, czarne włosy i był napakowany.

-Masz jakiś problem?-spytał.

-Tak, patrzą na twój ryj dopiero kilka sekund a już mi nie dobrze.-powiedział znudzony Harold.
Czarnowłosy chwycił go za bluzę wyraźnie wkurzony.

-Ło już się boję...-mruknął bliźniak Hazzy i przewrócił oczami.

-Erni daj spokój.-powiedział Shawn i skinął na niego głową. Typek puścił pana Stylesa nr.2 i odwrócił się w stronę Hazzy i Shawna.

-Debil...-warknął Harold i razem z Niallem i dziewczynami wyszli z salonu i udali się do góry. Harold zaczął coraz bardziej się wpasowywać i "akceptować" nas. Co prawda ma swój charakterek ale tego nie zmienimy.

-No więc Shawn, postanowiłem, że Liam będzie idealmy do tej akcji.-popatrzyli na mnie a ja daje sobie rękę uciąć, że Louis stojący obok mnie miał ten swój złośliwy uśmieszek.

-Mhm, wydaję mi się, że będzie odpowiedni. Okej, Liam? Tak?-spytał a ja skinąłem potwierdzająco głową.-Więc może najpierw usiądźmy.-zaproponował po czym całą piątką usiedliśmy.-Jeden z moich ludzi, Bert ostatnio został zgarnięty. Z tego co wiem będzie miał rozprawę w sądzie bo nie wykryli wszystkiego. Papiery już mam załatwione. Rozprawa prawdopodobnie będzie we wtorek o 13.30.

-Zerwiesz się z lekcji-wtrącił Harry.

-Tak, o 13 będę czekał na ciebie tutaj i zabiorę cię tam. Ok?-popatrzył na mnie pytająco.

-Ok...-potwierdziłem. Może przynajmniej się komuś do czegoś przydam.

Isabella

-No kurna zabij go Niall!!-krzyknęłam kiedy blondyn po raz kolejny zagapił się w ekran tv.

-No przecież próbuję!-grałam z nim w drużynie dopiero 2 minuty a już miałam dość. Wcześniej grałam razem z Meg i chciałam dalej z nią grać ale Harold miał dość Nialla i wypadło na mnie, że musiałam z nim współpracować.

-Tak, tak Meghan! Dobrze!-krzyknął brunet.

-Walnij Ją!-krzyknęła Meg.

-Ej!-oburzyłam się.

-Wygraliśmy!-krzyknęli churkiem a ja glośno wzdychając spojrzałam na Nialla który niewinnie się do mnie uśmiechał.

-Głodny jestem...-stwierdził Harold.-Hm...Niall pokażemy dziewczyną sztuczkę.

-Jaką sztuczkę?-spytał zdziwiony blondyn.

-Zobaczysz.- Byliśmy w pokoju Liama bo tylko on miał drugiego xboxa w pokoju. Brunet podszedł do komody i z szuflady wyciągnął trzy chusty.

-Woo będziemy czarować?-Niall popatrzył na niego z bananem na twarzy. A on się zaśmiał.

-No dokładnie. Prawdziwa magia!-Harold otworzył drzwi balkonowe po czym podszedł do Niala i kazał mu usiąść przy barierce do której przwiązał mu ręce. Następnie związał nogi i zawiązał oczy.-Ok Niall, skup się.-powiedział i wszedł z powrotem do sypialni cicho zamykając za sobą balkon.-Tadaa!-krzyknął.-Teraz możemy coś zjeść w spokoju.

-Boże! Dlaczego ja wcześniej na to nie wpadłam!-razem z Meghan nie mogłyśmy opanować śmiechu.
Pięć minut później w trójkę siedzieliśmy na podłodze w kółeczku i jedliśmy żelki.

-Heeeej co Niall robi przyeiązany do barierki na balkonie?-spytał Liam unosząc jedną brew.

-Co robi? Napewno nie to co my.-odpowiedział mu Harold.

-A ok, co tam macie?-spytał.

-Żelki i ciastka, chodź.-powiedziała Meg po czym brunet dosiadł się do nas.

-W sumie nidy nie pomyślałem, że w ten sposób można zmusić go do niejedzenia.-satwierdził Li.

-Najlepsze jest to, że on myśli, że Harold robi sztuczkę-zaśmiałam się.
Wtedy do sypialni chłopaka wszedł Louis.

-Heeejka! Coo....on..?-popatrzył na nas pytająco.

-Zmuszamy go do niejedzenia-powiedziała Meghan.

-A on o tym nie wie.-dodał Harold.

-Okey, dajcie ciachoo!-powiedział i wpychając się pomiędzy mnie i Meghan a praktycznie wypchając się na mnie wziął kilka ciastek.

-Dzięki Lou...-mruknęłam.

-Proszę-zrobił dzióbek a ja pokazałam mu język.

-Ten idiota jeszcze jest?-spytał Harold.

-Niestety tak, ale mi się nie chciało tam siedzieć.-powiedział szatyn.

-Ja nie wiem jak Shawn może mieć takiego ochroniarza, masakra...-stwierdził Har.

-Popieprzony jakiś, gapił się na mnie jakby chciał mnie pobić normalnie...-dodał Li.
Nagle do pokoju wpadł Harry, chyba trochę wściekły Harry.

-Kto, do cholery jasnej, przywiązał, Nialla, do barierki?!-krzyknął.
Tłumiliśmy śmiech ale nie wychodziło nam to.-Wiecie jaka siara kurde ja odprowadzam Shawna patrzymy na balkon a tam Niall! Jeszcze kurde coś śpiewał czy gadał sam do siebie, sam już nie wiem...

-Chcieliśmy tylko zjeść w spokoju-wtrąciłam.

-Aha i musie...-przerwaliśmy mu i churkiem odpowiedzieliśmy.

-Tak!

-Brawo, gratuluję...-westchnął loczek i podszedł do drzwi balkonowych po czym je uchylił.

-Hej Niall! Zimo ci?-spytał blondyna.

-Nie, jest ok! A długo jeszcze?-odpowiedział Niall.

-No jeszcze chwila...-powiedział Harry po czym zamknął balkon i dosiadł się do nas.-Nie zjedzcie mi wszystkiego.

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Hej hej! 😜 Co tam u was? Jesteście ciekawi czy ktoś połapie się, że Liam ma swałszowane papiery? I co jeszcze wyjdzie na jaw? Tego dowiemy się w najbliższych rozdziałach, a może nie...
Nie no żartuje 😂 Dowiemy się w najbliższych rozdziałach naszego BD😜 i ogólnie to chciałybyśmy wam podziękować za tyle wyświetleń i tu i pod BD1! 
                                              MiAmI❤

Bad Direction 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz