Meghan
Od rozmowy z Georgem, Harry w ogóle nie mógł się uspokoić.
Mieliśmy ferie a my nawet nie mogliśmy wyjść z domu, to było okropne.-Ale Hazz my chcieliśmy pojeźdźić...-zrobiłam maślane oczka ale on nawet na mnie nie spojrzał. Łaził w tą i we w tę i zastanawiał się co zrobić.
-Harry...plisss...-powiedziała Bella.
Jednak on dalej milczał.-Dobra, to idziemy. Chodźcie!-zarządził Niall i ruszył do wyjścia z salonu jednak loczek złapał go za kaptur.
-Nigdzie. Nie. Wyjdziecie.-zrobił wyraźny odstęp między tymi wyrazami.
-To do cholery co mamy robić?!-krzyknęłam.
-Macie tu przecież laptopa Belli, pograjcie se i bądźcie cicho bo myślę!-popatrzył na nas poirytowany.
-Nie chcemy grać.-Norman popatrzył na niego znudzony.
-Wooo ty myślisz!-dodałam.
-Z wami gorzej niż z dziećmi...-powiedział Hazza opierając się o ścianę.
-Pfff...-prychnęła blondynka.
-Meghan, Bella jak chcecie coś od siebie to chodźcie!-poinformował nas Liam krzycząc aż z przedpokoju.
-Jedziemy do nas?!-spytała Bella z nadzieją że uda nam się wymsknąć i pójść pojeźdźić bo ostatnim razem świetnie się bawiliśmy.
-Tylko na chwilę bo Michael i Cameron chcieli żebyśmy im zabrali parę rzeczy bo oni są u Dereka.
Jak coś to my mamy klucze.-Aaa...-powiedziała zrezygnowana.-Ale ok, jedziemy.
-My też chcemy jechać!-krzyknął Niall i chwycił Normana za bluzę.
-Taak!-krzyknął rudowłosy.
-Okey-rzucił Lou.
-Tylko pilnujcie całej czwórki.-rozkazał im Hazza po czym wyszliśmy.
Niestety musieliśmy się gnieść na tyłach bo auto było cztero osobowe a my jechaliśmy nim w szóstkę.-Niall posuń tą dupe!-krzyknęłam kiedy blondyn rozłożył się na prawie całym siedzeniu.
-Ała! Niall nie kop mnie!-wrzasnęła Bella.
-Za chwilę pójdę na kolana do Louisa jak będziecie się na mnie drzeć!-powiedział blondyn przesuwając się.
-To se idź!-wystawiłam mu język.
-O nie, nie! Ja mogę wziąć Bellę.-zaprotestował szatyn. W lusterku widziałam ten jego uśmieszek.
Lou miał złamaną rękę więc tym razem to Liam prowadził.
Stwierdziłam, że pomogę mu wykorzystać sytuację.-Ooo tak Bella idź ty, będę mogła się rozłożyć!-powiedziałam spychając ją z siedzenia na ziemię.
-Spadaj!-krzyknęła i znowu wepchała się między mnie a drzwi.
-Bella idź! Będzie ci wygodniej!-zachęcałam ją szarpiąc się z nią.
-Wal się Black!-krzyknęła i dostałam od niej z łokcia.
-Ty też Goldenrose!-zrewanżowałam się i walnęłam ją w nogę.
I w ten sposób na tyłach zaczął się totalny rozpierdziel.-Zostaw mnie Moor!-krzyknęła blondynka kiedy razem z Normanem chcieliśmy ją połaskotać. Wiedziałam, że jak się bardziej wkurzy to w końcu do niego pójdzie.
-Horan, pamiętaj. Tym dwóm NIGDY nie ufaj.-powiedziała do Nialla i usiadła na ziemi za siedzeniem Louisa.
-A może jednak przyjdziesz Bella?-zapytał Lou.
CZYTASZ
Bad Direction 2
FanfictionWszystko zaczęło się od małego wypadku na schodach pewnego wieczoru, a jak się skończy? Przeżyli razem chwilę załamania i szczęścia. Chodź był to krótki czas znajomości coś zaczęło ich łączyć, ale czy to przetrwa?Jak poradzą sobie z kolejnymi nieco...