Reszta dnia mimo wszystko nie była taka zła. Na stołówce przysiadła się do mnie Evelyn. Na początku miałyśmy lekki problem w nawiązaniu rozmowy, ale wtedy zaczęłyśmy gadać o książkach, gdyż wyjęła jeden tytuł, który czytałam chyba z pięć razy. Dyskutowałyśmy o pierwszej części z tej serii i obie wkurzałyśmy się na głównego bohatera. Evelyn strasznie rozwodziła się nad romantycznością lub jej brakiem podczas pocałunków... i innych takich, tajemnica, nieważne, kiedy na naszym stoliku z trzaskiem pojawiła się trzecia taca. Podskoczyłam na siedzeniu i błyskawicznie przeniosłam spojrzenie na siadającego Damiena.
- Cześć, dziewczyny! - powiedział radośnie, ale w jego oczach zobaczyłam nieme pytanie o wczorajszą sytuację.
- My się znamy? - odezwała się Evelyn sceptycznym tonem i uniosła brwi na mnie. - Nie przypominam go sobie. Chyba, że to twój... „znajomy"...?
- Tak. Mój. Evelyn, to jest Damien. Damien, Evelyn. - przedstawiłam ich sobie.
- No cześć. - powiedziała z wahaniem Evelyn. - Miło cię poznać.
- Mi ciebie także. - uśmiechnął się szeroko, pełen czystej energii. - Są naturalne czy nie? - spytał, wrzucając sobie do ust frytkę.
- Co? - obie nie zrozumiałyśmy.
- Twoje loki. - wskazał następcą frytką na włosy Evelyn. - Jakie to dobre, swoją drogą.
Wymieniłyśmy spojrzenia z Evelyn. Kto lubił szkolne frytki? Przeciętnie nikt.
- Więc? Jak z twoimi włosami? - spytał, kiedy cisza się przedłużała.
- Tak, są naturalne. - dziewczyna spuściła wzrok. - Coś z nimi nie tak?
- Nie. Podobają mi się. Tylko zastanawiałem się, czy masz proste włosy. - wzruszył ramionami. - Co tam w ogóle? O czym tak uroczo ględziłyście, zanim przyszedłem?
- Nie ględzimy jak jakieś baby na bazarze, tylko kulturalnie rozmawiamy. - Evelyn od razu się zaperzyła. - Ewentualnie dyskutujemy.
- O książkach. - dodałam, nim zapytał ponownie. - Właśnie. Czytasz trochę?
- Czasem coś sobie poczytam. Ale to z rzadka.
- Co takiego? - podparłam głowę na dłoni.
Wzruszył ramionami.
- Kryminały. Komiksy. Ostatnio zacząłem je czytać. - oczy mu się zaświeciły. - Wcześniej w ogóle nie znałem tych historii! Taki Iron Man. Albo Thor. Za-rą-bis-te.
- Jak to wcześniej nie znałeś? - zdziwiła się Evelyn, a ja podzielałam jej emocje. - Filmów nawet nie widziałeś?
Nagle się zarumienił, co swoją drogą było urocze.
- J-ja... n-nie... jakoś t-tak wyszło...
Spojrzałyśmy na siebie z Evelyn i wykonałyśmy nieokreślony ruch rękami, i zrobiłyśmy dziwne miny. Poza tym uświadomiłam sobie, jak mało wiem o Damienie. A tym bardziej o Evelyn.
Co było sporym kontrastem do mojej relacji z Erickiem. Z nim to znaliśmy się jak łyse konie. Albo tak mi się zdawało przez lata... jednak zdołał tak dużo przede mną ukryć. Także to, co było częścią jego. W pewnym sensie było mi głupio, że nie zauważyłam tych rzeczy oraz... czułam się jakaś taka... oszukana? A nie powinnam być. W końcu sama miałam sekrety. Krążyłam od przygnębienia, przez poczucie zdrady, do poczucia winy. Damien jakby dostrzegł mój słaby humor, bo posłał mi pytające spojrzenie. Evelyn zaś nadal była wpatrzona z niedowierzeniem w Damiena.
- Jak. Mogłeś. Tego. Nie. Widzieć.
Zwrócił na nią wzrok.
- Tak. Jakoś. Wyszło. - odpowiedział jej w taki sam sposób.
CZYTASZ
Zagubiona W Czasie
FantasyCzas... teoretycznie płynie tak prędko. Ale mnie się dłuży. Żyję każdą sekundą mojego marnego żywotu z nadzieją na lepsze życie... za jakiś czas... I wszystko kręci się naokoło tego czasu. W moim życiu, oczywiście. Odliczam. Mam dość cierpienia. Mam...