Rozdział 23

4K 276 30
                                    

Powiew świeżego powietrza przez otwarte okno minimalnie poprawił jej samopoczucie. Siedziała po turecku na łóżku, przeglądając media społecznościowe i co jakiś czas szturchając Brendę, gdy tylko zaczynała głośniej chrapać. Dochodziła godzina siódma, budzik miały ustawioną na ósmą, a jej udało się zasnąć o trzeciej, by następnie obudzić się po piątej. Czuła się jak zombie, pewnie nawet tak wyglądała, szczególnie, że odkąd wstała, przeglądała profile Evena, Xaviera, Roxanne i reszty znajomych. Tylko pogorszyła sobie tym wszystkim humor.

Westchnęła, słysząc z sąsiedniego pokoju głośny łomot. W jedną noc Chris i Britt zdążyli nadrobić zaległości w związku. Przynajmniej jednej z nich udało się naprawić życie miłosne.

Zatopiona we własnych myślach, drgnęła nagle, gdy Brenda znów zaczęła głośno chrapać. Spanie z nią w jednym łóżku było walką o przetrwanie. Do tej pory pamiętała, jak podczas pierwszego nocowania nie zmrużyła oka ani na sekundę. Nie dość, że często chrapała, to jeszcze zdarzało jej się mówić przez sen oraz zabierać całą kołdrę, trzymała ją zawsze w żelaznym uścisku, więc nie było mowy o wyrwaniu jej z rąk. Po jakimś czasie się przyzwyczaiła, szczególnie, że Stark przez pewien czas prawie że u nich mieszkała.

Oderwała wzrok od telefonu, usłyszawszy otwierane drzwi. Britt z niepohamowanym uśmiechem wślizgnęła się do środka w przydużej koszulce Chrisa. Niemal w podskokach przybiegła do Amary i po turecku usiadła na przeciwko. Oczy błyszczały jej z podekscytowania, a wesołe iskierki były prawie że zarażające. Uśmiech nie schodził jej z ust. Dawno nie była tak szczęśliwa, przez te kilka miesięcy nie można było dostrzec u niej tak szczerej radości.

— Zgodził się pójść ze mną na bal — wyznała entuzjastycznie, niemal podskakując w miejscu. Z pewnością nie mogła się doczekać.

— Chris zgodziłby się na wszystko, gdybyś tylko poprosiła — przypomniała przyjaciółce, tłumiąc ziewnięcie.

Prawda była taka, że dla Britt zrobiłby dosłownie wszystko. Zawsze ją przed wszystkim bronił, we wszystkim wspierał, robił wszystko, by czuła się kochana. To się nie zmieniło nawet wtedy, gdy miał problemy. Fakt, wtedy nie był już jej ukochanym Chrisem, stał się praktycznie obcym człowiekiem, ale znów wrócił. Znów był JEJ. A ona znów była JEGO.

— Będziemy Morticią i Gomezem. Brenda i Oliver będą Spider-Manem i MJ, ty będziesz Julią, ale jeszcze trzeba znaleźć twojego Romea. — Ekscytacja Britt ani trochę nie udzieliła się Amarze. Cieszyła się ze szczęścia swoich przyjaciółek, z pewnością będą wszyscy wyglądać pięknie, ale ona nie miała zamiaru brać udziału w imprezie.

— Julią? — zapytała nieobecna, mrużąc powieki, gdy zza chmur wyszło oślepiające słońce.

— No tak. Odkąd pamiętam masz obsesję na punkcie filmu — przypomniała przyjaciółce, a wyraz jej twarzy nieco spoważniał. — Dobrze się czujesz? — dodała zmartwionym tonem.

— Jestem zmęczona, to wszystko. Nie mam siły gadać o tej głupiej imprezie. — Wstała po ubrania, zakańczając tym samym rozmowę. Chwyciła długą sukienkę w drobne kwiatuszki i poszła pod prysznic z nadzieją, że zimna woda ją rozbudzi.

Z jakiegoś powodu, dzisiejszego dnia nie mogła się na niczym skupić. Myśli nie przestały jej bombardować, przez co pewnie lada moment dostanie bólu głowy. Całą noc wspomnienia sprzed miesięcy przelatywały jej przed oczami, wyobrażała sobie "co by było gdyby", znajdowała odpowiedzi na pytania zadane dawno temu oraz zadawała nowe, na które nikt, nawet ona sama, nie znał odpowiedzi. Martwiła się rzeczami, które już miała za sobą i które nigdy nie wrócą, nie mogła również przestać zamęczać się nad tym, co ją spotkało w ostatnich tygodniach. Co chwilę przetwarzała związek z Evenem, jego początki oraz koniec. Próbowała zrozumieć, dlaczego stało się tak a nie inaczej. Przede wszystkim nie mogło zabraknąć w jej myślach Xaviera. Zastanawiała się, czy naprawdę go polubiła, czy samotność kazała jej tak myśleć. Po zerwaniu zaczęła skupiać na nim swoją uwagę częściej, przez co pogubiła się już we własnych uczuciach. Nie wiedziała, co sobie wymyśliła, a co było prawdą.

Romeo z sąsiedztwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz