- AVADA KEDAVRA !!!
Promień zielonego światła z różdżki Bellatriks ugodził Syriusza prosto w pierś. Harry zobaczył, jak na zniszczonej, niegdyś przystojnej twarzy ojca chrzestnego pojawia się mieszanina strachu i zaskoczenia i jak w zwolnionym tempie wpada za zasłonę pod starożytnym łukiem.
- SYRIUSZ! - krzyknął Harry - SYRIUSZ!
Chciał podbiec do zasłony i wyciągnąć go stamtąd, ale poczuł silne ręce łapiące go w pasie.
- Już nic nie możesz zrobić, Harry.... nic.... On odszedł... - rzekł Lupin załamanym głosem trzymając go mocno, bo Harry zaczął się wyrywać.
Harry słysząc to wydał z siebie ryk rozpaczy. Kątem oka zobaczył Bellatriks, która z szyderczym uśmiechem kierowała się w stronę artium i po chwili zniknęła w przejściu. Harry wyrwał się Remusowi i pognał za nią.
- CRUCIO - krzyknął doganiając kobietę. Ta upadła na ziemię, podbiegł do niej. Patrzyła się na niego z tym samym szyderczym uśmiechem co wcześniej. Chciał ją zabić, torturować, dać jej to samo co ona mu dała i przy okazji aby zszedł jej z twarzy ten uśmiech.
- Jeszcze nigdy przedtem nie użyłeś Zaklęcia Niewybaczalnego, prawda ? - zapytała, porzucając swój szczebioczący ton- Musisz tego chcieć, Potter ! No dalej, wyrzuć swój ból na kogoś !
Harry poczuł że ktoś za nim stoi, obrócił się i stanął twarzą w twarz z Voldemortem.
- Harry Potterze znów się spotykamy - rzekł zabójca jego rodziców.
Harry chciał rzucić zaklęcie, ale nie mógł się poruszyć, był jakby zamrożony.
- Nieładnie Potter, nieładnie. Ja do ciebie przychodzę, normalnie rozmawiam a ty takie rzeczy robisz ? Twój wybór a teraz do rzeczy. Daj mi przepowiednię! - ostanie słowo wysyczał.
- Nie ma przepowiedni stłukła się, nigdy nie dowiesz się co w niej było ! - odpowiedział hardo Harry.
- Tak myślisz ? Na szczęście ty ją widziałeś, CRUCIO ! - Harry upadł na wskutek klątwy.
Czuł jak w ciało wbijają mu się sztylety a głowa zaraz mu pęknie z bólu. Modlił się do boga, jeśli wogóle jakiś istnieje, aby ta katorga się skończyła. Nagle ból zniknął, a Harry usłyszał wrzask Tego Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Otworzył z bólem oczy i zobaczył Dumbledora, który walczył z arcyzłym. Był to ostatni obraz jaki zapamiętał bo po chwili zemdlał.
NOX...
CZYTASZ
Harrmione - Inaczej
FanfictionWkroczyłem gdzieś gdzie nie powinienem. Widziałem ostrzeżenia, ale je zignorowałem. Słyszałem głosy, ale je odpędzałem. Teraz tym się stałem, mieczem i tarczą dla bliskich. A szczególnie dla jednej z bliskich mi osób, chociaż ja sam o tym nie wiem.