Rozdział 37

4.4K 184 16
                                    

Kochani niestety jutro nie będę w stanie dodać jakiegokolwiek rozdziału za to w poniedziałek dodam aż 3 ^^
Dodaję bez muzyki bo nie mogłam znaleźć żadnej pasującej do tego rozdziału
Miłego czytanka 😘

LILI

Obudziła mnie ręka Dereka która ściskała moją pupę, wkurzyłam się bo ten napaleniec nawet nie potrafi dać się wyspać porządnie człowiekowi.

- Jak nie weźmiesz tej ręki i nie dasz mi dalej spać to twoje jaja spadną z tego dachu razem z tobą - Syknęłam na co chłopak się zbulwersował

- Śmieszna jesteś - Usłyszałam i poczułam jego usta na moich co momentalnie mnie wybudziło.

- Dobra trzeba się zbierać- Dodał i posłał mi uśmiech.

Spojrzałam na zegarek była ósma, co on chce osiągnąć budząc mnie o tej godzinie. Naprawdę nie chciałam wychodzić z pod ciepłej kołdry, podobało mi się tutaj i to bardzo.
Zwlekłam się z łóżka posyłając Derekowi mord w oczach na co ten tylko się uśmiechnął. Po 20 minut byłam gotowa i razem z Derekiem ruszyliśmy do domu. W samochodzie przypomniałam sobie wczorajszy dzień oraz to jak mnie poniosło. Przekręciłam głową aby wybić sobie te wspomnienia.

-Jestem głodna - Fuknęłam wbijając w niego wzrok

- A co ja ci na to poradzę? - Wymamrotał

- No nie wiem jesteś moim chłopakiem więc twoim obowiązkiem powinno być zabranie mnie do restauracji czy coś - Syknęłam i zobaczyłam że na jego twarzy kształtuję się uśmiech

- Masz za niedługo okres co nie? - Zaczął się śmiać

- Pajac

- Też cię kocham - Poczułam jego rękę na moim kolanie i odwróciłam się w stronę szyby

DEREK

Ciekawie jak sobie poradzić Jack, byleby tylko czegoś nie odwalił. Nareszcie dojechaliśmy a ja widząc że willa stoi cała i zdrowa odetchnąłem z ulgą. Wysiadłem z samochodu i szybkim i bez zastanowienia otwarłem blondi drzwi a ona zamiast mi podziękować to syknęła i poszła do środka. Baby i te ich okresy. Po chwili zrobiłem to samo.

- Wróciliśmy ! - Krzyknęła Blondi, ale w odpowiedzi usłyszeliśmy tyle cisze.

- Może spali u Jack'a - Powiedziałem obczajając pupę blondyny

- Zboczeniec - Fuknęła lekko się czerwieniąc

- ale twój skarbie- Odparłem

LILI

Zignorowałam Dereka i poszłam wziąć prysznic w końcu muszę się odświeżyć, kiedy kierowałam się do góry zobaczyłam że drzwi do Nany i Rona pokoju są uchylone, otwarłam je i moim oczom ukazała się niezła ilość toreb w których były ubrania. Co tu się odwala skąd Nana ma te rzeczy. A co jak przez Rona popadła w złe towarzystwo zaczęła kraść, bierze narkotyki ? Już na samą myśl przechodził mnie zimny dreszcz.

-Derek!!- Krzyczałam biegnąc z powrotem w dół

- Weszłaś im do pokoju jak się ruchali ?!- Usłyszałam w odpowiedzi, no on sobie chyba teraz kpi.

- Ty popieprzony idioto ona ma dopiero szesnaście lat- Warknęłam i walnęłam go w tył głowy

- Przecież żartowałem - fuknął pocierając się o obolałe miejsce

Nagle usłyszeliśmy dzwonek telefonu. To nie był ani mój telefon ani Dereka. W jednej chwili moje serce przyśpieszyło. Brunet bez wahania chwycił mnie za rękę a następnie szliśmy w kierunku tego dźwięku.

Czy wolno nam kochać ?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz