Rozdział 52

3.1K 192 8
                                    

Łapcie kolejny rozdział na dzisiaj 😋

LILI

Postanowiłam, że poproszę Alexa aby udawał na czas grilla mojego niby chłopaka. Więc ruszyłam do domu Jack'a. Chyba nie muszę mówić gdzie ich znalazłam bo to oczywiste,że grają na konsoli.

- Siemka, zabiore wam na chwilę Alexa- Powiedziałam wchodząc do salonu

Wszyscy spojrzeli na mnie pytająco. Nie wiem co sobie wyobrazili w tych swoich główkach.

- Jasne, weź go i tak robimy sobie przerwę- Wymamrotała, przeciągając się po krótkiej chwili Nana

Ciemnowłosy poszedł ze mną do kuchni tam wytłumaczyłam mu wszystko.

- Nie zgadzam się - Bylam w lekkim szoku ale co się dziwić

- Ale dlaczego?

- Bo dobrze wiem jaki jest Derek. To nie tak, że sie go boję czy coś ale po prostu nie chce chodzić z siwym okiem jeśli wiesz o co mi chodzi.

Chłopak miał całkowitą racje. Kurde i co ja teraz zrobię?

- Alexuś, oczywiście, że pomożesz naszej kochanej Lili - Spojrzałam zza chłopaka. To był Jack.

- No chyba cię coś powa...

- Derek nic ci nie zrobi, też zostalismy zaproszeni na tego grilla, wiec jak tylko wrócimy z zakupów to tam wstąpimy,poza tym nie możemy przegapić basenu do którego tam wskoczę.- Powiedział przerywając chłopakowi. Alex westchnał i po chwili się zgodził. Uradowana rzuciłam się na niego i mocno przytuliłam.

Kiedy już ustaliłam z nim godzinę i każdy szczegół, zwróciłam się jeszcze do Jack'a, dziekując mu. W końcu można powiedzieć , że to dzięki niemu Alex sie zgodził.

•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Została godzina do rozpoczęcia grilla. Zaraz powinien przyjść Alex. Stresuję się mega.

- Lili pomożesz mi zanieść talerze na podwórko?- Przerwał mi krzyk cioci. Chociaż to chyba dobrze. Im więcej bym myslała tym bardziej bym się stresowała

- Już ide ! - Krzyknęłam z góry i szybko ruszyłam do kuchni.

Kiedy byłam obok schodów, Derek wyszedł już gotowy do wyjścia z pokoju. Dostałabym drzwiami gdyby nie mój koci refleks.

- Zmień koszulkę - Syknął w moja strone wpatrując się w mój dekolt.

- Nic nie zmieniam - Dumnie wypiełam się do przodu i ruszyłam do kuchni. Spojrzałam jeszcze okradkiem na bruneta. Był wkurwiony. No to mam przejebane. Chociaż dopóki ciocia i wujek tutaj są nic mi nie zrobi.

Pomogłam cioci zanieźć talerze w międzyczasie zaczął dzwonić dzwonek do domu. Myślałam, że to Alex ale kiedy stałam juz przed drzwiami, brunet szybko mnie wyprzedził i otworzył drzwi a moim oczom ukazała się ruda dziewczyna. Z tego co wiem przyjaźniła się z Bobem.

- Siemka - Fuknęłam i kiedy juz miałam iść dziewczyna rzuciła się na mnie i mocno przytuliła. Jej burza rudych loków była wszędzie. Zachichotałam kiedy jeden z jej kosmyków podrażnił mój nos.

- Tak wogóle jestem Rita. Miło mi - Oderwała się ode mnie i podała mi dłon. Sama wyciagneła moją i uscisnęła posyłając ogromny uśmiech. Jak tak na nią patrze jest naprawdę śliczna.

- Lili, dziewczyna tego cioty - Pokazałam wzrokiem na bruneta, który powoli zaczął się irytować a Rita zaczęła się śmiać.

- O państwo to pewnie rodzice Dereka, bardzo mi miło jestem Rita - Oderwała się ode mnie i podeszła do Franii i Marka. Mina cioci wydawała się jakaś dziwna a wujek zaczął chichotac pod nosem.

Kiedy już sie zapoznali i przywitali dzwonek do drzwi zabrzmiał po raz kolejny tym razem to musiał być Alex. Niestety kiedy znowu chciałam otworzyć drzwi, Derek wyprzedził mnie i zrobił to za mnie, posyłając piorunujące spojrzenie ciemnowłosemu, który stał w progu.

- Jak mi coś zrobisz, dzwonie na policje - Wymamrotał Alex a ja zaczęłam niekontrolowanie się śmiać.

- Spodziewałem się kogos innego - Fuknął brunet

- Wybacz, że cie rozczarowałem - Alex posłał oczko Derekowi

- Witaj moja księżniczko !- Dodał po chwili rzucając sie na mnie i mocno tuląc. Bylam zdezorientowana a na twarzy Dereka pojawiła się wściekłośc. Gdyby nie to, że ciocia i wujek szli w nasza stronę brunet by mu przyjebał.

Po około dziesięciu minutach, Alex skonczył się witac z Markiem i Franią i wszyscy usiedlismy do stołu. Panowała cisza. Ciągle chodzila mi po głowie mina cioci, z której można było wyczytać zawiedzenie.

- Macie tutaj basen - Wymamrotał Alex. Powiedział to tylko dlatego aby przerwać tą nie do wytrzymania ciszę.

- Jeśli chcesz mogę go do ciebie wrzucic- Syknął w strone ciemnowłosego Derek. Bez namysłu kopnęłam go pod stołem w nogę na co podskoczył. Ciocia widząc zaistniałą sytuacje zaczęła się śmiać.

- Witajcie moja wspaniało rodzinko!!- Uslyszelismy głośny krzyk po czym do ogródka wszedł Jack z Ronem i Naną.
Mina blondyna kiedy zobaczył Rite była bezcenna. W pewnym momencie wybuchnął głośnym smiechem a Rita spłonęła rumieńcami. O co w tym wszystkim chodzi ?

- Masz okres czy jesteś w ciąży ?- Powiedział Alex widząc chuśtawki nastroju blondyna.

- Tak kochanie z tobą, chciałem ci to powiedzieć ale nie było dobrej okazji - Wymamrotał Jack wpatrujac się w Alexa. Przez co ciemnowłosy przestał się chuśtać na krześle a wszyscy wybuchli śmiechem. Nawet ciocia próbowała powstrzymać się od śmiechu ale słabo jej to szło.

Powoli zaczynało się ściemniać. Jack bez wachania wskoczył do basenu a zaraz za nim Ron i Nana.

DEREK

Spoglądałem na tego idiotę, a on we mnie. Chciał mnie zdenerwować, ale nie dam się tak łatwo.

- Kiedy planujecie ślub? - zwróciła się do mnie i do Rity, Frania

Usłyszałem czyjś chichot. Spojrzałem przed siebie i zobaczyłam jak Jack próbuję powstrzymać śmiech.

-Mamoo jeszcze mamy czas-Syknąłem

- Ale ja nie mam,chce wnuki w końcu

Ja jej dam wnuki. Jeszcze mam czas, jestem młody chce się wyszaleć. Tym bardziej jak mam przy boku Lili. Spojrzałem na moja blond gwiazdke i zdawało się, że wstane i przypierdole Alexowi. Ciemnowłosy zaczął ją do siebie tulić i zapewne macać po tyłku.
Kiedy zorientowałem się co odwala wbiłem w niego swój wzrok. Chłopak jedynie się uśmiechnął i po chwili wstał od stołu i przerzucił sobie Lili przez ramię. Miarka się przebrała.

- Co ty odwalasz?!- Krzyknęła Lili wyprzedzając mnie

- Idziemy pływać - Zaśmiał się.

Kiedy rzuciłem swój wzrok na Jack'a ten tylko posłał oczko Alexowi. Teraz już wiedziałem, że obaj cos kombinują.

LILI

- Udawaj że nie umiesz pływać - Syknął szeptem przed chwilą wrzucenia mnie do basenu.

- Ale cze...- Nie zdołałam nic już powiedzieć bo po chwili wpadłam do wody. Problem w tym, że ja naprawde nie umiem pływać. Próbowałam wydostać się z wody, ale moje szarpanie nie dawało żadnych rezultatów.

Czy wolno nam kochać ?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz