Rozdział pisany na szybko więc mogą wystepować w nim błędy. Powodzenia w czytaniu moich wypocin 😂🙈✌
-Halo? - Usłyszałem po drugiej stronie
-Jest sprawa, i to bardzo poważna- rzuciłem do słuchawki-Moja matka chce żebym wyszedł za Majkę, nie wiem wogólę skąd jej sie to wzięło. Za 5 min widzę cię tutaj, poszukaj też Lili, wybiegła gdzieś przed chwilą. Jak już znajdziesz przyprowadz ją do mnie oraz wymyśl jakis sensowny plan, aby wyrzucić z mojego domu tą debilkę
- Czekaj... CO? Ja się jej boję. Jeszcze tymbardziej jak jest tam twoja mama - Chciało mi się śmiać, kiedy to usłyszałem ale się powstrzymałem.
- Nie pierdol, tylko tu szybko przyjdź- syknałem i kliknąłem czerwoną słuchawkę.
Teraz juz wszystko zależy od Jack'a. Kurwa, że też akurat dzisiaj. Rzuciłem fona na komodę i ruszyłem do tej przeklętej rodzinki. Już na starcie przywitała mnie ta zdzira. Udałem więc, że jej nie widze i szybko ją wyminąłem.
- Jeśli sie ze mną nie ożenisz, powiem twojej mamie o twoim romansie z własną kuzynką. Jestem ciekawa jak na to zareaguje - Wymamrotała posyłając mi ten swój popaprany uśmiech. Myślała, że mnie wystraszy. No to sie zdziwi.
- Słuchaj- Zasmiałem się- byłbym ci bardzo wdzięczny jeslibyś sama raczyła zawiadomić o tym romansie moją mamę.
Jej mina wyrażała więcej niż tysiąc słów. Przeceniła się idiotka. Nieważne co sobie o mnie pomyślą. Zdecydowałem z kim chce być i kogo wybrałem na matkę moich dzieci.
JACK
Co on sobie myśli. Dopiero co wstałem i już muszę coś odwalać,ale w sumie wpadłem na świetny pomysł.
Ubrałem się i zszedłem na dół, spotkałem w salonie cała trójkę, która już dobrała się do konsoli. Postanowilem nie zwracac na nich uwagi i ruszyłem do kuchni. Musze cos przekąsić zanim chce zadrzeć z szatanem.
Po chwili znalazłem obok lodówki, otworzyłem te jakże piękne urządzenie.- Siemka- Podskoczyłem z przerażenia kiedy usłyszałem znajomy mi głos. Odwróciłem się i moim oczom ukazała się blondi.
- Chcesz żebym zeszedł na tamten świat tak młodo?- fuknąłem na co zaczęła się chichotać. - Co tutaj robisz ?
- Przechodziłam obok i postanowiłam, że zajrzę- Spojrzałem na nią i właśnie sobie przypomniałem, że przecież miałem ją przyprowadzić do Dereka. Trzasnąłem drzwiami od lodówki i posłałem jej swój uśmiech poczym chwyciłem za butelkę po coli i nalałem do niej wody. Blondynka stała cały czas w progu i ze zdziwieniem mi się przyglądała.
- W sumie ułatwiłaś mi moje zadanie do wykonania- Posłałem jej jeszcze większy uśmiech i bez wachania przerzuciłem ją przez swoje ramie. Była zszokowana oraz wkurwiona. Poznałem to po tym jak zaczęła okładać moje plecy pięściami. Chociaz to bardziej łaskotało niż bolało. Chwyciłem za butelkę pełna już wody i szybko ruszyłem kierując się do domu Dereka.
- Święty mikołaj przyszedł !- Wszedłem bez pukania z Lili na ramieniu.
Każdy obecny w salonie zwrócił na mnie uwagę. Lekko zaczałem się denerwować w końcu teraz mam poważne zadanie do wykonania, a mianowicie nie bez potrzeby wziąłem tą butelkę wody.
- Jackuś, pomyliły ci się chyba dni - Usłyszałem ten okropny i piskliwy głos ciemnowłosej. No to teraz się zacznie zabawa. Puściłem wiercącą się blondi i poczekałem na moment kiedy Derek zbliży się do nas.
- Derek orientuj sie !!-Krzyknąłem w jego stronę, widziałem jak przerażona Lili uciekła do salonu, pewnie wiedziała co się kroi.W końcu nadszedł ten moment i cała zawartość butelki wylądowała na Majce. Wyglądało to jeszcze lepiej niż sobie to wyobrażałem. Dziewczyna spojrzała na mnie a w jej oczach dostrzegłem mord na mojej osobie. - Ups wybacz, Maju to miało wylądować na Dereku, widocznie źle mi ręka poleciała.
Usłyszałem cichy chichot z salonu to była Lili.
- Jack ! Co tutaj się wyprawia, dlaczego ją oblałeś tą butelką. Czy ty nigdy nie dorośniesz ?- Dobrze wiedziałem do kogo należy ten głos. Zaraz dostanie mi się niezły ochrzan od matki Dereka. Wzróciłem błagalny wzrok w stronę bruneta, ale ten jedynie próbował powstrzymywać sie od śmiechu.
- To nie tak, prze pani ja tylko wykonywałem rozkaz Dereka- Fuknąłem na co ta stara jędza spojrzała na wkurwionego bruneta, ale no co ja poradzę.
- Derek ! Tłumacz się co sie tutaj odwala- Syknęła w stronę bruneta. Kiedy zobaczyłem jak sie wzdryga ze strachu, chciałem się śmiać.
- Coś ci odstaję Majka. Zapewne to te twoje wkładki do stanika- blondi dołączyła się do rozmowy. Momentalnie mój wzrok zatrzymał się na piersiach ciemnowłosej. Nie wytrzymałem i wybuchnąłem śmiechem. Dziewczyna słyszac to wkurwiła się jeszcze bardziej, prychnęła i bez wachania zniknęła za drzwiami domu. Mój plan sie powiódł wyrzuciłem ją stąd, teraz chce żeby Derek postawił mi za to piwo.
- Co wyście narobili ?! Ja się was pytam?! Zachowujecie się jak dzieci! Kiedy wreszcie dorośniecie - Po willi rozniósł się głośny krzyk. To już nie były przelewki. Bez zastanowienia, odwróciłem się na pięcie i szybko uciekłem z domu Dereka.
- Stary, teraz sobie sam musisz poradzić, powodzenia! - Krzyczałem wybiegając. W końcu kto wie do czego ta baba jest zdolna.
DEREK
Jak za dobrych ,starych czasów. Nawet będąc dziećmi Jack uciekał kiedy tylko słyszał krzyk tej jędzy. Co z niego za facet, boi się jakieś starszej i okropnej baby.- Frania uspokój się. Aż mi się przypomniały stare czasy kiedy skacząc do basenu zgubiłaś górną część stroju kapielowego- Odezwał sie nareszcie Marek. Kiedy sobie to wyobraziłem zrobiło mi sie niedobrze. Spojrzałem na minę Frani. Na jej twarzy pojawiło się kilka rumieńców.
- Bądzcie tak mili i nie rozmawiajcie przy mnie o takich rzeczach z waszego życia, proszę- Posłałem mojej mamie uśmiech po, którym zawsze przechodziła jej złość na mnie.
- Najpierw wytłumacz mi o co chodziło z tym wylaniem wody na Majkę... - Spojrzała na mnie już spokojniej - A potem masz mi przedstawić tą dziewczynę o której mówiłeś
- No więc, Lili tłumacz się. O co chodziło z tym?- Puściłem oczko do blondynki, która patrzyla na mnie zszokowana.
LILI
Wszystkich wzrok utkwił na mnie. Czułam jak wiercą mi dziure w brzuchu. Mialam ochotę zabić Dereka.
- Ciociu, jakby to powiedzieć. Po prostu Derek wkręcił Jack'a że dzisiaj jest śmingus dyngus. - Posłałam jej sztuczny uśmiech. Myśląc, że się na to nabierze. Niestety tylko się łudziłam.
- ehh.. dzieci, dobrze wiem, że mnie kłamiecie od samego początku, ale pewnie macie jakis poważny powód a z racji z tego, że jestem juz dzisiaj zmęczona podróżą,pójdę się położyć. Jutro o tym porozmawiamy. - Ciocia ruszyła po schodach do góry a za nia od razu pobiegł wujek. Spojrzałam na Dereka, który zaczął się do mnie szczerzyć. Nawet nie wiedziałam o co mu chodzi. Jedno jest pewne, jutrzejsza rozmowa z ciocią nas nie ominie.
CZYTASZ
Czy wolno nam kochać ?
RomanceJak do tej pory życie Lili było wspaniałe. Pełno znajomych i jeszcze więcej imprez oraz wspaniała rodzina. Los jednak nie jest sprawiedliwy a na jej drodze postanowił postawić przystojnego i tajemniczego kuzyna, co gorsza dziewczyna zostaje zmuszona...