Przeczytaj notkę na dole 👇👇👇
Z racji z tego, że wujek i ciocia zostają u nas na kilka dni. Musiałam wynieść się z pokoju Dereka i przenieść się do dawnego pokoju Rona i Nany. Wstałam dzisiaj kompletnie nie wyspana. Cała noc stresowałam się rozmową, która ma się odbyć dzisiaj. A uczucie, że nie mogę wtulić się w Dereka dolewało oliwy do ognia i tym bardziej nie mogłam zasnąć.
- Jak się spało ?- Wymamrotał do mnie Derek. Pewnie zauważył wory pod moimi oczami.
- Nie wkurzaj mnie- Syknęłam i ruszyłam, wymijając bruneta w stronę łazienki.
DEREK
Wpatrywałem sie zdziwiony w blondi, która właśnie mnie wyminęła. Nawet teraz potrafi mnie kusić tym swoim tyłkiem. Pewnie jej sie okres zbliża.
Bez zastanowienia ruszyłem za nią. Chce ją troszkę pomęczyć a z racji, że moi rodzice jeszcze śpią, mamy szanse na jakiś szybki numerek.
Poczekałem grzecznie przed drzwiami do łazienki, w końcu gdybym tam wszedł zapewne blondi zaczęłaby po mnie krzyczeć i obudziłaby przy tym reszte domu.- O moja księżniczka skończyła się załatwiać- wymamrotałem kiedy wychodząc trzasnęła drzwiami. Nawet na mnie nie spojrzała. Czy ona zamierza mnie teraz unikać, za to co stało się wczoraj?
-Tak się bawić nie bedziemy- Fuknąłem, po czym pociagnąłem ją za ramie i podniosłem w stylu panny młodej. Powędrowałem z nią do mojego pokoju. Dziewczyna zaczęła się wierzgać, nie wytrzymałem i rzuciłem ją na łóżko. Szybkim ruchem pojawiłem się nad nią i zacząłem łaskotać ile wlezie. Jej śmiech prawdopodobnie obudził reszte. Nie interesowało mnie to teraz, byłem pochłonięty jej zanoszącym się smiechem, który sprawiał, że na mojej twarzy też zaczynał się formować banan.
FRANIA
Mój syn naprawdę jest głupi. Myśląć, że spałam kiedy on zaczynał do Lili. Chciałam już do nich podejść i zareagować, ale kiedy zobaczyłam jego wyraz twarzy a potem śmiech Lili, coś mnie naszło. Czy to o niej mówił Derek kiedy zarzekał sie ślubu z Majką? Musze to wszystko przemyśleć a tym bardziej porozmawiać o tym z Markiem. Może i nie płynie w nich ta sama krew, ale oni nadal są kuzynostwem.- Co ty tutaj tak stoisz? Stało się coś?- Usłyszałam głos mojego męża.
- W samą pore sie zjawiłeś- Chwyciłam go za rekaw i wciągnęłam do naszego pokoju.
- Jesli chodzi o Lili i Dereka to ja nic nie wiem! Przysięgam!- Wymamrotał podnosząc ręce w górę. Jego reakcja mnie trochę rozśmieszyła, ale sie powstrzymałam.
- Zaraz to ty wszystko wiesz, i nic mi nie powiedziałeś?- Syknęłam
- No tak, ale czego ty się spodziewałaś przyprowadzając Derekowi, dziewczynę do domu i karząc mu aby się nia zajął?
- Ale dlaczego mi nic nie powiedziałeś?
- Bo dobrze wiedziałem jak to się skończy, już teraz pewnie obmyślasz plan jak zrujnować ich związek- Spojrzał na mnie przybity
- Kto ci naopowiadał takich głupstw? - Jego mina się zmieniła, na jego twarzy zagościł uśmiech.- Ale to nadal nie zmienia faktu, że przecież są rodziną- Dodałam po chwili
- Formalnie to nie są, nie płynie w nich ta sama krew, może powinnaś dać im szanse. Poza tym myślę, że Lili to najlepsza partia dla Dereka.
- Może i masz rację, spróbuje chociaż ten jeden raz cię posłuchać-Po wypowiedzeniu tych słów poczułam jak Marek składa pocałunek na moim prawym policzku. Uśmiechnęłam się na ten gest.
- Grzeczna żoneczka- Wymamrotał a ja klepnęłam go w ramię
- Nie pochlebiaj sobie - Syknęłam na co Marek się usmiechnął
- Może byśmy ich tak nastraszyli, skoro przed nami tyle czasu, ukrywali ich związek? - Posłał mi zabawne spojrzenie i poruszył brwiami. Na co zaczęłam się chichotać.
- Czy to nie jest dla nas już za stare ?
- Kochanie, nie wiem jak ty ale ja nigdy nie będę czuł sie staro. Tym bardziej jak mam taka piękną żonkę jak ty - Moja twarz zalała się rumieńcami. Po chwili poczułam jego ręce na moich biodrach, ktore szły jeszcze niżej.
- Ale na to napewno jestem za stara- Trzepnęłam jego ręcę z mojej talii i posłałam mu piorunujące spojrzenie.
- Ale kochanie, co ci szkodzi. Ja potrzebuję ciebie i twojego ciał...
- Radzę ci nie kończyć- Przerwałam mu i wyszłam z pokoju chichotając się- Ciociu, stało się coś ?- Usłyszałam za plecami głos blondynki.
- Nie, nic a czemu pytasz ? - Dostrzegłam jak brunet zmierza w nasza stronę. Doskonale, teraz mam szanse żeby zrealizować mój plan.
- Co tutaj tak wszyscy stoicie ? Mieliśmy chyba porozmawiać - Syknął w naszą stronę. Tego to nie przewidziałam.
Maraton będzię w czwartek ^^ Przepraszam was, że ten rozdział jest taki krótki, ale mam kompletny brak weny dzisiaj.
CZYTASZ
Czy wolno nam kochać ?
RomanceJak do tej pory życie Lili było wspaniałe. Pełno znajomych i jeszcze więcej imprez oraz wspaniała rodzina. Los jednak nie jest sprawiedliwy a na jej drodze postanowił postawić przystojnego i tajemniczego kuzyna, co gorsza dziewczyna zostaje zmuszona...