W poniedziałek rano obudziłam się z mocno spuchniętymi oczami i zatkanym nosem.
- Wspaniałe rozpoczęcie dnia - mruknęłam niezadowolona i wstałam wyciągając ubrania. Wyciągnęłam swój mundurek i poszłam do łazienki przygotować się. Rozczesałam moje czarne włosy, umyłam twarz i kończąc swoją poranną toaletę ubrałam się.
Wracając do pokoju szybko przygotowałam się i niechętnie zeszłam na dół. W kuchni stała już moja mama z tatą. Kiedy weszłam do pomieszczenia rodzice spojrzeli na mnie a ja nic nie mówiąc, wzięłam szybko słodką bułkę którą prawdopodobnie kupił rano tata i poszłam do pokoju a rodzice dalej nie odezwali się do mnie. Kiedy spakowałam resztę rzeczy, szybko umyłam zęby poszłam na dół aby wyjść w końcu do szkoły.
- Możemy porozmawiać? - usłyszałam cichy niepewny głos mojej mamy. Odwróciłam głowę w jej stronę kiedy założyłam buty i spojrzałam na nią.
- O czym? Śpieszę się do szkoły - mruknęłam i nie dając jej czasu na odpowiedź wyszłam z domu. Założyłam słuchawki i spokojnym krokiem zaczęłam iść.
Po jakiś dziesięciu minutach drogi zobaczyłam bramę szkoły przed którą stał Izuku razem z Ochako więc przyśpieszyłam kroku aby móc się z nimi przywitać. Kiedy zauważyli mnie od razu uśmiechnęli się i pomachali w moją stronę. Po przywitaniu się poszliśmy w stronę szkoły.
- Jak minął ci weekend? - zapytała wesoło brązowowłosa a ja jedynie wzruszyłam ramionami.
- Powiedzmy, że było znośnie. Pomijając niedzieli, sobota była naprawdę super - Powiedziałam lekko uśmiechając się w stronę Izuku na co on delikatnie się zarumienił i odwzajemnił uśmiech.Uraraka spojrzała na mnie zmartwiona.
- Pomijając niedzieli? Coś się stało? - Spytała kiedy wchodziliśmy już do klasy.
– Nah, szkoda gadać to nic takiego - wzruszyłam ramionami i zaraz po tym zadzwonił dzwonek.Wszyscy uczniowie usiedli na swoich miejscach a po paru minutach do klasy wszedł Aizawa.
Zaczęła się normalnie lekcja, ale ja zaczęłam zagłębiać się w swoich myślach. Słowa moich rodziców nie dały mi spokoju nawet do teraz.
Usłyszałam nagle głośne chrząknięcie i podnosząc głowę zauważyłam wychowawce patrzącego w moją stronę.
– Proszę, skup się teraz na lekcji – mruknął cicho i wrócił do tłumaczenia a ja speszona spuściłam głowę w dół.
Reszta lekcji szybko minęła a ja zaraz po dzwonku wyszłam z klasy ochłonąć.Jako, że na dworze było jeszcze ciepło, można było pójść na dwór więc korzystając z tego usiadłam na schodach szkoły oparta bokiem o zimną ścianę.
Spoglądałam na innych uczniów zebranych w grupach którzy ze sobą rozmawiał a tymczasem ja siedziałam w cieniu unikając kontaktu z innymi.– Nie denerwuj mnie śmieciu! – usłyszałam zdenerwowany krzyk i ciekawa podniosłam głowę rozglądając się.
Okazało się że tuż ścianę za mną stał Bakugou a przed nim jakiś gostek prawdopodobnie z innej klasy.
– Taka jest prawda! Nie nadajesz się na bohatera a bardziej na złoczyńce! – powiedział pewny siebie chłopak a tymczasem blondyn szykował się go chyba do zamordowania go na miejscu.
Kiedy chciał już coś powiedzieć zauważył mnie, która jak głupia patrzyła się raz na niego a raz na chłopaka, wychylając się samą głową.
– Mogę wiedzieć co ty robisz?! – spytał zirytowany a tymczasem ja podskoczyłam lekko kiedy zauważyłam że zostałam przyłapana.
– Czekam aż mu wpierdzielisz – palnęłam od razu po czym szybko tego pożałowałam ponieważ zobaczyłam zaskoczony wzrok chłopaków i paru osób która akurat przechodziła obok.
CZYTASZ
Demons Daughter [BOKU NO HERO ACADEMIA] [W TRAKCIE POPRAWEK]
Fanfiction⚠️KSIĄŻKA ZOSTAJE NARAZIE ZAWIESZONA JAKO, ŻE BĘDZIE ONA W TRAKCIE POPRAW⚠️ Historia młodej Yoru Mitchell której marzeniem jest zostać bohaterem jak jej ojciec. Brzmi bardzo uroczo prawda? Sprawy niestety nieco się komplikują, główna bohaterka pozn...