11

2.4K 240 129
                                    

Odwróciłam się spokojnie zerkając na chłopaka.

– Jasne...czemu nie - mruknęłam przybierając neutralny ton głosu.

Już kilka minut później zostaliśmy przydzieleni w różne kąty stadionu. Wyzwanie polegało na tym, że trzeba odebrać opaskę na których były napisane punkty przeciwnej drużynie. Im więcej opasek mamy to wszystkie punkty z nich są dodawane.
Nie było dla nikogo zaskoczeniem, że to Izuku był głównym celem wszystkich ze względu na jego ogromną ilość punktów za zdobycie pierwszego miejsca w biegu.

Szybko uzgodniliśmy plan i podnieśliśmy Todorokiego.

– Nie spierdol tego Todoroki - warknęłam kiedy krzyknięto start

Chłopak nie zdążył odpowiedzieć ponieważ zaczęliśmy od razu biec. Bardzo łatwo zlapaliśmy opaski z mniejszymi liczbami. Gdy tylko ktoś starał się wyrwać nasze ja używałam mojej umiejętności aby stworzyć iluzję żeby przeciwnicy mogli myśleć że udaje im się wygrać. Jakież zabawne były ich twarze kiedy opaski które zabrali zamieniały się w dym na ich oczach i znikały im z rąk.

Natknęliśmy się nagle na Bakugou i jego drużynę. Zmierzyliśmy się spojrzeniami i zaczęliśmy biec w ich stronę. Todoroki i Bakugou użyli swoich mocy aby zaatakować się nawzajem, ale żadnemu z nich się nie udało odebrać opaski.

– Musimy go zrzucić! Wtedy odpadnie i nie będzie nas gonić! - powiedziałam chłopakowi

— A jak niby chcesz to zrobić? - spytał

– Heh, o to się nie martw - mruknęłam uśmiechając się pod nosem.

Rozpędziliśmy się a Todoroki użył lodowej mocy aby przeciwna drużyna nie mogła ustać równo na ziemi. W tym czasie zabrałam z ramienia Todorokiego opaskę z największą liczbą punktów i rzuciłam nią w blondyna.

Czerwonooki zaśmiał się i wyciągnął rękę aby złapać opaskę.

Nie spodziewał się jednego. Przez to że tak się wychylił reszta jego grupy miała problem z utrzymaniem go i pomimo to, że chwycił opaskę padł twarzą na lód.

– Straciliśmy punkty! - powiedział zdenerwowany Todoroki

— Huh? Przecież opaska wciąż jest tutaj - powiedziałam z chytrym uśmieszkiem trzymając wciąż ją w dłoni

Zaskoczony spojrzał na mnie a później na Katuskiego. Trzymał iluzję opaski. Wściekły krzyknął uderzając w lód a my pozbyliśmy się ich.

Rywalizacja zakończyła się kilka minut później. Nasza grupa miała sporą ilość punktów za co zdobyliśmy pierwsze miejsce. Zadowolona zerknęłam na bok gdzie wściekły Bakugou uderzał swoimi dłońmi w ziemię klnąc na cały głos. Mina która była z nim w grupie raz z Kirishimą stali kilka metrów dalej bojąc się cokolwiek powiedzieć do chłopaka.

***

Ogłoszono przerwę, więc wszyscy się rozeszli a my wróciliśmy do pokoi gdzie zostawiliśmy rzeczy.

– Yoruuu! - powiedziała wesoła Mina rzucając się na mnie — To zagranie było świetne! Gdybyś tylko widziała mine Bakugou! - zaśmiała się

Przewróciłam oczami i poczochrałam różowo-włosą po głowie.

– Wiem, jestem zajebista - powiedziałam z rozbawieniem

Wszystkie dziewczyny usiadły przy stole aby coś zjeść, porozmawiać albo napić się wody.

Czekały nas dzisiaj jeszcze kilka wyzwań a jutro rozpoczną się walki między nami. Każdy z nas będzie miał wylosowanego przeciwnika z którym będzie się miał zmierzyć i właśnie tym się denerowałam.

Obawiałam się jaka osoba mi się trafi i czy mi się uda ponieważ właśnie jutrzejsza rozgrywka pozwoli nam zwrócić na siebie uwagę pro-bohaterów którzy będą chcieli zabrać kogoś na praktyki.

Niezauważona wyszłam z sali aby trochę posiedzieć w ciszy. Wzięłam telefon i pisząc coś na nim, nie zwracając uwagi na nic wpadłam na kogoś. Złapałam szybko równowagę i spojrzałam na osobę przede mną.

Był to Endevador. Jak nie jego syneczek to teraz jeszcze on we własnej osobie psuje mi dzień.

Mężczyzna spojrzał na mnie tym swoim wiecznie niezadowolonym spojrzeniem. Patrzył na każdego z góry jakby to właśnie on był najlepszy.

– Wymyśliłaś ciekawą taktykę na dzisiejszych zawodach. Gdyby nie ty Todoroki pewnie nie wpadłby na to - powiedział lustrując mnie spojrzeniem

– To nie było nic specjalnego - wzruszyłam ramionami

– Twoja indywidualność jest bardzo silna. Ty i Todoroki bylibyście bardzo silnym zespołem jeżeli on w końcu zacznie korzystać ze swojej ognistej strony

No tak. Jego wieczna gadka, nawet kiedy jeszcze żył tata zawsze o tym mówił. Jaki to Todoroki jest potężny, ale głupi, że nie chce używać mocy po nim. Nawet jeżeli nie lubiłam Shouto, trochę było mi go szkoda wiedząc o jego sytuacji rodzinnej.

Wracając na ziemię, podniosłam dumnie wzrok i spojrzałam prosto na Endevador'a.

– Być może. Ale nie potrzebuje nikogo aby być potężnym a zwłaszcza pańskiego syna - powiedziałam ze spokojem i wyminęłam mężczyzne idąc dalej korytarzem.

Wyszłam na dwór aby móc się trochę przewietrzyć. Na terenie gdzie byli wszyscy uczniowie rozstawiono stoiska z różnymi przekąskami więc ciekawa zaczęłam się koło nich kręcić.
Moją uwagę przykuły babeczki więc wzięłam jedną i z uśmiechem na usta zaczęłam ją jeść.

– Obżerać się przed zawodami? Aż taka pusta jesteś? - usłyszałam za sobą

Odwróciłam się i patrząc na blondyna zmarszczyłam brwi.

– A wiesz ty co? Pierdol się - powiedziałam krótko i nie odkrywając kontaktu wzrokowego i tak już ze wściekłym chłopakiem ugryzłam wielki kawałek babeczki

— Ty mała wredna...- zaczął, ale w ostatnim momencie kiedy chłopak stanął przedemną wcisnęłam mu babeczke w usta

Zaskoczony blondyn spojrzał na mnie a na cicho się zaśmiałam

– Przyznaj, że są dobre - mruknęłam z rozbawieniem i wytarłam jego usta

Chłopak rozejrzał się dookoła i strzepnął moją rękę. Rozejrzałam się dookoła i zauważyłam, że prawie cała nasza klasa i inne patrzą na nas ze zdziwieniem. Wzruszyłam tylko ramionami i poszłam spowrotem do środka jako, że za pięć minut mieliśmy wrócić na stadion i zakończyć pierwszy dzień festiwalu sportowego

***

W ciemnym pokoju w którym jedynym źródłem światła był komputer siedział młody mężczyzna. Pochylał się nad jasnym ekranem oglądając transmisję z festiwalu.

Zatrzymał nagle wideo i zbliżył na Izuku.

– Czy to ten cały Midoryia Izuku? - odezwał się drugi mężczyzna który pojawił się w pokoju

– Tak. To właśnie on jest mi potrzebny...- mruknął ochrypłym głosem - Jednakże...- zaczął po chwili puszczając wideo dalej aż nagle zatrzymał się na Yoru
– Chce się dowiedzieć o tej dwójce jak najwięcej - powiedział stanowczo mężczyzna odwracając się od ekranu

Podrapał się po swojej szyi i zaśmiał się cicho.

– Yoru i Izuku...za niedługo złożymy wam niespodziewaną wizytę

Demons Daughter [BOKU NO HERO ACADEMIA] [W TRAKCIE POPRAWEK] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz