Po wieczornym świętowaniu mojej wygranej z mamą, miałam następnego dnia trochę lepszy humor.
Jak każdego ranka, odbyłam taką samą krótką rutynę, ubrałam uniform i spakowałam kilka rzeczy do torby.- Hej Yoru, wybacz, ale dzisiaj nie będę mogła być z tobą na festiwalu - powiedziała moja rodzicielka gdy zeszłam do niej na dół do kuchni - Mam kilka ważnych spraw i będę musiała je załatwić jak najszybciej
- Jasne, nie ma sprawy - powiedziałam wzruszając ramionami jedząc gofra - Wychodzę dzisiaj szybciej, chcę się psychicznie przygotować - dodałam i przytuliłam ją
- O! Dobrze, że mi się przypomniało - powiedziała nagle kobieta i zaczęła szukać czegoś w torebce
Podała mi nagle małe opakowanie pełne białych tabletek. Wzięłam pudełko do ręki i uniosłam brew.
- Co to?
- To tabletki o których ci mówiłam - powiedziała i pogłaskała mnie po głowie
- Oh. Dziękuję - odparłam i wrzuciłam je do torby
Po tej krótkiej wymianie zdań, założyłam buty i krzyknęłam, że wychodzę. Mama życzyła mi jeszcze raz powodzenia i żwawym krokiem ruszyłam przed siebie. Zamknęłam za sobą drzwi i rozejrzałam się dookoła.
Było dość wcześnie a wschód słońca bardzo ładnie oświetlał całe osiedle.
Szybko zauważyłam Bakugou który szedł po drugiej stronie chodnika czyli tam gdzie wczoraj się z nim pożegnałam.- Oi! Katsuki! - powiedziałam machając ręką po czym ruszyłam w jego stronę
Blondyn zatrzymał się i spojrzał na mnie. Ku mojemu zdziwieniu zatrzymał się i zaczekał aż podbiegne do niego.
- Hej - powiedział krótko nadal na mnie patrząc
- Cześć - powiedziałam z lekkim uśmiechem - Zawsze tak wcześnie wychodzisz? - spytałam
Blondyn kiwnął głową i obydwoje poszliśmy do szkoły. Nie rozmawialiśmy ze sobą po drodze jednak między nami nie było tej niezręcznej ciszy. Było jakoś tak miło.
Chłopak nie starał się irytująco utrzymać jakiegoś tematu, tylko szedł obok z dość spokojną jak na niego twarzą.
Zerknęłam w jego stronę. Nie miał tej swojej zawsze złej miny. Wyglądał na dość zrelaksowanego.Blondyn prawdopodobnie wyczuł, że na niego patrzę ponieważ zerknął na mnie unosząc jedną brew. Szybko odwróciłam wzrok i nie patrzyłam na niego przez resztę drogi.
Gdy miałam już skręcać do barmy szkoły zauważyłam, że chłopak idzie dalej.
- Hej a ty gdzie? - zapytałam zaskoczona - Szkoła jest tu
- Nie idę jeszcze do szkoły głupia. Jest za wsześnie co ja tam mam niby robić? - mruknął zatrzymując się aby na mnie spojrzeć
- To w takim razie gdzie idziesz?
- Jeżeli chcesz, możesz iść ze mną - odwrócił wzrok wkładając dłonie do swojej bluzy
Uśmiechnęłam się lekko i podeszłam do chłopaka.
- To chodźmy, tylko żebyśmy później się przez ciebie nie spóźnili - mruknęłam
- Nie spóźnimy się - powiedział krótko i zaczął iść w jakimś kierunku a ja tuż obok niego dotrzymując chłopakowi towarzystwa
Po krótkim spacerze zatrzymaliśmy się niedaleko parku w którym się ścigaliśmy. Stała tam mała budka z różnymi owocowymi koktajlami.
Blondyn podchodząc do lady obejrzał wszystko szybko i spojrzał na mnie.- Co chcesz? - spytał
Szybko obejrzałam smaki aż wybrałam truskawkowo-bananowy a chłopak cytrusowy. Zapłacił kładąc pieniądze na ladzie i razem usiedliśmy na jednej z ławek między drzewami.
- Często tu chodzisz na koktajle? - spytałam
- Ostatnio dość często - powiedział pijąc swój napój - Jak długo już tu mieszkasz? - spytał nagle
- Wprowadziłam się tutaj kilka dni przez rozpoczęciem szkoły - powiedziałam zerkając na chłopaka
Rozmowa z nim była całkiem inna i różniła się od naszych rozmów w szkole, chłopak był spokojniejszy, nie wrzeszczał i nie klnął.
Wydawać by się mogło, że jego agresywna aż do przesady natura to tylko przykrywka.
Zamyślona zerknęłam ponownie na blondyna, uśmiechnęłam się delikatnie i dokończyłam koktajl sprawdzając godzinę.- Powinniśmy się zbierać - powiedziałam
On jedynie machnął ręką a kiedy wstałam z ławki, chłopak prychął cicho.
- Jak chcesz to iść, mamy w cholere czasu - mruknął spokojnie kontynuując napój
Przez chwilę stałam w miejscu nie wiedząc czy iść zostawiając chłopaka czy jednak z nim zostać. Ostatecznie usiadłam bez słowa ponownie obok.
- Byłeś wczoraj świetny - odparłam nagle
Zaskoczony Katsuki tym nagłym wyznaniem zerknął na mnie unosząc jedną brew. Patrzyłam przed siebie bawiąc się dłońmi.
- Twoja moc jest naprawdę imponująca, Todoroki też był niezły, ale to...nie było to samo, sama nie wiem jak to określić - powiedziałam nerwowo mamrocząc.
Czułam się trochę jakbym wyznawała mu uczucia. Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam na niego.
- Nie myśl sobie, że czuję się przy tobie gorsza - ostrzegłam go - Chce jedynie powiedzieć, że twoje Quirk jest imponujące i naprawdę nadajesz się na bohatera
Bakugou patrzył na mnie zapominając o swoim koktajlu który pił więc patrzył na mnie mając dalej rurkę w ustach. Odsunął w końcu kubek i odwrócił głowę.
- Tch. Oczywiście, że nadaje się na bohatera - burknął, choć łatwo dało się zauważyć, że jest speszony
Uśmiechnęłam się delikatnie i ostrożnie położyłam dłoń na jego ramieniu.
- Chodźmy już, inaczej nie przejdziemy przez tłum ludzi
Wstałam czekając na chłopaka po czym razem ruszyliśmy w stronę szkoły ramię w ramię.
***
Szybko przemknęliśmy się przez bramę na szczęście bez zbędnych trudności i weszliśmy szybko po schodach. Dokładnie naprzeciwko nich był pokój dziewcząt z którego akurat wyszła jak na złość Mina. Spojrzała na mnie idącą obok chłopaka jednak nie powiedziała nic a uniosła brew.
Zmrużyłam oczy dając jej tym znać aby lepiej się nie odzywała, zatrzymałam się niedaleko i spojrzałam na chłopaka.- Do zobaczenia na zawodach - powiedziałam i posłałam mu uśmiech a on kiwnął jedynie głową odchodząc
- Ciiii - powiedziałam od razu zasłaniając usta Minie - Wiem o czym myślisz, więc od razu mówię ci nie - powiedziałam ze spokojem
Dziewczyna popatrzyła na mnie błagalnie a ja jedynie pokręciłam głową i poszłam odłożyć torbę. Powiesiłam ją na krześle i spojrzałam na tabletki które leżały na dnie.
Ostatecznie wzięłam jedną do kieszeni tak aby nikt nie zauważył i poszłam na stadion.
~~~
Mordeczki wy moje! :D
Dziękuję za 6 tysięcy wyświetleń tutaj *^* ♥Jestem naprawdę szczęśliwa z tego powodu. Jeżeli dam radę przemyśle opcje konkursu o którym już wspomniałam~
CZYTASZ
Demons Daughter [BOKU NO HERO ACADEMIA] [W TRAKCIE POPRAWEK]
Fanfiction⚠️KSIĄŻKA ZOSTAJE NARAZIE ZAWIESZONA JAKO, ŻE BĘDZIE ONA W TRAKCIE POPRAW⚠️ Historia młodej Yoru Mitchell której marzeniem jest zostać bohaterem jak jej ojciec. Brzmi bardzo uroczo prawda? Sprawy niestety nieco się komplikują, główna bohaterka pozn...