Obudziłam się w środku nocy, całkowicie wyspana i pełna energii. Nie chciałam dalej spać wiec po cichu wzięłam czyste ubrania, umyłam się i przebrałam z niewygodnego i lekko już wygniecionego mundurka szkolnego. Spięłam włosy w kucyk i upewniając się wcześniej, że mama śpi i wyciągnęłam spod łóżka księgę.
Zapaliłam lampkę i otworzyłam na pierwszej stronie zaczynając czytać. Byłam mocno zaskoczona faktem jak potężna może być moja moc. Okazało się, że używałam zaledwie dwóch procentów całej mojej mocy przez cały czas. Tak bardzo wciągnęłam się w studiowanie książki, że nie zauważyłam kiedy było już wpół do siódmej.
Schowałam książkę jakąś szarą chustą i schowałam z powrotem pod łóżko. Wyprasowałam mundurek i spakowałam szybko plecak nie patrząc w sumie na plan lekcji. Westchnęłam ciężko.
Była dopiero środa więc czekały mnie jeszcze dwa dni w szkole. Oczekiwałam tylko dnia kiedy Aizawa zabierze nas na jakieś praktyki lub na jakąś lekcję w terenie gdzie będziemy mogli przećwiczyć nasze mocy. To by było coś naprawdę super i byłoby fajną odskocznią od tych wszystkich monotonnych lekcji.
Nie byłam głodna ani nic więc uznałam, że kupię coś po drodze do szkoły dzięki czemu też uniknę wspólnego śniadania z moją mamą.
***
Było jeszcze wcześnie, a ja nie wiedziałam co robić w domu więc napisałam szybko na kartce, że już wyszłam i odłożyłam ją na blat kuchenny.
Szybko założyłam buty, na mundurek założyłam szarą bluzę i wyszłam cicho z domu.Niedaleko był park a o tej godzinie nie było żadnych ludzi więc było to dobre miejsce żeby móc poczytać w ciszy i spokoju.
Usiadłam na ławce i wyciągnęłam z torby książkę otwierając na stronie na której się zatrzymałam.Minęło jakieś pół godziny kiedy usłyszałam szybkie kroki. Ciekawa podniosłam wzrok a jakieś cztery metry dalej zobaczyłam Bakugou który najprawdopodobniej robił poranne ćwiczenia.
Zaczęłam przyglądać mu się ciekawa a kiedy chłopak mnie zauważył, zatrzymał się obok i spojrzał na mnie.– Na co się tak gapisz? – mruknął zirytowany
– Chce ci się tak biegać codziennie? – spytałam Ignorując pytanie blondyna
– Tak, przynajmniej nie jestem leniem takim jak ty, byś też mogła zacząć biegać to byś schudła przynajmniej
Na te słowa schowałam książkę i wstałam szybko z ławki stając przed chłopakiem.
– Uważasz, że jestem gruba? – warknęłam ponieważ temat mojej wagi był dla mnie dość wrażliwy
– No ciała modelki to nie masz. Pewnie nawet nie dałabyś rady przebiec całej tej ścieżki – powiedział pewny siebie krzyżując ręce
– Ah taaak? – mruknęłam podwijając rękawy mundurka – Założymy się? – dodałam patrząc prosto w oczy blondyna
On tylko się zaśmiał i pstryknął mnie w czoło
– I tak mnie nie prześcigniesz
Odtrąciłam jego rękę i stanęłam niedaleko.
– W takim razie się przekonajmy panie wspaniały – uśmiechnęłam się irytując chłopaka, ale po chwili stanął obok mnie i przygotował się do biegu
Odliczył do trzech i obydwoje zaczęliśmy biec najszybciej jak potrafiliśmy. Kiedy zaczęłam być w tyle on zaśmiał się zwycięsko i biegł dalej.
W tym momencie poklepałam go delikatnie po plecach a kiedy on spojrzał na mnie zdezorientowany ja szybkim biegiem wyprzedziłam chłopaka i jako pierwsza stanęłam na "mecie"
CZYTASZ
Demons Daughter [BOKU NO HERO ACADEMIA] [W TRAKCIE POPRAWEK]
Fanfiction⚠️KSIĄŻKA ZOSTAJE NARAZIE ZAWIESZONA JAKO, ŻE BĘDZIE ONA W TRAKCIE POPRAW⚠️ Historia młodej Yoru Mitchell której marzeniem jest zostać bohaterem jak jej ojciec. Brzmi bardzo uroczo prawda? Sprawy niestety nieco się komplikują, główna bohaterka pozn...