18

10.6K 197 10
                                    

Przeczytajcie notke pod rozdziałem ***************
Obudziłam się około 10 gdy Jasper wszedł do pokoju z tacką śniadaniową
- Cześć kochanie jak ci się spało ??
- Z tobą jak zawsze rewelacyjnie-powiedział po czym położył tackę na stoliku i podszedł do mnie.- Mam nadzieje, że wszystko było tak jak sobie wymarzyłaś księżniczko.
- Nie ważne mógłbyś się nawet oświadczyć nawet rano kiedy jesteśmy na kacu i wyglądam jak gówno dla mnie ważne jest to, że to z tobą spędzę resztę swojego życia.- po tej wypowiedzi zaatakował moje usta.
Całowaliśmy się dopóki nie zabrakło mi powietrza. Gdy tak się stało Jasper zszedł z pocałunkami na moją szyję później na dekolt. Poczułam jak moje podniecenie rośnie z każdym pocałunkiem więc pchnęłam Jasper'a na łóżko i usiadłam na nim.
Zapałam jego nadgarstki i przygwoździłam do łóżko.
- Teraz to ja mam kontrolę.- powiedziałam z zadziornym uśmieszkiem.
-No nie byłbym taki pewien
- A ja tak- po tych słowach złapałam jego penisa przez bokserki i zaczęłam delikatnie ruszać dłonią w górę i w dół.
- Japierdole Natalie.
- Słucham cię kochanie?
-Czemu mnie tak torturujesz?
- Nie mam pojęcia o co ci chodzi.
- Robisz to tak wolno, nie całujesz mnie, nie dasz się dotykać po prostu daj się pieprzyć przez kilka godzin w różnych pozycjach .
- Nie tym razem to ja mam władze i to ja będę decydować co robimy.
- Kochanie proszę.
- o co?
- możesz na mnie skakać tylko po prostu to zróbmy nawet na twoich zasadach.
- Chodzi ci o to ?- zdjęłam mu boskerki a sobie majtki.
Chciał sięgnąć do półki po prezerwatywe.
- kochanie biorę tabletki.
Znów zaczęłam go całować i na niego weszłam.
Wszedł we mnie bardzo mocno unosząc biodra, a ja po chwili zaczęłam skakać.
-Nat... Jesteś taka mokra i ciasna.
- Japierdole Jasper bądź na mnie bo ja nie dam rady.
- Wiedziałem że jeszcze poprosisz.
- Mogłam to zrobić odrazu.
Przekręcił nas tak że to on był na mnie.
Z każdą chwilą wchodził we mnie coraz szybciej i mocniej.
Po około dwóch godzinach doszłam krzycząc imię mojego ukochanego a po chwili on zrobił to samo.
Padł na łóżko ciężko oddychając.
- Co ty ze mną robisz Nat??
- O co ci chodzi?- nie udawałam naprawdę nie wiedziałam o co mu
chodzi.
- Jeszcze 2 miesiące temu gdyby ktoś powiedział,  że będę miał narzeczoną i będę z nią mieszkał wyśmiałbym go.
- Gdyby ktoś mi powiedział że Jasper Tohomson mnie rozdziewiczy i jeszcze do tego mi się oświadczy to też bym go wyśmiała.
Oboje zaczęliśmy się śmiać ale po chwili przerwaliśmy słysząc pukanie do drzwi. Ubrałam się w koronkową bieliznę i zeszłam na dół .
- Hej Natt- w drzwiach stał Noah z Vanessą.
- Hej co wy tu robicie??
- Przyszliśmy odwiedzić naszych przyjaciół a co nie można?
- Tylko widzicie my tak jakby zaraz wychodzimy do...- nie byłam w stanie nic wymyślić ale na całe szczęście Jasper uratował sytuację.
- Wychodzimy, a w sumie to wyjeżdżamy żeby obejrzeć salę na nasz ślub.- dodał bardzo spokojnie.
- To poczekamy aż się naszykujecie.
- Ok. Jasper czy mógłbyś mi przynieść ten czarny kombinezon i czarne szpilki ?
- Oczywiście kochanie tylko kombinezon jest wszafie czy w garderobie?
- W garderobie.
- Wracam za 3 minuty.
- Okej.

(Ubranie Natalie)Zaprosiłam Noah i Vanessę do salonu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Ubranie Natalie)
Zaprosiłam Noah i Vanessę do salonu.
- To co was tak naprawdę sprowadza?
- Macie może światków?
- Ja mam moją świadkową będzie Isabel a Jasper to nie wiem.
W tym momencie Jasper wszedł z moimi rzeczami.
- Czego nie wiesz?
- Jasper słonko masz świadka?
- Tak będzie nim Niall a co?
- Chcieliśmy zostać świadkami - wtrąciła się Vanessa
- Wybaczcie lecz to niemożliwe.
- Rozumiemy- odpowiedział Noah
Poszłam się ubrać i umalować( media) po 20 minutach byłam gotowa.
- No to jedziemy.- powiedziałam siadając na miejscu pasażera.
************
Sorki,  że takie krótkie ale mam próbne i nie mam zbytnio czasu pisać po próbnych będę pisać częściej i więcej.

Kumpel mojego brata (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz