Wstałam o 11. Jasper'a nie było w łóżku ani w łazience, więc założyłam bieliznę i zeszłam na dół.
Jasper był w kuchni i rozpakowywał zakupy był do mnie tyłem. Podeszłam do niego i przytuliłam .
- Cześć księżniczko.
- Hej misiek. Kiedy byłeś na zakupach??
- Jakąś godzinę temu. Bo w lodówce nic nie było.
-A kupiłeś coś co ja jem??
- No przecież są steki, ser i tym podobne.
- Ja nie jem mięsa i nie toleruje laktozy. A więc pójdziemy na zakupy jeszcze raz, ale tym razem pójdę z tobą.
- ok nie wiedziałem sorki.
- luz nie jestem zła nie mam o co- odwróciłam się i chciałam iść, ale coś mi to uniemożliwiło.
Nagle w tali poczułam ręce, oczywiście były to ręce Jasper'a. Zaczął całować mnie po szyi.
- Kochanie nie teraz.
- Czemu - spytał pomiędzy pocałunkami.
- Bo za jakieś 10 minut będzie mój ojciec.
- O kurwa.- krzyknął i wbiegł na górę.
Zaczęłam wchodzić po schodach, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi.
Podbiegłam i otworzyłam.
- Hej tato - powiedziałam radośnie.
- Hej Natalie.-powiedział mierząc mnie wzrokiem od dołu do góry.
- Ja się pójdę ubrać, a do ciebie zaraz przyjdzie Jasper.
- Jasper?
- No tak od jakiegoś czasu jesteśmy razem. Później o tym porozmawiamy.
- Dobra jak wolisz.
Weszłam na górę i powiedziałam Jasper'owi żeby zszedł do mojego taty.
Ubrałam się i usłyszałam kawałek ich rozmowy.
- To co Pan na to??
- Oczywiście jestem szczęśliwy z twojej decyzji.
WTF ??? O co może chodzić??
- co tak spiskujecie mam się bać??
- nie takie męskie sprawy.
- Okej Jasper przypominam ci że jutro jest bal.
- Pamiętam kochanie jakbym mógł zapomnieć.
- Dobra jedziemy się spakować.
Mój tata pojechał do siebie, a ja i Jasper do mojego brata.
- Jesteśmy- krzyknął Jasper gdy weszliśmy do domu.
- Gdzie wy byliście ??
- W moim nowym domu. Ja i Jasper się wyprowadzamy.
- Gdzie kiedy co z samochodami ?
- Dostałam dom od rodziców mm a urodziny, dzisiaj a z samochodami to się dogadajcie.
Powiedziała i wbiegłam do swojego pokoju. Z szafy wzięłam torby w które spakowałam się kiedy wyprowadzałam się od rodziców.
Spakowałam się i zeszłam na dół.
- Ja mam wszystko a ty ??
- Ja też.
- Braciszku za jakieś 20 minut przyjedzie samochód po nasze rzeczy a bynajmniej Patrick i Peter. Daj im te rzeczy a my jedziemy na zakupy.
- Dobra .
Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do auta.
- Jedziemy do mojego ulubionego sklepu.
- To ile pieniędzy mam szykować??
- Ja zapłace ty i tak nie będziesz tego jadł.
- Dla ciebie zostanę wegetarianinem.
- Zobaczymy ile wytrzymasz kochanie.
- Założysz się, że będę??
- Ok o co??
- Wymyślimy coś.
Pod sklepem byliśmy jakieś 20 minut później. Zrobiliśmy zakupy w Fresh Markecie. Wzięłam wszystko co było potrzebne.
- Coś jeszcze?
- Nie już mamy wszystko.
- Już widze ile za to zapłacę .
- Ja za to zapłacę.
- Chyba śnisz.
- Przecież mam pieniądze.
- Ale ja zapłacę.
- Japierdole
- Nie przeklinaj - mówiąc to klepnął mnie w tyłek.
- Ok płać.
Wyszliśmy ze sklepu i pojechaliśmy do domu.Gdy byliśmy pod domem akurat podjechali Peter i Patrick.
Więc wyszłam z auta i podeszłam do nich.
-Hej jak tam ??
- Super planujemy ślub.
- Mam nadzieję, że nas zaprosicie.
- oczywiście zostaniesz moją druhną??- spytał Patrick
- Co za głupie pytanie jasne że tak
Weszliśmy do domu rozpakowaliśmy się , poszliśmy się ogarnąć i poszliśmy spać.
CZYTASZ
Kumpel mojego brata (ZAKOŃCZONE)
Romansa29.03.2018- #268 na liście romans 13.04.2018- #266 na liście romans 16.04.2018- #259 na liście romans 21.04.2018- #175 na liście romans 17.09.2018- #109 na liście brat 17.09.2018- #66 na liście brat 18.09.2018- #26 na liście brat 19.09.2018- #19 na...