Looking for answers#10

4 1 0
                                    

Melody smutna weszła do Wielkiej sali.Przeszła obok szepczących uczniów wskazujących ją palcem i mówiących słowa pocieszenia.Usiadła obok Hermiony na przeciwko chłopaków.Jak jeden był szczęśliwy widząc ją to drugi poruszył się niespokojnie i zaczął wypatrywać miejsca gdzie mógłby się przesiąść.Gdy go nie znalazła westchnął o odwrócił się aby zobaczyć sowy wlatujące właśnie do pomieszczenia.Sowy przeleciały nad ich głowami upuszczając kopert na talerz Weasleya, kolana Granger i Valentine.Potter przypatrywał się pozostałym uczniów z zazdrością większość dostała listy.Okularnik należał do mniejszości.Przewrócił oczami ze złością i zerknął na list Rona.

-Czemu nie otwierasz?

-To od mamy.Nie chce mi się czytać jak bardzo się cieszy że, trafiłem do Gryffindoru.

-A ty?-Harry skierował pytanie do Hermiony.

Ta oderwała długopis od kartki i spojrzała na niego z pogardą jak to miała w zwyczaju.Podała mu kopertę i wróciła do pisania.

-Jak będzie coś ciekawego to możesz przeczytać.

Potter zerknął na Rona który był tak zajęty jedzeniem że, na nic nie zwracał uwagi i otworzył kopertę.Wyjął gazetę i ją otworzył.

-Ktoś włamał się do banku Gringotta.-powiedział z przejęciem i spojrzał na Granger.

-Uważa się że, to robota nieznanych czarodziejów i czarownic.Personel Gringotta oświadczył dziś jednak że, niczego nie skradziono.Rzeczona krypta nr. 713 został już tego samego dnia opróżniona...-Potter zauważył że, Granger podniosła zaciekawiona wzrok z nad pergaminu.

Odłożył gazetę i po raz pierwszy spojrzał na Melody ta odłożyła kartkę którą wyciągnęła z koperty na stół.Jej twarz nie wyrażała żadnych emocji.Okularnik spojrzał na kartkę była...pusta.Miał odwrócić wzrok gdy ujrzał że, po policzku dziewczyny spływa samotna łza.Nachylił się i otarł ją.Uśmiechnął się do Melody delikatnie jednak od razu sobie przypomniał jej kłamstwa.Skrzywił się i odwrócił wzrok.Gdy z powrotem go na nią skierował Valentine wstała od stołu i wyszła z Wielkiej sali.Zaciekawiony zobaczył że, magicznym sposobem w tym samym momencie uczynili to również dyrektor i profesor Snape.

Mistrz eliksirów zobaczył rękę Valentine która machnęła do niego.Po chwili dziewczyna wstała i opuściła pomieszczenie.On zerknął na dyrektora siedzącego obok.Podnieśli się w tym samym momencie i również opuścili pomieszczenie.Severus kroczył dumnie u boku Albusa.Do głowy przychodziło mu wiele pomysłów odpowiadających na pytanie dlaczego Melody chce się z nimi widzieć.Widział te łzę...widział jak Potter ją otarł.Ten błysk w jego oku...Mógł się tego spodziewać..Harry Potter zakochał się...Usiadł na fotelu obok nimfy na przeciwko Dumbledora.

-Muszę wyjechać na dwa dni.-powiedziała trzymając kurczowo w ręku kartkę.

Profesor skrzywił się widząc iż kartka jest pusta.

Dyrektor pokiwał głową i wziął od Valentine kartkę.Jego mina wyglądała podobnie do miny Pottera.Melody przewróciła oczami i machnęła ręką.Na kartce pojawiły się napisy.Severus spojrzał na kartkę ponad ramieniem Albusa i przeczytał parę linijek.Odwrócił wzrok.Poczuł dziwną radość.Ta, która tak ozięble potraktowała Valentine dostała nauczkę.Snapowi nie było przykro czytając iż jej matka zmarła.Za wszelką cenę starał się tego nie pokazać.Niki była przyjaciółką Melody.Nimfa zapewne chce wrócić do królestwa by ją pocieszyć.Uśmiechnął się gdy wpadł na pewien pomysł.Poruszył się niepewnie gdy dziewczyna wyszła z pomieszczenia.Skinął głową do Albusa i wyszedł za nią.

-Czy...mógłbym ci towarzyszyć?-zapytał niepewnie.

Co zrobi jak powie nie?Odejdzie z wysoko podniesioną głową czy zostanie i pokaże jak bardzo go zraniła.-Jestem bardzo ciekaw wyglądu królestwa nimf,po za tym Dumbledore wspominał że, uprawiacie wiele roślin nieznanych czarodziejom.

Valentine kiwnęła głową.Severus skrzywił się.Tak, uprawiają czy tak, mogę z nią wyruszyć?

-Nie będziesz miała nic przeciwko?-zapytał poprawiając swą szatę.

-Skąd.Nie mam nic przeciwko.-powiedziała i uśmiechnęła się promiennie.

Looking for AnswersWhere stories live. Discover now