Melody wielokrotnie próbowała przeprosić młodego Pottera jednak bezskutecznie.Chłopak miał do niej żal że, go okłamała a gdy pytał jaka jest prawda dziewczyna milczała, do tego nie uprzedziła go o swoim wyjeździe, zniknęła na kilka dni nie mówiąc nikomu ani słowa.Dziewczyna odbyła rozmowę z dyrektorem, ten zabronił jej mówienia prawdy Harremu uzasadniając to jego młodym wiekiem.Valentine słysząc słowa pocieszenia skierowane w jej kierunku przez Hermionę postanowiła się poddać i po prostu dać Potterowi kilka dni na przemyślenia.We czwórkę właśnie szli w kierunku błoni gdzie miała odbyć się ich pierwsza lekcja latania na miotle.Wielu gryfonów się cieszyło, wielu bało było jednak uczucie które ich ze sobą łączyło, uczuciem tym była złość spowodowana tym iż dzielą lekcję ze ślizgonami.Każdy uczeń stanął na przeciw miotły i zaczął wpatrywać się w nauczycielkę z uwagą.
-Dzień dobry uczniowie.-zagrzmiał głos nauczycielki która stanęła obok.
-Dzień Dobry Pani Hooch.-odpowiedzieli uczniowie chórem.
-Witam na pierwszej lekcji latania.-zaczęła a Melody z zaciekawieniem wpatrywała się w jej nienaturalny kolor oczu.
Nie tylko ona to dostrzegła w nauczycielkę wpatrywało się wielu gryfonów i ślizgonów.Niektórzy patrzyli zaciekawieni inni po chwili odwracali wzrok.
-Na co wy czekacie?Szybko stańcie po lewej stronie miotły.-kontynuowała ignorując spojrzenia posyłany w jej stronę.
Każdy z uczniów ustawił się obok swej miotły.Melody zerknęła w kierunku okularnika, on również na nią spojrzał jednak szybko odwrócił wzrok.
Wiedział że, to zbyt piękne.Gdy ją poznał myślał "Dziewczyna bez wad", a jednak tak łatwo przyszło jej go okłamać.Nim przez cały dzień go przeprasza ale gdy pyta ją jaka była prawda, dziewczyna znów zaczyna kręcić.Wziął głęboki wdech i utkwił wzrok w miotle.
-Wyciągnijcie rękę nad miotłą.I powiedzcie "Do mnie".-ciągnęła nauczycielka.
Harry posłusznie uniósł rękę i wypowiedział słowa.
Uśmiechnął się gdy miotła od razu poszybowała w jego stronę, złapał ją i się rozejrzał.Tylko jemu, Melody i Draco udało się to za pierwszym razem.Pozostałym udało się dopiero za drugim bądź trzecim.
-Z wyczuciem!-krzyknęła pani Hooch.
Harry zerknął w stronę Rona i Hermiony którzy dalej się męczyli.Po kilku próbach miotła Rona poszybowała w jego kierunku jednak ten nie zdążył jej złapać przez co ta uderzyła go w nos.Ci którzy stali obok i to widzieli wybuchnęli śmiechem.
-Ale śmieszne.-powiedział Ron również się śmiejąc.
-Dobra.-ponownie zabrała głos nauczycielka.-Jak już macie miotłę, macie na nią wsiąść.-Harry spojrzał niepewnie na swoją miotłę i przełknął ślinę.-Trzymajcie mocno, no chyba że, chcecie zlecieć.
Wszyscy wsiedli na miotły i zaczęli uparcie wpatrywać się w panią Hooch oczekując dalszych instrukcji.
-Gdy usłyszycie gwizdek, mocno odepchnijcie się nogami od ziemi.Miotły trzymać równo, zawisnąć w powietrzu, nachylić się nad trzonkiem i wylądować.Na mój gwizdek, trzy,dwa...
Nim powiedziała jeden miotła Nevilla zaczęła się unosić a chłopak wraz z nią.
-Neville co ty robisz?-zapytała oburzona Hermiona.
-Panie Longbottom, proszę natychmiast...-zaczęła nauczycielka.
Neville był coraz wyżej i wyżej gdy nagle zaczął opadać.Wszyscy uczniowie patrzyli na Nevilla, wszyscy oprócz Harrego który wpatrywał się w wyciągniętą rękę Melody.Dziewczyna skierowała swój wzrok na Pottera, gdy odkryła że, chłopak patrzy na jej wyciągniętą rękę, szybko ją schowała.Harry usłyszał krzyk Nevilla, chłopak nie spadał już powoli lecz bardzo szybko, po chwili uderzył z łoskotem o ziemię.Pani Hooch podbiegła do niego i przyjrzała się mu.

YOU ARE READING
Looking for Answers
Teen FictionMłoda nimfa, Melody jest zmuszona spełnić ostatnią wolę swej matki.Musi wypełnić zadanie zlecone jej przez Albusa Dumbledora.Misję, polegającą na chronieniu młodego chłopaka - Harrego Pottera.