Melody opuściła komnatę i skierowała się po schodach do sali tronowej. Zgodnie z przepowiednią po zapadnięciu królowej w sen przed jej potomkinią pojawi się diadem nimf odpowiednik korony. Jeżeli diadem uzna że, potomkini nadaję się aby zostać królową opada na jej głowę jeżeli nie znika by pojawić się za rok i ocenić kolejną kandydatkę. Bardzo rzadko zdarza się aby diadem nie zaakceptował potomkini. Jedyną potomkinią którą diadem odrzucił była Nimfadora. Moja babcia która w przepływie złości spowodowanej tym że, diadem ją odrzucił prawie zrównała królestwo z ziemią. Została wygnana i słuch o niej zaginął. Otworzyłam drzwi i stanęłam twarzą w twarz z diadem który unosił się nad tronem. Intensywnie się w niego wpatrywałam podczas gdy on zaczął świecić coraz jaśniej. Diadem sunął ku mnie bardzo powoli. Wzięłam głęboki wdech gdy diadem opadł mi na głowę. Z diademem na głowie wyszłam na balkon. Otworzyłam usta, na niebie pojawiła się moja twarz gdy zaczęłam mówić mój głos brzmiał bardzo wyraźnie i słychać go było w całym królestwie jakby dochodził z głośników.
-Ja, Melody córka Elizabeth zostałam nową królową.
Zamilkłam obserwując jak każda nimfa odwraca głowę w stronę balkonu.
Nie wiedziałam do końca co powinnam dalej mówić. Złożyć obietnicę że, będę dobrze rządzić? To takie banalne. Otworzyłam usta a słowa wypowiedziały się same.Usłyszałam dziwny syk po czym straciłam orientację. Słyszałam przemawiam ale me słowa do mnie nie docierały. Gdy wreszcie odzyskałam słuch usłyszałam oklaski. Diadem spoczywający na mojej głowie zniknął a ja wróciłam do zamku. Udałam się do królewskiej stajni gdzie miałam nadzieję zastać Niki. Nie myliłam się, Niki stał i czesała swego wiernego rumaka - Rudolfa. Podeszłam do mojego ukochanego wierzchowca i zaczęłam go czesać.
-Wyruszam do świata czarodziejów.-powiedziałam nie patrząc na Niki.
-Po co?
-Mam sprawę do załatwienia.
Usłyszałam że, z hukiem odkłada szczotkę. Odwróciłam się i również odłożyłam szczotek jednak zrobiłam to delikatnie.
-Teraz nagle masz prze de mną sekrety? Zawsze mówiliśmy sobie wszystko. Jesteś królową od kilku minut i już cię nie poznaję.
-Zanim mama zapadła w sen powiedziała że, mam udać się do Albusa.
-Albusa? Tego czarodzieja? Tego co uratował Elizabeth życie?
-Myślę że, tak. Zanim do ciebie przyszłam jeszcze na chwilę poszłam do komnaty matki na szafce nocnej leżał list.
Wyciągnęłam z kieszeni pogięty kawałek papieru.
-Podpisane Albus Dumbledore. Pisze tu tylko tyle aby mama niezwłocznie do niego przyszła do szkoły - Hogwart.
Wtedy sobie uświadomiłam, zanim mama zapadła w sen mówiła coś o szkole pewnie o to jej chodziło. Ale mówiła też coś o chłopcu, że mam go chronić.
-Czyli idziesz do tej szkoły? Do Hogwartu?
-Tak.
-Sama?
-Tak.
-W takim razie co mi do tego?Mam zająć się twoimi obowiązkami?
-Chcę żebyś przejęła władzę pod moją nieobecność.
Odwróciłam się i skierowałam się ku wyjściu ze stajni. Gdy stałam już przy wyjściu odwróciłam się do Niki.
-Na razie.
-Pa
Szybko doszłam do bramy i uniosłam rękę.Kryształ mieszczący się nad bramą zaświecił się a na miejscu bramy pojawił się portal.Po chwili znajdowałam się już w zakazanym lesie w świecie czarodziejów. Stąd już niedaleko powinnam mieć do Hogwartu o ile dobrze kiedyś słuchałam mamy gdy ta opowiadał o tej szkole i jak do nie trafić. Jest chroniona zaklęciami które mogą być w tym momencie dla mnie zbyt potężne. Bramę a za nią olbrzymi zamek ujrzałam już z daleka.Przyznam że, zamek naprawdę robi wrażenie.Stanęłam przed bramą spoglądając na nią z namysłem.I co teraz?Mogę tu nawet stać kilka godzin zanim ktoś mnie ujrzy z zamku.Wiedząc że, to mi nic nie da zaryzykowałam i dotknęłam bramy.Odskoczyłam gdy poczułam niewyobrażalny ból w prawej ręce. Uniosłam dłoń która była cała zakrwawiona.Syknęłam nie do końca wiedząc czy to z bóli, frustracji czy też złości.Wszystkie te uczucia mi doskwierały kłócąc się które z nich ma przejąć nade mną kontrolę.Spojrzałam w stronę zamku przy jednej z wież na parapecie ujrzałam feniksa.Wysunęłam do niego rękę i gestem nakazałam mu aby do mnie podleciał.Poczułam że, moje oczy zmieniają kolor na różowy i po chwili ujrzałam widok tak jakby oczami ptaka jakbym to ja siedziała na parapecie, słyszałam myśli ptaka które wykłócały się czy powinien mi zaufać.W końcu myśli odpowiadające za to by mi zaufać zwyciężyły i ptak podfrunął do mnie.Przez dłuższą chwilę patrzyliśmy na siebie przez bramę.W końcu wyszeptałam:
-Czy mógłbyś poinformować o mojej wizycie Albusa Dumbledora.Ptak powoli pokiwał głową i odleciał w kierunku wieży na której przed chwilą siedział, ominął ją i poleciał dalej.Po chwili straciłam go z oczu.Może mu się chwila zejść pomyślałam i ukucnęłam.Palcami dotknęłam ziemi niedaleko bramy.Z ziemi powoli wyłonił się pęd a w następnym momencie na miejscu pędu pojawiła lilia.Ponownie dotknęłam ziemi aby wyczarować kolejny kwiat gdy usłyszałam łopot skrzydeł.Feniks usiadł mi na ramieniu.Skoro był w stanie się do mnie dostać zaklęcia musiało zostać cofnięte.Spojrzałam na ptaka który powoli pokiwał głową.
Pchnęłam bramę i weszłam na teren szkoły.Drzwi wejściowe były uchylone zza nich głowę wychylała czarownica.Gdy stałam już przy niej otworzyła szerzej drzwi i wpuściła mnie do środka.
-Jestem Minerva McGonagall.Jestem wicedyrektorem Hogwartu.W czym mogę ci pomóc?
-Witam panię.Mam na imię Melody.- zawahałam się my nimfy używamy tylko imion.Pewnie będzie się dopytywać o moje nazwisko a ja nie zamierzam jej mówić Że, jestem nimfą.Przynajmniej na razie.W głowie szukałam idealnego nazwiska ale nie mogłam nic wymyślić.-Johnson.Pragnę zobaczyć się z Albusem Dombledorem.
Ukłoniłam się, podniosłam się jednak dość szybko gdy wyczułam na sobie spojrzenie nie było to spojrzenie czarownicy stojącej prze de mną.Ktoś spoglądał na mnie z boku.Wyprostowałam się i spojrzałam w tamtym kierunku na szczycie schodów stał czarodziej o tłustych czarnych włosach i brązowych oczach.Uśmiechnęłam się do niego, nie zareagował nadal wpatrywał się we mnie tępo.
-Zaprowadzę cię.
Ociągając się poszłam za Minervą.

YOU ARE READING
Looking for Answers
Teen FictionMłoda nimfa, Melody jest zmuszona spełnić ostatnią wolę swej matki.Musi wypełnić zadanie zlecone jej przez Albusa Dumbledora.Misję, polegającą na chronieniu młodego chłopaka - Harrego Pottera.