-Jedną z fundamentalnych zdolności czarownika jest umiejętność zmuszania przedmiotów do lotu.Macie swoje pióra?-zapytał nauczyciel rozglądając się po klasie.
Hermiona jako jedyna była na tyle uważna że, usłyszała pytanie.Podniosła pióro i pokazała je profesorowi.
-Teraz uważajcie na ruch nadgarstków.Ćwiczyliśmy to.Obrót i trach.No proszę.-machnął różdżką.
-Obrót i trach.-powtórzyli uczniowie i machnęli różdżkami.
-Dobrze.-pochwalił ich nauczyciel.-A teraz wymowa.Wingardium Leviosa.Powtórzmy.
Każdy z uczniów ponownie złapał za swoją różdżkę i wypowiedział zaklęcie. Pióro Melody szybko wzniosło się w górę. Valentine rozejrzała się po klasie ciekawa komu jeszcze się udało. Zatrzymała swój wzrok na Ronie siedzącym obok Hermiony. Machał różdżką na oślep nie przywiązując szczególnej wagi do słów profesora.
-Stop!Jeszcze komuś tym oko wydłubiesz.-powiedziała Granger.-Po za tym mówisz to źle.
-Zrób to jak jesteś taka cwaniara.No dalej.
-Wingardium Leviosa.-Gryfonka spojrzała na Weasleya z wyższością gdy jej pióro poleciało wysoko aż pod sufit.
Wzrok wszystkich obecnych w klasie skupił się na dwóch dziewczynach którym to udało się wykonać zadanie.
-Idealnie.-powiedział szczęśliwy profesor.-Przyjrzyjcie się uważnie, Pannom Granger i Valentine się udało.
Ron zrobił naburmuszoną minę. Uczniowie spróbowali jeszcze raz, gdy do ich uszu dobiegł huk. Spojrzeli w kierunku Seamusa siedzącego obok Pottera.
-Przydałoby się jeszcze jedno pióro.-powiedział Harry wpatrując się w resztki pióra Finnigana.
Po zakończeniu się lekcji Okularnik z Weasleyem usiedli na parapecie i zajęli się rozmową. Melody i Hermiona zostały chwilę dłużej w klasie by porozmawiać z nauczycielem.
-To jest Leviooosa.-Ron zaczął papugować Granger.-Jest koszmarna na serio nic dziwnego że, nikt jej nie znosi.
Seamus i Dean którzy chwilę temu dołączyli do chłopców pokiwali głową.
-Ona to słyszała.-mruknął Harry.
Pozostała trójka obróciła się przy wyjściu z sali lekcyjnej stała Granger w towarzystwie Valentine, po twarzy tej pierwszej spływały łzy. Odeszła szybkim krokiem, pomimo nawoływań Melody. Zdenerwowana nimfa spojrzała z wyrzutem na rudzielca.
-Ja ją lubię.-chciała dodać coś jeszcze ale stwierdziła że, nie ma sensu.
Odbiegła z zamiarem odnalezienia Gryfonki i jej pocieszenia.
***
-Gdzie jest Hermiona?I Melody?-zapytał Harry.
Siedział w wielkiej sali, było Halloween wszędzie dookoła latały dynie które dawały niesamowity nastrój.
-Parvati mówiła że, siedzi w łazience, zamknęła się tam zaraz po zajęciach.I ryczy.-powiedział Neville.
Potter zerknął na Ron ciekaw jego reakcji na te słowa. Nim Weasley zdążył cokolwiek powiedzieć drzwi do sali otworzyły się a do środka weszła Valentine. Podeszła do stołu Gryfonów i stanęła zza zielonookim.
-Masz ją przeprosić.-skierowała te słowa do rudzielca.
Inne stoły z ciekawością zaczęły spoglądać na wściekłą Gryfonkę.
Ron po raz kolejny otworzył usta by się wypowiedzieć gdy drzwi do Wielkiej sali ponownie się otworzyły.
-Troll!Jest w lochach!-do pomieszczenia wbiegł zdyszany profesor Quirell.-Troll, jest w lochach!
Stanął na przeciwko stołu do nauczycieli zaczął brać głębokie wdechy. Dyrektor wstał, zaraz po nim zrobili to nauczyciele.
-To chyba tyle...-profesor wymęczony biegiem stracił przytomność.
Rozległ się grzmot, uczniowie zaczęli krzyczeć i w popłochu kierować się do drzwi.
-Cisza!-krzyknął Albus, zerknął na nimfę, która spoglądała na niego, czekała aż da jej pozwolenie do działania.-Panika jest tutaj niewskazana.Teraz prefekci odprowadzą swoje grupy do dormitoriów.Nauczyciele pójdą za mną do lochów.
Dumbledore wskazał głową Harrego i odwrócił się.Melody pokiwała głową choć wiedziała że, dyrektor tego nie widzi. Odszukała w tłumie Pottera i Weasleya i stanęła blisko nich. Złapała okularnika za rękę nie chcąc go zgubić.
-Gryfoni, za mną i uważajcie.-powiedział Percy prowadząc swych podopiecznych do domu wspólnego Gryffindoru.
-Jak ten troll się tutaj dostał?-zapytał czarnowłosy.
-Nie wszedł sama, trolle są strasznie durne.-mruknął rudzielec.
-Ktoś go wpuścił.-dodała Valentine.
-Pewnie to głupi żart.-odparł Ron i jęknął gdy poczuł że, zielonooki go gdzieś ciągnie.
Cała trójka została z tyłu i już po chwili zniknęli z oczu reszty gryfonów.
-Hermiona ona nic nie wie.-powiedział Harry z przejęciem i złapał rudzielca za szatę.
Trzymającą jedną ręką szatę Weasleya a drugą dłoń nimfy ruszył biegiem w stronę damskiej łazienki, pociągnął pozostałą dwójkę za sobą.
YOU ARE READING
Looking for Answers
Teen FictionMłoda nimfa, Melody jest zmuszona spełnić ostatnią wolę swej matki.Musi wypełnić zadanie zlecone jej przez Albusa Dumbledora.Misję, polegającą na chronieniu młodego chłopaka - Harrego Pottera.