Looking for Answers#6

5 2 0
                                    

~~~~

Severus chodził po swoim gabinecie.Czuł...radość?Chyba tak mógłby określić uczucie jakie go opętało.Dziewczyna za niedługo się tu pojawi.Przynajmniej tak wynika z tego co mówiła Dumbledorowi.

"Pojawię się w niedzielę o świcie."Powiedziała do Albusa.A więc powinna za niedługo być.Co się z nim dzieje?Nie spał całą noc nie mogąc doczekać się jej przybycia.Dlaczego?Czy to jest to co miał na myśli Albus?Dziewczyna w jakiś sposób się mu podoba?Czy może już powiedzieć że, darzy ją uczuciem?Nawet jeśli, to nie jest takie uczucie jakim darzył Lily.Przyłapał się na tym że, pomyślał właśnie o Melody w "Ten" sposób.Od razu zdzielił się w głowę.Ciche pukanie rozwiało wszelkie jego myśli.Przybrał na siebie maskę obojętności i podszedł do drzwi.W progu stała Minerva, obdarowała go lekkim uśmiechem.

-Albus prosi aby każdy z nauczycieli skierował się do Wielkiej sali.

Przybyła.Pomyślał, na twarz zaczął wpychać się uśmiech z wielkim trudem go ukrył.

Wyszedł z gabinetu i ruszył za Minervą.

-Przybyła?-zapytał nie chciał zaczynać rozmowy z Minervą ale chciał wiedzieć.

-Feniks Albusa zaczął wariować i wyleciał przez okno..-przerwała bo prawie weszła w jedną zbroję.

Severus spiorunował ją.To się dowiedział.Widząc jego spojrzenie nerwowo się uśmiechnęła.

-Albus powiedział że, w takim razie Melody powinna już być blisko.

Severus pokiwał głową.Przypomniał sobie jak przyprowadzał kobietę do Albusa.Czemu nagle o tym pomyślał?

-Albus wysłał kogoś po nią?-spytał.

Minerva stanęła jak wryta.

-No tak.Albus prosił abym poinformowała Filcha żeby otworzył jej bramę.

Odwróciła się aby pójść do woźnego.

-Ja ją przyprowadzę.-powiedział z poważną miną.

Minerva zaskoczona pokiwała głową i zniknęła za drzwiami Wielkiej sali.Severus nie dziwił się że, była zaskoczona.Gdy Albus kazał mu przyprowadzić kobietę zrobił awanturę.A teraz sam wyrywa się do tego by przyprowadzić dziewczynę?Sam był coraz bardziej zaskoczony swoim zachowaniem.Opuścił szkołę, szybkim krokiem doszedł do bramy.Rozglądnął się.Dziewczyny nigdzie nie było.Odwrócił się w stronę zamku i zaczął podziwiać go.Oglądał go miliard razy ale zawsze w jakiś w jakiś sposób patrzenie na to miejsce uspokajało go z resztą i tak nie miał nic do roboty.Musi czekać aż dziewczyna się pojawi.Delikatny podmuch wiatru sprawił że, mężczyzna poczuł falę ciepła przepływającą przez jego ciało.Zmierza ku niemu.Odwrócił się próbując zachować powagę.Nie było to tym razem takie trudne.Nie była sama obok niej kroczyła inna dziewczyna.Starsza od Melody, na pierwszy rzut oka widać było że, nie zbyt ufna.Zmierzyła go wzrokiem po czym prychnęła.Oprzytomniał gdy Melody stanęła przed bramą uśmiechając się.

Wiedział co usłyszy i tym razem zamierzał odpowiedzieć.

-Witaj Severusie.Miło mi że, po mnie wyszedłeś.

-Witaj...-dlaczego tak dziwnie się czuję?Dlaczego tak trudno jest mi się z nią przywitać?

Napotkał spojrzenie drugiej dziewczyny.Spojrzenie które mówiło jedno "Żałosny".Zacisnął dłonie w pięści.

-...Melody.-dokończył na co towarzyszka Melody wybuchnęła śmiechem.

Nie rozumiejąc o co jej chodzi otworzył bramę.Melody również skierowała wzrok na dziewczynę.Nie widział jej twarzy ale miał przeczucie że, nie spodobało jej się zachowanie towarzyszki.Ta nagle umilkła a po jej twarzy przemknęło przerażenie.Melody odwróciła się do profesora.Uśmiech nie schodził z jej twarzy.

Looking for AnswersWhere stories live. Discover now