Looking for Answers#8

6 2 0
                                    

Harry zaczął się okropnie pocić.Bał się tej całej ceremonii przydziału.Do tego wszyscy jakoś dziwnie na niego patrzyli.Nie mógł też zapomnieć jak Melody chwilę temu go okłamała.Skamieniał gdy usłyszał swoje imię i nazwisko.Poczuł popchnięcie.Przełknął gulę która utkwiła mu w gardle i ruszył do taboretu.Kapelusz coś mówił ale Potter nie był w stanie się skupić.Wpatrywał się z złością w Melody koło której stał jakiś blondyn.Uśmiechał się do niej głupawo.

-Gryffindor!

Harry oprzytomniał.Zerknął na Melody która wskazała mu stół.Usiadł przy nim.

-Ron Weasley!

Harry uśmiechnął się do rudzielca.Modlił się by ten trafił do tego samego domu.Chciał żeby choć jedna osoba którą zna się tu znalazła.Nie czuł by się samotny.Zaczął jak szalony klaskać gdy tiara przydzieliła Weasleya do Gryffindoru.

-Draco Malfoy!

Okularnik spoglądał z odrazą jak blondyn stojący dotychczas koło Melody zmierza ku taboretowi.

-Slytherin!

Harry poczuł chwilową ulgę.Po chwili została zastąpiona przez strach.

-Melody Valentine!

Potter nie potrafił opisać uczucia jakie czuł patrząc na posyłane ku Melody spojrzenia innych uczniów.Chłopcy patrzyli na nią wzrokiem pełnym pożądania, dziewczyny zazdrości.

MCGonall nałożyła Melody tiarę na głowę.Okularnik był pewny że, każdy na sali wstrzymał oddech.W szczególności jeden z nauczycieli.Tiara milczała od dłuższej chwili.

-No odezwij się!Powiec to...powiec Gryffindor!-usłyszał szept dwójki rudzielców.

-Ja..nie wiem.

Tiara gadała sama do siebie.Harry zobaczył że, nauczyciele wymienili między sobą spojrzenia.Potter wrócił wzrokiem ku Melody której usta delikatnie się poruszyły.Dziewczyna coś wyszeptała.Musiało to być coś ważnego bo tiara podskoczyła i wykrzyknęła.

-Gryffindor!

Gryfoni powstawali i zaczęli klaskać.Pozostałe stoły wydawały się przygaszone.

Melody tanecznym krokiem podeszła do stołu i zajęła miejsce koło Harrego na przeciwko bliźniaków.

-Hej!Jestem Fred.

-A ja George.

Dziewczyna upiła łyk napoju.

-Macie jeszcze jedną szansę.

Bliźniacy spojrzeli na nią zaskoczeni.

-Przedstawcie się dobrze.

-No nie, George ona nas rozgryzła!

-No widzę, Fred.

Harry uśmiechnął się.Chwilowo czuł że, ten rok będzie niesamowity.Ma przy sobie Melody.Co by mogło pójść nie tak?Potter podniósł głowę usłyszał że, nie jaki Neville trafił do Gryffindoru.Została jeszcze Hermiona.

-Hermiona Granger!

Dziewczyna potruchtała na środek z sali obdarowując każdego spojrzeniem pełnym pogardy i wyższości.

-Gryffindor!

-Zarozumiała kujonka.-Ron prychnął.

Okularnik spojrzał zdezorientowany na Valentine gdy ta wstała i zaczęła energicznie machać do Hermiony.Ta podeszła i zajęła miejsce na przeciw Rona koło Melody.

Looking for AnswersWhere stories live. Discover now