Przyznam szczerze zaintrygował mnie ten mężczyzna srogi wyraz twarzy na pewno był przykrywką.Wiele wycierpiał.Chciałabym poznać go bliżej.Może byłabym w stanie wydobyć z niego jego dobrą i prawdziwą stronę.
-To był profesor Snape moja droga.Jeżeli oczywiście nad tym tak się głowisz.-Minerva uśmiechnęła się do mnie.
-Zaintrygował go.Często przyodziewa taką maskę obojętności?Czy tylko na mnie tak zareagował?
-Och, Severus taki po prostu jest.Nigdy nie widziałam żeby się uśmiechał.-Minerva spoważniała.-Jesteśmy.
Drzwi przed którymi stałyśmy otworzyły się a ja usłyszałam miły, opanowany głos zapraszający mnie do środka.Obróciłam się i podziękowałam Minervie.
Za biurkiem stał starzec, miał długie siwe włosy i brodę.
-Jesteś Melody jak sądzę?
Pokiwałam powoli głową i skłoniłam się.Gdy podniosłam głowę mężczyzna wpatrywał się we mnie zszokowany po czym się uśmiechnął.
-Nie jestem przyzwyczajony żeby mi się kłaniało.Mam nadzieję że, tak witasz każdego.Czułbym się trochę nie swojo gdybyś uważała mnie za kogoś kim nie jestem.-gestem wskazał mi krzesło.-Jesteś bardzo podobna do matki tylko oczy.
-Jakby płonął w nich ogień.
-Dokładnie.No cóż, przysłała cię do mnie Twoja matka?
-Można tak powiedzieć.Może pan nie wiedzieć ale zapadła ona w sen.Jak mniemam wie pan na czym on polega?
-Tak.Twoja matka mi kiedyś opowiadała.Przyszłaś mnie poinformować że, niestety nie uzyskam pomocy?
-Wręcz przeciwnie.Ostatnie co powiedziała do mnie ma matka było poproszenie mnie o spełnienie pańskiej prośby.Niestety nie wyjawił mi na czym ma polegać moja misja.
-Ty nie jesteś mi nic winna, nie musisz wykonać tego zadania.
-Ależ jestem panu coś winna.
-Co?
-Życie.Wiem doskonale że, pan uratował mą matkę gdy ta była w ciąży, więc właściwie uratował też pan mnie.
Mężczyzna uśmiechnął się jeszcze szerzej.
-Znasz historię o wielkim czarnoksiężniku- Voldemorcie i pewnym chłopcu?
-Chłopiec cudem przeżył.Jedyny ślad po klątwie Avada Kedavra to blizna na czole w kształcie błyskawicy.Zaklęcie odbiło się i Voldemort zginął.
-I tego nie jestem pewien.Nie wiem jakim cudem ale mam wrażenia że, Voldemort przeżył.Został tylko ciężko ranny.Obawiam się że, teraz regeneruje się aby wkrótce powrócić i zemścić się na chłopcu.Chcę cię prosić żebyś zaczęła uczęszczać do Hogwartu, zaprzyjaźniła się z chłopcem i chroniła go.
-Miałam bym tu zamieszkać?
-Tak.Rozumiem że, to może być dla ciebie trudne, w końcu po zapadnięciu matki w sen teraz ty jesteś królową i masz zapewne dużo obowiązków.Ale pamiętaj ja cię do niczego nie zmuszam.
-Będę chronić chłopca.A w razie potrzeby poświęcę nawet swoje życie.Jednakże jeśli będę musiała wybierać między światem nimf a czarodziejów.Wie pan jaka będzie moja decyzja.
-Wiem.Jeżeli byś była zmuszona na jakiś czar wrócić do nimf usprawiedliwię Twoją nieobecność.
-Dobrze.Kiedy mam się stawić w szkole?
-Za tydzień zaczyna się rok szkolny.Jednak wolałbym abyś pojawił się dzień wcześniej, poznała nauczycieli i szkołę.
-Dobrze pojawię się w niedzielę o świcie.-wstałam i zaczęłam kierować się do wyjścia.
YOU ARE READING
Looking for Answers
Fiksi RemajaMłoda nimfa, Melody jest zmuszona spełnić ostatnią wolę swej matki.Musi wypełnić zadanie zlecone jej przez Albusa Dumbledora.Misję, polegającą na chronieniu młodego chłopaka - Harrego Pottera.