Melody zajrzała przez okno, jej oczom ukazała się dość mała kuchnia, przytulna. Na środku niej stał gruby chłopak, co chwilę głaskany przez kobietę stojącą obok rosłego mężczyzny z wąsami. Pulchny chłopczyk łkał, a mężczyzna krzyczał na kogoś. Melody nie była w stanie zobaczyć na kogo krzyczy mężczyzna gdyż był zasłonięty przez pulchnego chłopca. Rosły mężczyzna wskazał kobiecie drzwi, ta wraz z chłopcem opuściła pomieszczenie.Teraz Melody była w stanie dojrzeć twarz osoby na którą krzyczał mężczyzna. Oczom ukazał się jej chłopak, czarne włosy,zielone oczy, okrągłe okulary i co najważniejsze blizna na czole w kształcie błyskawicy. Dziewczyna zamarła gdy chłopak na nią spojrzał. Na jego twarzy widniało zaciekawienie. Melody przysunęła do ust palec pokazując Harremu by milczał po czym się do niego uśmiechnęła. Rosły mężczyzna stanął bokiem dzięki czemu dziewczyna mogła widzieć jego twarz. Melody zaczęła go przedrzeźniać .Gdy ten stanął wypinając pierś i klepiąc się po brzuchu dziewczyna z łatwością spapugowała jego ruchy. Usłyszała śmiech, zerknęła w stronę okna. Harry stał śmiejąc się , całkowicie ignorując mężczyznę. Ten odwrócił się do okna. Melody w ostatniej chwili kucnęła. Gdy się podniosła spojrzała z wyrzutem na Harrego który wysłał jej przepraszający uśmiech. Machnęłą ręką by ten do niej przyszedł. Harry pokiwał głową i po raz pierwszy od dłuższego czasu zerknął na mężczyznę jakby dopiero teraz zdał sobie sprawę że, ktoś do niego mówi. Mężczyzna musiał to wyczuć że, był ignorowany bo zamachnął się i spoliczkował Harrego. Melody przyłożyła dłoń do ust w geście przerażenia, pierwsze sekundy stała sparaliżowana strachem jednak szybko się uspokoiła a jedyne co czuła do złość. Miała ochotę wparować do domu i udusić mężczyznę. Gdy uspokoiła się całkowicie zobaczyła że, w kuchni nie ma nikogo. Podeszła do drugiego okna z którego miała widok na schody. Po schodach na górę wchodził mężczyzna a za nim kobieta z pulchnym chłopcem. Melody stanęła na palcach mając nadzieję dostrzec gdzieś Harrego niestety bezskutecznie. Odsunęła się od domu i zadarła głowę by spojrzeć na okna na piętrze. Wszędzie było zgaszone światło. Możliwe że, poszli spać. Melody przez dłuższą chwilę chodziła w kółko. Miała nadzieję że, Harry się zaraz pojawi jednak tak się nie stało. Trzeba się włamać pomyślała zrezygnowana. Nie chciała używać magii. Przypomniała sobie sztuczkę z filmów. Wzięła ze swoich włosów wsuwkę i wsadziła ją do dziurki. Miała się poddać gdy drzwi nagle skrzypnęły i się otworzyły.A jednak ci mugole coś tam umieją. Stwierdziła nie kryjąc radości. Zamknęła za sobą drzwi i zaczęła rozglądać się dookoła. Zaciekawiło ją pomieszczenie znajdujące się pod schodami. Słyszała hałas,ktoś tam musi być. Przypomniała sobie że, mężczyzna, kobieta i chłopak szli na górę więc w komórce musi być Harry. Delikatnie zapukała.
Nikt się nie odezwał.
-Harry?To ja.
-Ja?
Melody niekontrolowanie wybuchnęła śmiechem. Usłyszała że, Harry tez się zaśmiał.
-Dziewczyna zza okna.-powiedziała nie przestając chichotać.
-Wybacz że, nie wyszedłem. Zamknął mnie tu.
-Poczekaj spróbuję otworzyć drzwi.-wsunęłam wsuwkę do dziurki od klucza, drzwi i tym razem się otworzyły.
~~~~
Wyjrzałem zza kąta i ujrzałem..anioła. Dosłownie piękna cera bez żadnej skazy. Długie brązowe lekko kręcone włosy. I to co zdziwiło najbardziej to jej oczy. Wpatrywałem się w nie przez dłuższą chwilę.
-Chcesz moje zdjęcie?-niepohamowanie wybuchnąłem śmiechem.
Znam to dziewczynę niecałą godzinę a już się śmiałem trzy razy przy czym do tej pory zaśmiałem się w swoim życiu może raz? Ale cóż,mieszkam z Dursleyami. Nie zauważyłem że, spuściłem głowę i zacząłem wpatrywać się w podłogę. Gdy podniosłem głowę napotkałem jej zatroskany wzrok.
![](https://img.wattpad.com/cover/139204724-288-k999129.jpg)
YOU ARE READING
Looking for Answers
Teen FictionMłoda nimfa, Melody jest zmuszona spełnić ostatnią wolę swej matki.Musi wypełnić zadanie zlecone jej przez Albusa Dumbledora.Misję, polegającą na chronieniu młodego chłopaka - Harrego Pottera.