five

3K 141 22
                                    

Atmosfera między naszą dwójką zdecydowanie nie należała do najlepszych. Zdaje sobie sprawę z tego, że to moja wina, ale to on jest starszy, więc powinien przyjmować pewne rzeczy trochę inaczej. Tymczasem zachowuje się jak rozkapryszona dziewczynka, nie mówi mi nawet co robię źle w zadaniach, tylko każe samemu znaleźć błędy. Jest tu po to żeby mnie tego nauczyć, a tępo wpatruje się w ścianę, podczas gdy ja męczę się nad ćwiczeniami, których kompletnie nie rozumiem. Wkurzony rzuciłem długopisem, uderzając głową w stół. Poczułem rękę na moich włosach, która delikatnie je poczochrała.
- Wstawaj, dobrze ci idzie - powiedział. Podniosłem głowę i spojrzałem na niego obojętnie, poszukał wzrokiem długopisu, którym przed chwilą rzuciłem i schylił się po niego, podająć mi do ręki.
- Czego nie rozumiesz jungkook? Zrobiłeś dwadzieścia zadań bez mojej pomocy i wszystkie są dobrze - uśmiechnął się blado.
- J-jak to możliwe? Sam nie wiem co pisze - zająknąłem się.
- Chciałbym wiedzieć, może nie potrzebujesz korepetycji, a kopa w dupę? Jesteś po prostu leniwy, zmień to, a zobaczysz efekty po swoich ocenach - odetchnął głęboko - Ale najważniejsze są egzaminy, a do nich musisz się naprawdę pouczyć.
- Lepiej mi idzie kiedy tu jesteś - odparłem nieśmiało, miałem oczywiście na myśli, to że kiedy ktoś ze mną jest, mam motywacje żeby się wykazać.
- Płacą mi za to, więc nigdzie się nie wybieram.
- Dobrze wiedzieć, a co jak przestaniemy płacić?
- Chyba logiczne? - zaśmiał się - Więcej mnie nie zobaczysz, chce tylko zarobić, a korepetycje to jeden ze sposobów.
- Nie łatwiej byłoby ci zacząć pracę w jakimś barze? Nie musiałbyś się użerać z dzieciakami takimi jak ja.
- Nie jesteś zły jungkook, powiedziałbym więcej, ale cóż - poprawił włosy - Wolę cię nie denerwować - zrobiło mi się głupio, bo rzeczywiście wcześniej mogłem przesadzić. Właściwie sam go niepotrzebnie sprowokowałem, ale on też mógł się powstrzymać wiedząc jakie mam o tym zdanie. Znam tego chłopaka od dwóch dni, a czuję jakbym spędził z nim conajmniej miesiąc na sprzeczaniu się i uczeniu. Przetarłem twarz dłońmi z frustracji.
- Przepraszam - szepnąłem - Czasami nie potrafię się zamknąć.
- Nie tłumacz się, ja też nie jestem bez winy, ale po prostu - zawahał się - Następnym razem otwieraj mi drzwi kiedy będziesz w pełni ubrany - poczerwieniały mu uszy kiedy to powiedział, więc wnioskuje, że ciężko było mu to zrobić. Zaśmiałem się i poklepałem go po plecach.
- Jasne, jeszcze jakieś wymagania?
- W sumie to mógłbyś opanować przygryzanie wargi kiedy nad czymś myślisz - zdziwiłem się, bo nawet nie zdawałem sobie z tego sprawy.
- Bezpośredni jesteś.
- Chyba już dawno to zauważyłeś.
- Wcale nie tak dawno - powiedziałem, nawiązując do sytuacji sprzed godziny.
- Skończ już z tym, to się nie powtórzy. Właściwie to nie masz o co się martwić, bo umawiam się z kimś, nie wiem co we mnie wtedy wstąpiło.
- Widzisz hyung, mogłeś od razu to powiedzieć. Teraz mój tyłek jest spokojniejszy - zaczęliśmy się śmiać i nie mogliśmy się opanować. W końcu kiedy Tae zaczął zsuwać się z krzesła, uspokoiliśmy się i wróciliśmy do kończenia zadań. Wytłumaczył mi tylko jedną rzecz i pokazał jakich wzorów powinnienem się nauczyć, żeby mieć je w jednym palcu. Dziwne, ale dzięki niemu nauka zaczynała mi sprawiać przyjemność. Może, dlatego, że nie sprawiał wrażenia jakby siedział ze mną za karę, mimo tego co wcześniej mówił, jestem pewien, że podoba mu się moje towarzystwo. Chyba mogę powiedzieć, że zyskałem kumpla.

Mama wróciła godzinę po wyjściu czerwonowłosego, przyszła do mnie do pokoju, wypytała o to jak mi idzie, czy coś zjadłem i jak się czuje, po czym od razu położyła się spać. Chciałbym żeby mniej pracowała, ale wydaje mi się, że tak jest jej po prostu łatwiej zapomnieć i nie myśleć o wielu rzeczach. Zawsze marzyła o tym żeby pomagać ludziom i teraz ma na to szansę, więc wykorzystuje na to każdą chwilę jaką ma. Czasami zapomina o tym, że ma syna, ale staram się być po prostu wyrozumiały, nie chce przysparzać jej więcej problemów. Między innymi, dlatego zgodziłem się na korepetycje i będę starać się zrobić co w mojej mocy aby się poprawić, chce żeby była ze mnie dumna. Rzuciłem się na łóżko, myśląc o tym co dzisiaj zaszło, ciągle nie mogę pojąć tego w jaki sposób zachował się mój organizm, straciłem nad sobą kontrolę i trochę mnie to przytłoczyło. Chciałbym wiedzieć co tak naprawdę myśli Taehyung i czy on też po prostu przestał się kontrolować. Sięgnąłem po telefon. Jimin pisał dwie godziny temu, że pan Lee to śmieć i chce żeby zostawał po lekcjach sprzątać w klasie, za to, że nie uważa na lekcjach. Na niego też się uwziął, odpisałem krótko i wysłałem kolejnąwiadomość do Leona.

Ja jak ci poszła rozmowa?

Świr był mały problem z godzinami, bo mogę pracować tylko wieczorami

Świr ale wszystko poszło dobrze, zaczynam po jutrze

Ja no to świetnie

Ja kiedy stawiasz kawę?

Świr nie zapędzaj się tak

Ja warto spróbować

Świr niby tak, jak korepetycje hm?

Ja um okej?

Świr jesteś pewny?

Ja wzory i inne gówna, nie chce mi się o tym już myśleć, ale wychodzi na to, że łapie matmę i fizykę, z małą pomocą

Świr zdolny chłopak x

Ja nie wysyłaj mi tego "x"

Ja mam dość gejowskich zachowań do końca życia

Świr czyli coś się stało?

Ja był mały incydent, nic nie znaczący

Ja poza tym wszystko było nieporozumieniem i nie będę ci tego opisywać

Świr jak chcesz:)

Świr muszę kończyć

Ja ale Leo?

Ja napisałem coś nie tak?

Świr po prostu muszę iść jeon

Ja to możesz nie wracać

Świr ogarnij swoje wahania nastroju, bo źle to się skończy

Ja o czym ty mówisz? sam masz jakieś wahania

Świr jungkook* autokorekta woli nazywać cię jeonem, wybacz

Ja zapomnij

Świr chciałbym

Świr napiszę jutro

Czemu ostatnio trafiam na same dziwne osoby w moim życiu? Chciałbym poznać jakąś dziewczynę, wcielę ten plan w życie jak tylko wrócę do szkoły, bo mam dość tego, że otaczają mnie sami faceci. Przypomniało mi się o koncercie, o którym wspominał Namjoon, właściwie mógłbym dowiedzieć się kiedy to się odbywa i zaciągnąć tam ze sobą Jimina. Pewnie też chciałby go zobaczyć po tak długim czasie.

Przez kolejne trzy dni Taehyung przychodził tylko na godzinę, mówiąc, że ma dodatkowe zajęcia i musi się na nich pojawić żeby zdobyć dodatkowe punkty. Odpuściliśmy zadania z matmy i zajęliśmy się przedmiotami, którymi rządzą teorie i regułki. Potrafił tak pomóc, że nie tylko wszystkiego szybko się uczyłem, ale i rozumiałem co wkuwam dzięki czemu mogłem to zapamiętać na dłużej. Nadawał się na nauczyciela, nawet mu to podsunąłem, ale stwierdził, że to nie dla niego i szybko znudziło by go mówienie w kółko tego samego. Poza tym uważa, że nie panuje nad swoim zachowaniem kiedy nie ma humoru, a wie jacy beznadziejni są nauczyciele kiedy tak jest i nie chciałby być kimś takim.
- Zresztą kto chciałby mieć nauczyciela geja - powiedział, któregoś razu. Nie wiedziałem co mu na to odpowiedzieć, więc przemilczeliśmy temat i wróciliśmy do nauki. Mało rozmawialiśmy o sprawach poza szkolnych, choć widziałem, że czasami chciał zagadać, jednak coś go powstrzymało, a ja uznałem że może będzie lepiej tak jak jest. Leon nie odezwał się ani razu, chociaż pisał, że zrobi to następnego dnia. Nie zamierzam prosić się o kontakt z nim.

Jutro wracam do szkoły i czekają mnie dwa ważne sprawdziany, pierwszy raz czuję, że dobrze mi pójdą, więc z czystym sumieniem mogę pójść dziś na koncert, który zaczyna się za godzinę. Stanąłem przed szafą myśląc co mógłbym na siebie włożyć, wybrałem białą luźną koszulę, czarne spodnie z dziurami i skórzaną kurtkę. Muszę przyznać, że w wyglądam cholernie dobrze, więc z dobrym humorem idę w umówione z Jiminem miejsce.   


a/n: pewnie sami zauważyliście, ale dodam żeby nie było zamieszania, chłopcy mają zmieniony wiek na potrzeby ficzka ( szczerze mówiąc zrobiłam to trochę nieświadomie, ale tak mi najbardziej pasuje ) 🌸 zostawcie coś po sobie x

unknown [kth x jjk]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz