taetae gdzie ty jesteś dzieciaku
ja grałem wczoraj z KIMŚ do późna i zaspałem
ja biegam po domu jak nienormalny
taetae zaraz zaczyna się zakończenie, wystarczy, że zdążysz na na rozdanie świadectw
taetae rusz dupe lepiej
ja a tak miło było
taetae koniec dobroci, trzeba cię ustawić
taetae szlaban na granie po nocach
ja o to w wakacje mnie nie zobaczysz, bo będę grać całymi dniami
taetae odłóż ten telefon i biegiem tutaj
ja DOBRA OPPA
taetae damn jesteś idiotą ...
Jungkook ruszył biegiem w stronę szkoły, po drodze dopinał jeszcze ostatnie guziki swojej jasno niebieskiej koszuli, zastanawiał się co założył jego ukochany. Styl tego chłopka był podziwiany przez wszystkich, raz nawet zafascynowane dziewczyny umieściły o nim artykuł w gazetce szkolnej. Robiły mu zdjęcia przez cały tydzień, zabawne, że dopiero po trzecim dniu zapytały czy wyraża na to zgodę. Okazało się, że jego chłopak jest bardzo rozpoznawalny, nie tylko przez dobre stopnie, ale też przez jego małe koncerty. Był z niego niewyobrażalnie dumny i miał nadzieję, że on również będzie kiedy pokaże mu swoje wyniki. Dobiegł pod salę i wyciągnął telefon.
ja myślisz, że możesz po mnie wyjść?
taetae jak chciałeś z kimś za rękę przyjść to mogłeś mamę zabrać
ja chodź proszę
taetae idę idę
Chłopak wyszedł zza drzwi i od razu rzucił się w ramiona Jungkooka.
- Dusisz mnie i gnieciesz nasze koszule - odparł ciężko młodszy.
- Dwa dni cię nie widziałem, daj mi się nacieszyć - szepnął mi do ucha.
- Przepraszam bardzo, ale to ty wolałeś grać ze mną w gry, bo nie chciało ci się wychodzić z domu - prychnął odsuwając od siebie czerwonowłosego, zeskanował wzrokiem jego ciało. Biała koszula i pocięte jeansowe spodnie, nie zrobił nic szczególnego że swoim ubiorem, a i tak wyglądał jak rasowy model.
- Zmęczony byłem Jungkookie, praca na pół etatu też jest ciężka.
- Dla ciebie wszystko jest ciężkie.
- Ty nie, jesteś leciutki jak piórko - zaśmiał się i objął go ramieniem, kierując ich sylwetki do wejścia na salę.
- Muszę więcej chodzić na siłownię, ostatnio sobie odpuściłem - położył rękę na brzuchu chłopaka - Za to ty nawet nie zacząłeś.
- Już ci mówiłem, że jak ci nie pasuje mój brak mięśni to możesz spadać - ściągnął rękę.
- Taehyung! Jesteś piękny - szepnął patrząc mu w oczy. Czerwonowłosy rozczulił się na te słowa i złożył krótki pocałunek na jego ustach.
- Wejdźmy już do środka - odparł starszy z uśmiechem, rozciągniętym na twarzy.Tak jak myślał chłopak był z niego bardzo dumny, powiedział, że zasłużył na wielkie świętowanie, ale to dopiero w następnym tygodniu, bo w tym ma popołudniówki. Jungkook zaczął się zastanawiać czy może i on nie powinien znaleźć jakiejś dorywczej pracy, aby nie wyjść na darmozjada. Czekał na mamę, która dziś wyjątkowo miała skończyć wcześniej pracę. Na pewno będzie zmęczona - pomyślał, ale nie mógł już odkładać tej rozmowy. Kobieta weszła do domu, rozłożyła wszystkie torby z zakupami i rozejrzała się po pokoju.
- Jungkook! - krzyknęła, ale nikt jej nie odpowiedział, skierowała się do salonu i ujrzała swojego syna śpiącego na kanapie. Kucnęła przy nim i w matczynym geście odgarnęła kosmyki grzywki, które wpadały mu do oczu. Duma ją rozpierała, jej dziecko postarało się, żeby nikogo nie zawieść, miała jednak nadzieję iż zrobił to głównie dla samego siebie i docenia to wszystko. Jungkook otworzył oczy i zobaczył przed sobą uśmiechniętą twarz rodzicielki.
- Mamo - odchrząknął - Czekałem na ciebie, bo chciałem z tobą porozmawiać, ale musiałem zasnąć - spojrzał na zegarek spóźniła się trzy godziny.
- Przepraszam w szpitalu wystąpił nagły ruch i było za mało ludzi - westchnąła - O czym chciałeś porozmawiać? - Jungkook podniósł się do pozycji siedzącej.
- Pamiętasz Taehyunga? - zapytał.
- Oczywiście! Dzięki jego pomocy tak dobrze ci poszło na egzaminach, powinnam mu dopłacić za ostatnią godzinę.
- Nie, myślę, że nie musisz tego robić.
- Jak to?
- Wyżera nam jedzenie z lodówki kiedy przychodzi - kobieta zaśmiała się.
- Zaprzyjaźniliście się, cieszę się bardzo, ten chłopak to taki dobry i pogodny człowiek.
- Właśnie, bo widzisz mamo, my nie tylko się zaprzyjaźniliśmy - spojrzała na niego krzywo - My jesteśmy ze sobą.
- Oh, Jungkook kiedy to się stało?
- Jakiś czas temu oficjalnie, ale od samego początku mnie do niego ciągnęło - uśmiechnęła się szeroko i przytuliła chłopca.
- Dlaczego tak się spiąłeś? Wiesz, że chcę tylko twojego szczęścia, on ma na ciebie dobry wpływ. Twoje zdrowie też się poprawiło, musi zmuszać cię do jedzenia.
- Niewykluczone, on mnie zmusza do wszystkiego czego nie lubię.
- Nienawidzisz kiedy ktoś się tak zachowuje w stosunku do ciebie, co się zmieniło?
- Chyba po prostu się zakochałem - szepnął.Wpadł do swojego pokoju, odblokowując telefon, rzucił się na łóżku.
ja rozmawiałem z mamą
taetae o nas?
ja o nas
taetae i jak? mieliśmy zrobić to razem
ja to byłoby zbyt krępujące, wystarczy, że zaprosiła cię na obiad za tydzień
taetae CZYLI NAS AKCEPTUJE?
ja T A K
taetae omg omg jestem najszczęśliwszym chłopakiem na ziemi
ja idź to wykrzycz
taetae OKEJ
taetae ZROBIĘ TO POD TWOIM OKNEM ZA 20 MINUT
taetae TAKŻE JAKBY JAKIŚ IDIOTA SIĘ POD NIM DARŁ
taetae TO JA
ja dobra już wzywam policję
taetae ja mogę być twoim policjantem
ja calm down szeryfie
taetae szeryfem
taetae hm, jeszcze lepiej
ja idź ty spać może
taetae pójdę jak dasz mi buziaka
ja nie przyjdę
taetae nie musisz
taetae spójrz przez okno .
Chłopak podbiegł do okna i rozsunął rolety, spojrzał w dół, a tam czekał na niego widok czerwonowłosego, który uśmiechał się tak szeroko jak jeszcze nigdy. Jungkook nie mógł powstrzymać bijącego serca i ciepła rozchodzącego się w jego brzuchu. Był zakochany po uszy.
a/n: wiecie co się zbliża? występ z fake love!!! stresuję się, a co dopiero nasi chłopcy 🌈 która piosenka z albumu jest waszą fav?
CZYTASZ
unknown [kth x jjk]
Fanfiction- Jesteś tego pewien jungkook? Lepiej dobrze to przemyśl, zanim będzie za późno. hej hej, to pierwsze ff pisane przeze mnie od x czasu, więc proszę bądźcie wyrozumiali i (oby) miłego czytania! + nie obiecuję, że będzie to tylko fluff / okładka @apar...