seven

2.7K 156 64
                                    

- Jungkook! - usłyszał krzyk z kuchni kiedy brał prysznic. Chłopak, którego dzisiaj u siebie gościł już to zrobił i teraz przyrządzał dla nich pizzę. Wyszedł w pośpiechu, nie przejmując się nawet spływającą po nim wodą,  owijając się ręcznikiem wbiegł do pomieszczenia. Może i czerwonowłosy był starszy, ale już zdążył się przekonać jaką niezdarą jest, bał się, że coś spalił. Zaskoczył go widok, spokojnie siedzącego na blacie kuchennym Taehyunga, który jednak gdy ujrzał ciało właściciela domu już nie był taki spokojny.
- Mówiłem ci coś o tym - powiedział, wskazując palcem na mój goły tors.
- Mówiłeś o otwieraniu ci drzwi w pełni ubranym - odpowiedziałem rzucając mu aroganckie spojrzenie. Wpadłem na głupi pomysł. Zbliżyłem się do chłopaka i oparłem ręce na jego chudych udach. Słyszałem jak wciągnął powietrze i poczułem jak się spina. Powoli zbliżałem twarz do chłopaka, zataczając palcami kółka w miejscu gdzie znajdowały się moje dłonie. Spojrzałem na niego kątem oka, miał otwartą buzię i z trudem wciągał powietrze, uśmiechnąłem się z satysfakcją widząc wybrzuszenie w jego spodniach. Odsunąłem się szybko, poprawiając ręcznik. Od razu podniósł na mnie zamglony wzrok, musiał przygryzać wargi, bo zrobiły się intensywnie malinowe.
- Co to było? - zapytał gardłowym głosem, co wywołało u mnie ciarki.
- Zemsta, jak widać zadziałało - zaśmiałem się, ale Taehyungowi nie było do śmiechu. Wstał i szybko znalazł się przy mnie, przypierając swoim ciałem do ściany. Sapnąłem zaskoczony, przesunął jedną rękę na moje biodro, a drugą ułożył tuż przy mojej głowie. 
- Dlaczego przestałeś się śmiać? - mruknął mi do ucha, poczułem jak miękną mi kolana, co było kompletnie nie na miejscu. To niemożliwe żeby pociągał mnie chłopak. Ale Tae tak właśnie na niego działał, uśmiechał się jak tylko go widział, myślał o nim kiedy nie było go obok, miał ochotę pisać do niego i prosić o spędzanie z nim czasu. Może to tylko chęć posiadania osoby, do której zawsze mogę się odezwać, a może naprawdę zaczynam zauważać w czerwonowłosym kogoś więcej niż kolegę? Ale jak to się stało? Przecież nie jestem gejem. Nikt nie działał na mnie tak jak on i już nie umiałem tego kontrolować. W momencie, w którym chciałem go od siebie odepchnąć, ten przyparł go do siebie jeszcze mocniej.
- Taehyung - jęknąłem niekontrolowanie - Przestań.
- Dlaczego Jungkookie? Czuję, że sprawia ci to przyjemność - przejechał palcem wzdłuż jego kręgosłupa.
- Nie chcę tego, nie chce cię skrzywdzić - widział jak chłopak z trudem się od niego odsuwa.
- Czym skrzywdzić dzieciaku? - zapytał, poprawiając uwierające go spodnie, zaśmiałem się na to, co chyba rozluźniło atmosferę, bo na jego twarzy również pojawił się uśmiech.
- Nie wiem co czuję Taehyung, nie rozumiem tego uczucia, a nie chce robić ci żadnych nadzieji, rozumiesz?
- Króliś, ja już nie umiem się przy tobie powstrzymać, nie panuje nad tym - zbliżył się do niego ponownie i pocałował go przelotnie w szyję. Miałem ochotę pisnąć i błagać żeby nie przestawał, ale postanowiłem działać rozsądnie. Odepchnąłem go od siebie i posadziłem na krzesło, zmuszając go do spojrzenia na siebie.
- Posłuchaj Taehyung, nie wiem co tobą kieruje, ale jeśli w grę wchodzą uczucia powinniśmy być delikatni. Dobrze wiesz, że nie podobają mi się chłopcy - zawahałem się - Jednak przy tobie czuje coś czego nie czułem przy żadnej dziewczynie, miałem nawet w planach sobie jakąś znaleźć, ale odechciewa mi się chociażby o jakiejś pomyśleć kiedy tylko pojawiasz się w zasięgu wzroku. Nie wiem kiedy to się  zaczęło i naprawdę tego nie rozumiem - chłopak wpatrywał się we mnie uważnie słuchając - Chciałbym zrobić to jak należy, poznać cię bardziej i zobaczyć jak dalej potoczy się sytuacja, więc proszę cię - prychnąłem - Postaraj się opanować swoje zapędy.
- Kiedy ty tak dojrzałeś Gguk? - zapytał uśmiechając się - Nie spodziewałem się tego po tobie, takiego wyznania, chciałem po prostu cię sprowokować i mimo tego, że po cichu liczyłem, że kiedyś się do mnie przekonasz, nie sądziłem, że nastąpi to tak szybko.
- Taehyung, kurwa. Ja się nie spodziewałem, że to w ogóle nastąpi.
- Wiesz co? Mam mały problem w spodniach, a ty wciąż stoisz tu, ociekając wodą, owinięty samym ręcznikiem - poczułem rumieńce kiedy zaczął to mówić i zasłoniłem się rękoma, bo miałem podobny problem - Pójdę do łazienki, a ty idź się ubierz - kiedy to powiedział, piekarnik dał o sobie znać. Dobrze, że pomyślał o włączeniu czasu, bo zjedlibyśmy węgiel, a nie pizzę.
- Taehyung? - zagadnąłem zanim wyszedł - Nie sądzisz, że to się dzieje za szybko? Nie znamy się długo.
- Myślę, że jeśli coś zaczyna się dziać między ludźmi nie potrzeba na to dużo czasu, a jakby nie patrzeć, spędziliśmy go razem naprawdę dużo - odpowiedział opanowanym głosem. Przytaknąłem i uśmiechnięty poszedłem wyłączyć urządzenie.

unknown [kth x jjk]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz