seventeen

2K 112 7
                                    

ja możesz mi wyjaśnić co robisz tyle czasu w łazience z moim facetem?!

wiewiór no robimy dla ciebie niespodziankę

ja przecież ja miałem wam farbować włosy

wiewiór ale tae chce cię zaskoczyć kolorem

ja za ile wyjdziecie?

ja nudzę się

wiewiór zaraz

wiewiór słyszysz? już włączył suszarkę

ja uh okej, pospiesz go

ja albo nie! NIE DOTYKAJ GO

wiewiór jealousy ?

ja shut up

wiewiór ZDECYDOWANIE

Jungkook siedział zrezygnowany na kanapie, przełączając kanały w telewizorze, w końcu natrafił na ciekawy film, który go wciągnął. W tym samym czasie dwójka chłopców, stojąc przed lustrem, układała włosy. Jeden z nich był podekscytowany, bo kolor mu się bardzo podobał, drugi uważał, że wygląda kompletnie inaczej, ale zdecydowanie bardziej korzystnie, jednak bał się opinii dzieciaka z króliczymi ząbkami i wielkimi oczami, które będą skierowane tylko na niego, gdy wyjdzie z łazienki. Ostatnie poprawki i będzie musiał się z tym zmierzyć, serce biło mu tak bardzo, jakby za chwilę miał śpiewać przed samym prezydentem, a on przecież miał tylko pokazać się z nowymi włosami przed swoim chłopcem. Wyszli z pomieszczenia, Jimin uniósł dłoń pokazując gestem, że wszystko będzie w porządku, więc starszy trochę się rozpogodził. W momencie, w którym na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech, młodszy siedzący na kanapie obrócił się i zaczerpnął powietrza. Musiał to zrobić, ponieważ widok przed nim przerósł wszystkie jego oczekiwania. Taehyung w zwykłym białym podkoszulku, czarnych spodniach i...
- Blond włosy! Kim pieprzony Taehyung ma blond włosy! - chłopak przeniósł cały ciężar na oparcie siedziska i zaczął skakać podekscytowany. Taehyung zdezorientowany jego zachowaniem, ponowił uśmiech.
- Podoba ci się? - zapytał skromnie. Jungkook wstał i wolnym krokiem podszedł w jego stronę, patrząc mu przy tym w oczy. Wyciągnął rękę i pogładził włosy, które teraz w dotyku były jeszcze bardziej miękkie.
- Wyglądasz jak rasowy model Tae, jesteś po prostu piękny, ale myślę, że zatęsknię za tą wyrazistą czerwienią - usłyszeli z boku ciche chrząknięcie, obrócili twarze w tamtą stronę. Jimin stał ze złączonymi rękoma i chwiał się przechodząc że palców na pięty.
- Jungkookie, co myślisz? Taehyung już wyraził swoje zdanie - odparł. Czarnowłosy przyjrzał się swojemu przyjacielowi, początkowo chciał zażartować i udać, że chłopak wygląda tragicznie. Jednak widząc różowy odcień przechodzący w fiolet, od razu się uśmiechnął i z aprobatą powiedział tylko, że Yoongi będzie zachwycony, a on sam jest w szoku, że taki kolor, tak bardzo może komuś pasować.
- To przez ten twój urok - dodał jeszcze.
- Myślicie, że powinienem już teraz pójść do Yoongsa? - zapytał rozpromieniony, patrząc na dwójkę przytulających się chłopców, naprawdę nie mogą bez siebie wytrzymać - pomyślał. Blondyn obrzucił go smutnym spojrzeniem.
- Jest już za późno, musisz poczekać do jutra. Yoongi nie wygląda na typ osoby, która to lubi jak przerywa mu się sen.
- Tu masz całkowitą rację, właściwie to ja też potrzebuje snu. Muszę jutro wyglądać dobrze, kiedy do niego pójdę, a jak się nie wyśpię to będę mieć opuchniętą twarz - nie czekając na odpowiedź żadnego z nich, udał się do wyjścia, mrucząc coś jeszcze pod nosem. Dwójka pozostawiona sama sobie była bardzo zadowolona z obrotu sytuacji, mogli teraz nacieszyć się sobą i wiedzieli, że nikt im już nie przeszkodzi.

- Jungkook - zagadnął Taehyung leżąc na podłodze, pod delikatnym przykryciem - Dlaczego kazałeś mi spać na podłodze? - chłopak, do którego kierował swoje słowa spojrzał na niego z góry.
- Kto ci kazał się na to godzić jak posłuszny baranek?- zaśmiał się pod nosem, z głupoty starszego. Kiedy powiedział mu, że nie wpuści go do łóżka i ma spać na ziemi, nie sądził, że chłopak od razu się na to zgodzi.
- Żartujesz sobie? - warknął, podnosząc się z twardej powierzchni.
- Teraz już nie, wtedy owszem - mrugnął lewym okiem - Tak - od razu tego pożałował, bo ciężka sylwetka rzuciła się na niego, odbierając możliwość swobodnego oddychania.
- Jesteś okropny, będziesz teraz się męczyć za karę - odparł pewny siebie.
- Twoje ciało na moim, ma być tą karą Taehyung? - mruknął młodszy.
- Coś ty taki niewyżyty?
- Ja jestem niewyżyty? A kto się na mnie rzucił?
- To w celach karodawczych.
- Że jakich? - Jungkook zaczął się niekontrolowanie śmiać.
- Ucisz się i udaj, że nic nie słyszałeś - podciągnął się na ramionach, obrzucił chłopaka pod sobą spojrzeniem i zrezygnowany położył się przy jego boku. Mógł teraz spokojnie patrzeć na jego piękny profil, wyrysowane kości policzkowe i zmarszki tworzące się, kiedy tylko chłopak uśmiechnął się szerzej niż zazwyczaj. Wpatrując się w niego uświadomił sobie jak wiele dla niego znaczy ten mały szkodnik. Nie znali się długo, nie wiedzieli o sobie wszystkiego, ale już teraz mógł powiedzieć, że mógłby zrobić dla niego wszystko.
- Jungkook - szepnął, na co chłopak przestał się śmiać. Przybrał poważny wyraz twarzy i odwrócił się w stronę blondyna.
- Hmm? - zamruczał, odczuwając zmęczenie.
- Tak pomyślałem, że powinniśmy coś sobie wytłumaczyć.
- Co takiego?
- Nigdy nie podobał ci się żaden chłopak, nie czujesz, że wywierałem na tobie zbyt dużą presję?
- Myślisz, że przez to, że nie odpuszczałeś się w tobie zakochałem? - odpowiedział szybko, by po chwili walnąć się z otwartej dłoni w czoło - Nie tak miało wyglądać to wyznanie. Już i tak to zepsuliśmy w smsach.
- Racja, jesteśmy beznadziejni w przekazywaniu uczuć.
- Zdecydowanie.
- W każdym razie Jungkookie, tak właśnie myślę, naprawdę na ciebie naciskałem.
- To nie dlatego Taehyung. Poczułem do ciebie sympatię już przy pierwszym spotkaniu, mimo tego, że nie potrafiłem tego okazać, wolałem żebyś wierzył, że cię nie lubię - zaśmiał się - A teraz patrz, wylądowałeś w moim łóżku - chłopcy zaśmiali się, a młodszy podniósł się i usiadł okrakiem na biodrach starszego, powodując u niego cichy jęk.
- Teraz wiem, że to nie był zbieg okoliczności - szepnął, zbliżając swoje usta do tych jego - Byłeś mi pisany, będziesz pierwszym i jedynym Taehyung - przyparł do niego ciałem i złączył ich suche wargi. Oddychali w ten sam urywany sposób, a ich serca zaczęły bić jednym rytmem tworząc całość. Taehyung powędrował dłońmi na plecy swojego ukochanego i delikatnie je gładząc, oderwał się od chłopca tylko po to żeby powiedzieć to co tak długo chciał zrobić.
- Kocham cię Jeonie Jeongguku, całym sobą, jestem cholernym szczęściarzem, że mogłem po tylu latach ci to wyznać , w dodatku mając cię w swoich ramionach.
- Kocham cię Taehyung, nigdy nie pozwól mi odejść. 

a/n: no jestem miła, jeszcze trochę softu.

unknown [kth x jjk]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz