8

5.2K 590 332
                                    


Mamo? Tato? Ja chyba umarłem...
Albo nie...jestem po prostu skacowany.

Taehyunga obudziły wpadające do jego pokoju promienie słoneczne, przez co biedaczysko musiało otworzyć oczy. Głowa bolała go niemiłosiernie i jeszcze chwila, a ze zirytowanie zaczął by sobie rwać włosy. Podniósł się lekko na łokciach, rozglądając się po pokoju jakby w poszukiwaniu czegoś.

Pamiętam, że było państwo Jeon...tak tak, rozmawiali o firmie....A później ja i Jeongguk wyszliśmy...ale gdzie poszliśmy?....no tak, do mojeg-

-JAPIERDOLE! - natychmiast podniósł się z posłania, przypominając sobie wczorajszy wieczór. - Fujfujfujfujfuj!

Pognał do swojej własnej łazienki, od razu dopadając szczoteczkę i pastę do zębów. Połowę opakowania wycisnął do zlewu, nie przejmując się idealnością nakładania. Natychmiast przyłożył szczotkę do ust, które z niewyobrażalną siłą zaczął trzeć, dokładając do tego także język.

Jak on mógł się z nim pocałować? Pewnie dostał jakiegoś HIV-a, czy luj tam wie co innego. Od razu obiecał sobie, że po szkole zapisze się do jakiegoś lekarza, by zbadał go od góry do dołu. Kto wie, może ten wiecznie napalony królik go zgwałcił?

Spojrzał na swoje odbicie w lustrze, zauważając powstałe skaleczenia na ustach. Westchnął ociężale, rękoma opierając się o umywalkę, a głowę spuszczając w dół. Był cholernie zły na siebie. Jak mógł mu się oddać przez alkohol?! Przecież to jego wróg numer jeden!
Byli jak Pepe Pan Dziobak i Doktor Heinz Dundersztyc, bohaterowie jego ulubionej bajki z dzieciństwa.

Wrócił do pokoju, zauważając migającą diodę w swoim telefonie. Wziął go do rąk, od razu nieruchomiejąc.

Bogum - 34 nieodebrane połączenia

Bogum - 60 wiadomości

Co z niego za debil? Przecież nie odmówił spotkania swojemu chłopakowi, który zapewne zamartwiał się na śmierć! Natychmiast wcisnął słuchawkę, by oddzwonić, jednak starszy nie odbierał.

-Pewnie śpi. - mruknął Taehyung, spoglądając na godzinę w telefonie. - No tak, jest dopiero 5 nad ranem.

Opadł z powrotem na posłanie, wzrok skupiając na suficie. Nie mógł wyrzucić z pamięci wydarzeń z ostatniego wieczoru. Tego, jak Jeon go subtelnie i zmysłowo dotykał. Przyłożył palec do swojej dolnej wargi, sycząc cicho przez odczuwalny ból, jednak przypominając sobie pocałunki z Jeonggukiem. Traktował go wtedy, jakby bał się, że młodszy nagle upadnie i się zbije, dokładnie jak ta waza, którą zniszczył Kim. Jeon spoglądał na Taehyunga, jak malarz będący dumny ze swojego dzieła. Jak dziecko, które wypatrzyło wymarzoną zabawkę.

I Kim sam nie wiedział, czy to przez wczesną pobudkę, a może bałagan w myślach, ale spokojnie stwierdził, że Jeongguk nie całował wcale tak źle.


•••


Od samego wejścia do szkoły jego boku nie odstępował Hoseok. Oczywiście Taehyung nigdy by się nie przyznał na głos, ale cieszył się, że Jung już wrócił. Nie wytrzymałby sam z Jeonggukiem, którego o dziwo od rana nie widział.

-No i słuchaj, na tej imprezie pozna-

-Bogum!

Młodszy ignorując przyjaciela, natychmiast podbiegł do starszego chłopaka. Ten zwrócił na niego swoją uwagę, delikatnie się uśmiechając. Przytulił młodszego do siebie, delikatnie gładząc jego plecy.

Sмαят Bσч  •j.jк//к.тн•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz