15

4.9K 493 197
                                    

[komentowanie nie boli kochani): ]

Minął miesiąc, miesiąc od ostatniego pocałunku Taehyunga z Jeonggukiem. Postanowił poukładać sobie wszystko na spokojnie, jedynie z Yoongim utrzymując w tym czasie kontakt. Był wdzięczny starszemu koledze, że nie zostawił go, gdy był najbardziej potrzebny. Pani Kim od razu zaakceptowała Mina, zawsze ciepło witając w swoim domu. Jednak...to nie było to samo. To nie był czas spędzony z Hoseokiem, żarty i wygłupy z rudowłosym.

Jung nie odzywał się do Taehyunga, co młodszy zaakceptował. W pewnym sensie był mu wdzięczny, że nie naciskał. Wyręczał go w tym Yoongi, który codziennie bombardował Hoseoka wiadomościami. Musiał nakłamać dziewczynie z drugiej klasy, żeby dała mu jego numer. Z czasem Min zrozumiał, że nie chodziło mu jedynie o pomoc Kimowi.

Yoongiemu spodobał się Hoseok, a Hoseokowi Yoongi.

Żaden jednak nie miał zamiaru poruszać tego tematu. Obaj byli zajęci; Yoongi pomaganiem Tae, a Hoseok wspieraniem Jeongguka, który po rozstaniu z młodszym stał się wrakiem człowieka. Często przychodził niewyspany, praktycznie cały czas przesiadywał w domu, gdzie tylko Hoseok go odwiedzał.
Zwyczajnie czuł się winny zniszczenia tego wszystkiego. Można było uznać, że rozbił się emocjonalnie jak ta waza w jego domu.

Taehyung nie utrzymywał kontaktu z Jeonem. Czasami mówili coś do siebie, jedynie gdy było to wymagane przez nauczyciela. Głównie starali się schodzić sobie z drogi, obaj jeszcze nie przywykli do tego wszystkiego. Jednak to wcale nie oznaczało, że o sobie zapomnieli. Wręcz przeciwnie, Taehyung prawie co wieczór myślał o Jeongguku, podczas gdy ten robił to na okrągło. Popełnili w swojej relacji masę błędów, ale gdyby mogli zrobili by to ponownie, tylko żeby móc znowu poczuć towarzyszące im te same uczucia i emocje.


•••


-Jak mnie boli głowa! - mruknął chłopak, siadając obok Taehyunga. - Ty się w dodatku uczysz...umieram!

-Nie trzeba było balować całą noc. Kto normalny chodzi na imprezy w środku tygodnia? - spytał się pretensjonalnie Kim, zdzielając przyjaciela książką od chemii, którą miał jako następną lekcje. - Tylko ty ćwoku.

-Nie prawda! Bogum też był. - odpowiedział, otrzymując kolejne uderzenie. - Ała! Za co to znowu!?

-Nie wypowiadaj przy mnie tego imienia. Fuuuj! - Taehyung zrobił odruch wymiotny, zamykając gruby podręcznik. - To doświadczenie jest zbyt skomplikowane.

-Pokaż. - nie czekając na odpowiedź, wziął do ręki powód swojego bólu. - Przecież to jest prościutkie!

-Zaliczyłeś to?

-Nie. - zaśmiał się, oddając książkę Taehyungowi. - Tego nie zdążyłem akurat.

-Mam świadomość, że kryje się w tym zdaniu podtekst seksualny. - westchnął Kim, wplątując palce we włosy przyjaciela, który chwilę wcześniej położył mu głowę na kolanach. - Nie mrucz.

-Lubię jak mnie miziasz. - uśmiechnął się pod nosem Yoongi, przymykając delikatnie oczy. - Jestem cholernie zmęczony.

-Przyjdziesz dziś do mnie? - spytał się Taehyung, ciągnąć za niektóre kosmyki.

-Nie mogę, mam plany. - powiedział, w myślach nie mogąc się doczekać RANDKI z Hoseokiem, który niechętnie na nią przystał. - Ale jutro pewnie wpadnę. - dorzucił, a w tym samym czasie rozbrzmiał dzwonek na lekcje. - Okej, idź rób swoje doświadczenie. Tylko nie spał nic!

-Postaram się hyung! - krzyknął, będąc już w drodze do klasy.

Przed wejściem zauważył już prawie wszystkich, a od drugiej strony korytarza szedł Hoseok wraz z Jeonggukiem. Taehyung już się do tego przyzwyczaił, nie mając więcej napadów płaczu przez ten widok. Oparł się o ścianę, głowę odchylając delikatnie do góry. Westchnął, czując delikatny ból głowy, który postanowił jednak zignorować. Znowu źle spał, więc nie było to nic nowego.

Sмαят Bσч  •j.jк//к.тн•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz