10

5.5K 531 288
                                    

[to zdjęcie....komentarze mile widziane💕]

-Okej, rozłącz się bo muszę wkuwać na sprawdzian.

-Ty to zrób.

-Oj nie denerwuj mnie...

-Jeżeli chcesz skończyć tą rozmowę, to sam się rozłącz.

-Jeongguk..- młody Kim westchnął, przegryzając delikatnie wargę. - Muszę się uczyć.

-Nie zakazuje ci.

-Więc się rozłącz.

-Ty to zrób.

-Ah..! Jeon! Denerwujesz mnie! - Taehyung podniósł głos, przez co chłopak po drugiej stronie się zaśmiał. - Na trzy, okej?

-Mhm.

-Raz...dwa...trzy! - powiedział, a następnie odsunął na chwilę telefon. - Nadal tu jesteś prawda?

-Zawsze będę.

•••

-A ty nie z Bogumem?

Hoseok dosiadł się do Taehyunga, który aktualnie przeglądał notatki w bibliotece. Młodszy na wzmiankę o starszym chłopaku zesztywniał, nie chcąc pokazywać się tak przyjacielowi.

-Nie interesuj się.

-Zrobił ci coś? - zapytał, a Taehyung jedynie postanowił to przemilczeć. - Wiedziałem! Do cholery zabije go! Znalazł sobie młodszego do zabawy! Jak ja mu da-

-Cii!

No tak, przecież znajdowali się w bibliotece, a Hoseok nie znał słowa „umiar". Młodszy jedynie westchnął, i nie zwracając na przyjaciela najmniejszej uwagi, zaczął pisać powtórzenie na kartce.

-Taehyung no! - Hoseok nie dawał za wygraną, przybliżając jeszcze bardziej do kumpla. - Powiedz mi...!

-Fuj. - mruknął młodszy, odsuwając się na dużą odległość. - Chyba jadłeś kanapkę z czosnkiem, bo tak ci jedzie z pyska.

-Co..? - spytał, odruchowo dmuchając sobie w dłoń. - Nie zmieniaj tematu!

-Nic nie robię przecież!

-Ty gnojku! Powiedz mi o co posz-

-CIIII!!!

-Sami się cichajcie! - krzyknął, po czym zabierając swoją torbę, wyszedł z pomieszczenia.

Taehyung jeszcze przez chwilę się uczył, dopóki do biblioteki nie zawitała grupka osób, w tym Bogum. Natychmiast cały się spiął i natychmiast zaczął zbierać swoje rzeczy. Już miał odejść od stolika, gdy poczuł dłonie na swojej talii.

-Skar-

Bogum nie miał szansy dokończyć, gdyż poczuł mocne uderzenie na prawym policzku. Odruchowo dotknął go dłonią, spoglądając na wkurwionego młodszego.

-Nigdy więcej mnie nie dotykaj, ty błędzie społeczeństwa. - wysyczał, nie zwracając uwagi na spoglądające na nich osoby. - Brzydzę się tobą.

-Co? O co ci chodzi? - spytał Bogum, nie dowierzając w słowa Taehyunga. - Przecież nic ci nie zrobiłem.

-Powiedziałem, że masz mnie nie dotykać! - krzyknął, i nie czekając na odpowiedź, wręcz wybiegł z biblioteki. - Co za gnój!

Prawdę mówiąc, Kim tylko sprawiał wrażenie tego złego. W środku siebie płakał, wręcz ryczał, że został tak perfidnie wykorzystany. Czyżby życie go tak bardzo nienawidziło?
Przecież zawsze był na lekcjach, nigdy nie dostał oceny poniżej 5, a na dodatek pomagał mamusi w obiadkach. Czym wręcz zawinił?
Czyżby był zbyt perfekcyjny?

Sмαят Bσч  •j.jк//к.тн•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz