14

4.6K 483 222
                                    



-Ty to jesteś jednak głupi.

-Hyung!

Taehyung spojrzał się z wyrzutem na Yoongiego, który aktualnie palcem pukał się w czoło. Nie mógł uwierzyć, że młodszy stracił okazje powrotu do Jeongguka. Chłopak przecież ryzykował życiem, by wejść na ten balkon!

-Nie mogę mu wybaczyć zdrady! - odparł Kim z oburzeniem, zakładając ręce na klatce. - I nie mów, że jestem głupi! Miałem najlepsze wyniki egzaminu!

-A ja życie przed poznanie was! - krzyknął starszy, pokazując Taehyungowi język. - Taki okaz stracić! Wstyd i hańba!

Siedzieli na stołówce, zajmując stolik w rogu sali. Taehyung najczęściej siedział na środku razem z Hoseokiem, który aktualnie samotnie zajmował tamto miejsce. Młody Kim ukradkiem spoglądał na byłego przyjaciela, momentami tęskniąc za spędzaniem czasu z nim. Jednak to co mu zrobił, nie mogło zostać zapomniane i wybaczone z dnia na dzień.

-Idź do niego. - Taehyung spojrzał na Yoongiego, który wskazał na Junga. - Widzę jak się gapisz na niego.

-Z tobą mi dobrze Hyung. - mruknął niechętnie, widelczykiem babrając w jedzeniu. - Nie chcę z nim jeszcze rozmawiać.

-A kiedy Taehyung? Powiedz mi, kiedy nadejdzie czas, że im wybaczysz?

Jednak blondyn nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie. Możliwe, że nie musiał, bo już dawno w pewnym stopniu wybaczyć dwójce zdrajców. Tylko, że nie chodziło dokładnie o to. Serce Taehyunga nadal było w kilku kawałach, które nie potrafiły się zrosnąć tak od razu. Musiał minąć czas, musiał zaczekać.

-Młodzież w tych czasach jest cholernie skomplikowana. - westchnął Yoongi, pijąc wzięty wcześniej sok. - A to jest cholernie obrzydliwe. - dodał, uprzednio wypluwając ciecz ponownie do szklanki.


•••

Rudowłosy chłopak siedział sam w otwartej klasie, będąc zmuszonym skończyć zadany projekt z fizyki. Męczył się cholernie z tym dziadowskim obwodem, który za nic nie chciał się go słuchać.

-Kurde!

-Pomóc? - odezwał się głos przy wejściu, a Hoseokowi zaraz ukazała się sylwetka Mina. - Będąc złym daleko z tym nie zajdziesz.

-Dam sobie radę. - odpowiedział, ponownie próbując przymocować kabelek do deski. - Rozpieprze to zaraz.

-Właśnie widzę jak dajesz. - starszy się zaśmiał, zaraz podchodząc do rudowłosego. - Wkładasz w zły otwór.

-Wiem gdzie mam włożyć.

-W to nie wątpię. - Hoseok spojrzał się morderczym wzrokiem na Yoongiego, który starał się opanować śmiech. - Kabel, chodziło mi o kabel.

Jung postanowił olać obecność starszego chłopaka, który od paru dni cholernie działał mu nerwy. W końcu ukradł JEGO przyjaciela, na każdej przerwie będąc w towarzystwie Taehyunga.

-Przepraszam.

-Co? - zapytał się Hoseok, nie do końca wiedząc za co.

-Powiedziałeś to na głos. Sorki za zabranie kumpla. - wyjaśnił starszy, nie spoglądając na rudowłosego. - W końcu to ja przespałem się z jego chłopakiem, to ze mną nie powinien przebywać.

-Zamknij się, nic nie wiesz. - warknął Jung, mając dość obecności Yoongiego.

-Wiem całkiem dużo. - uśmiechnął się pod nosem, podnosząc głowę do góry. - Jestem aktualnie jedyną osobą, której ufa Taehyung.

-Do czasu.

-Wydaję mi się, że nie. Tae nie spieszy się wybaczenie tobie. Chyba w końcu zrozumiał, że nie powinien tego robić. O! - przerwał, spoglądając na świecący się panel. - Chyba jednak nie wiedziałeś gdzie włożyć. Zostaw tę działkę Jeonowi.

-Czego chcesz? Po co mi to wszystko wypominasz? - młodszy podniósł głos, jednocześnie starając się go opanować przed załamaniem. - Ile razy mam przepraszać Taehyunga?

-W chuj dużo. Kurwa, to twój przyjaciel! Zamiast siedzieć z dupskiem, już dawno powinieneś obmyślać plan, aby go przeprosić. Zabrać go gdzieś, wynagrodzić to co zrobiłeś. Zależy ci na nim? - spytał, w odpowiedzi otrzymując delikatne skinienie głową. - To mu to udowodnij!

-Jak?! Nie chcę nawet ze mną rozmawiać!

-Co nie oznacza, że dał krechę na waszą przyjaźń. - westchnął, biorąc w rękę tę należącą do młodszego. - Hoseok, on za tobą tęskni. Może nie okazywał ci jaki jesteś dla niego ważny, ale tak jest. Taehyung został zraniony, nie oczekuj od niego wyjścia z inicjatywą do rozmowy.

-P-pomożesz mi Hyung? - spytał cicho, ściskając dłoń Yoongiego.

-Oczywiście, po to tutaj jestem. - zapewnił go, zakładając mu za ucho kilka opadniętych kosmyków. - A teraz przestań się mazać, największe słoneczko jakie znam nie może tego robić.

A Hoseok po raz pierwszy od paru dni zaśmiał się szczerze.

[jest obiecany

pytanko do was; wolicie krótsze i częstsze rozdziały, czy dłuższe i rzadsze?

pamiętajcie o komentowaniu! buziole💋]

Sмαят Bσч  •j.jк//к.тн•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz